reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrześniowe mamy 2021

A nie boisz się, że spadnie z Waszego łóżka? Moja już każdą zaporę pokona, żeby wylądować na podłodze. A mamy specjalną barierkę, dokładaliśmy też 2 zwinięte kołdry i poduszki. Też ją zostawialiśmy, ale jak już raz spadła, to nie zostaje sama na naszym łóżku.
Ale że spadnie na śpiąco? Nie ma możliwości, bo śpi od ściany albo w środku. I aż tak ruchliwy jeszcze nie jest, żeby się przemieszczać po całym, któreś z nas (dobra, zawsze ja 😏) się budzi od razu i czuwa, kiedy on wstaje wcześniej. Jak zacznie buszować po całym łóżku to się coś wymyśli.

A naleśniki jak podajesz? Kroisz drobno? Ja mam ten problem, że jak pokroję cokolwiek w kwadraciki takie cm na cm to on chwilkę żuje i zaraz łyka jak pelikan 🥴 kiedyś ładnie gryzł, a teraz jakby się spieszył 😕 a większy kawałek dać w rękę to nie umie odgryźć tylko ciumka, ssie.
 
reklama
Ale że spadnie na śpiąco? Nie ma możliwości, bo śpi od ściany albo w środku. I aż tak ruchliwy jeszcze nie jest, żeby się przemieszczać po całym, któreś z nas (dobra, zawsze ja 😏) się budzi od razu i czuwa, kiedy on wstaje wcześniej. Jak zacznie buszować po całym łóżku to się coś wymyśli.

A naleśniki jak podajesz? Kroisz drobno? Ja mam ten problem, że jak pokroję cokolwiek w kwadraciki takie cm na cm to on chwilkę żuje i zaraz łyka jak pelikan 🥴 kiedyś ładnie gryzł, a teraz jakby się spieszył 😕 a większy kawałek dać w rękę to nie umie odgryźć tylko ciumka, ssie.
Tak, że spadnie na śpiąco, zanim Wy będziecie w łóżku. Moja tak spadła. Nie pomyślałam, że po przebudzeniu, zamiast płakać albo wydawać inne dźwięki, będzie się wspinać na zabezpieczenia. I że jej się ta wspinaczka uda.

Naleśnika zwijam i daję całego. A ona się nim bawi, odgryza, rozwija jak umie, odrywa kawałki... 😅 Zanim dzidzia skończy posiłek to ja się też zdążę najeść.
A jesteś pewna, że źle pogryzione? W kupie całe widać? Może już lepiej żuje i takie gryzienie wystarcza?
 
Nie, bo jak mówiłam, rzadko kiedy go zostawiam, a jak już wychodzę na dłużej niż 2 minuty to ustawiam kamerę. Przez nią słychać każde sapnięcie, do tego zerkam co chwilę.
A kiedy masz czas dla siebie, skoro nawet jak śpi to z nim jesteś?

Usiadła! Sama! No to mam raczkującą, siadającą, gaworzącą dzidzię 😁
 
Nie mam czasu jako takiego. Wszystko co robię, robię z dzieckiem, na szczęście mam grzeczny egzemplarz 😉 Nie narzekam. Spełniam się w byciu mamą w 100%.
Zazdroszczę podejścia 🙂 mi brakuje czasu bez dzieci. Chociaż nie powiem, oboje są grzeczni. A tak z ciekawości, to planujesz dużą rodzinę, skoro spełniasz się w byciu mamą?
Super! To teraz tylko czekać aż stanie i pójdzie 👍😄
I wypowie pierwsze świadome słowa 🥰
 
A tak z ciekawości, to planujesz dużą rodzinę, skoro spełniasz się w byciu mamą?
Bardzo bym chciała, ale boję się że względu na to, że bardzo źle przechodziłam ciąże do 5 miesiąca. Uporczywe wymioty nie dawały mi żyć. Jak sobie pomyślę, że teraz mogłabym tak mieć, a mam dziecko pod opieką to sobie tego nie wyobrażam. Z drugiej strony, nie mogę się długo zastanawiać, bo mam już 34 lata, czas biegnie.
Mieszkam z teściową, nie przepadamy za sobą, więc na pomoc nie mogę liczyć. Zresztą, ze względu na stosunki między nami nawet bym jej nie poprosiła. A moja mama mieszka 200 km stąd. Na nią mogłabym liczyć, ale jest jak jest.
Zanim spytasz o tatę dziecka, to odpowiadam, że ciężko pracuje od rana do wieczora i jest to temat tak złożony i długi do opisania, że nie ma co nawet zaczynać.
 
Bardzo bym chciała, ale boję się że względu na to, że bardzo źle przechodziłam ciąże do 5 miesiąca. Uporczywe wymioty nie dawały mi żyć. Jak sobie pomyślę, że teraz mogłabym tak mieć, a mam dziecko pod opieką to sobie tego nie wyobrażam. Z drugiej strony, nie mogę się długo zastanawiać, bo mam już 34 lata, czas biegnie.
Mieszkam z teściową, nie przepadamy za sobą, więc na pomoc nie mogę liczyć. Zresztą, ze względu na stosunki między nami nawet bym jej nie poprosiła. A moja mama mieszka 200 km stąd. Na nią mogłabym liczyć, ale jest jak jest.
Zanim spytasz o tatę dziecka, to odpowiadam, że ciężko pracuje od rana do wieczora i jest to temat tak złożony i długi do opisania, że nie ma co nawet zaczynać.
Witajcie,
Mono88 nawet z tą kamerką uważaj... to jest chwila, moment jeśli chodzi o upadek.. Mój Kochany właśnie tak w chwilę moment poleciał z łóżka na ziemię ze smoczkiem w buzi.. jakieś 3 tygodnie temu.. i ma bliznę na i nad ustami :( obudził się nad bardzo wczesnym ranem na mleko, wzięłam go do siebie do łóżeczka i poszłam po butelkę. Zawsze spokojnie sobie dosypiał w tym czasie ale pech chciał tej nocy inaczej... Najpierw w kuchni usłyszałam jedno łup... a za chwilę drugie.. jak wbiegłam do sypialni już było po fakcie płacz. Skusiły go rzeczy szafce koło łóżka. Wzięłam na rączki i myślałam, że tylko płacz i wszystko ok. Ale za chwilę pod smoczkiem zobaczyłam krew i okropną ranę.
Kiedyś chyba nawet na tym formu jedna z dziewczyn miała podobne zdarzenie i chyba gdzieś wklejała zdjęcie po takiej ranie :(((
 
reklama
Bardzo bym chciała, ale boję się że względu na to, że bardzo źle przechodziłam ciąże do 5 miesiąca. Uporczywe wymioty nie dawały mi żyć. Jak sobie pomyślę, że teraz mogłabym tak mieć, a mam dziecko pod opieką to sobie tego nie wyobrażam. Z drugiej strony, nie mogę się długo zastanawiać, bo mam już 34 lata, czas biegnie.
Mieszkam z teściową, nie przepadamy za sobą, więc na pomoc nie mogę liczyć. Zresztą, ze względu na stosunki między nami nawet bym jej nie poprosiła. A moja mama mieszka 200 km stąd. Na nią mogłabym liczyć, ale jest jak jest.
Zanim spytasz o tatę dziecka, to odpowiadam, że ciężko pracuje od rana do wieczora i jest to temat tak złożony i długi do opisania, że nie ma co nawet zaczynać.
Ja zaszłam w ciążę jak mały miał prawie 10 miesięcy. W pierwszej wymiotowałam do 4 miesiąca i schudłam 7 kg na początku. Druga ciąża miała być lepsza... Troszkę była - schudłam tylko 4 kg. Jak sobie to przypomnę... I nawet teraz... To nie zdecydowałabym się na drugie dziecko tak szybko. Też wszystko spada na mnie. Dopiero w zeszłym miesiącu zaczęłam jeździć do mamy i do teściowej, raz w tygodniu. Do mamy się trochę wprosiłam. Wtedy mąż ogarnia mieszkanie i większe zakupy. Ale on ma studia i pracę. Niedługo wakacje, to chociaż weekendy będzie miał wolne 😅
 
Do góry