reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wrześniowe mamy 2025

Wciąż tłumaczę. Nie mają prawa zwolnić kochana; w ciąży jesteś chroniona.

P.S. I dziewczyny, przepraszam że drążę, ale tu chodzi o to aby każda z nas znała swoje prawa. W ciąży nie ma opcji żeby zostać zwolnioną. Tak samo na macierzyńskim. Co innego jak umowa kończy się w trakcie itp. - Np. Jesteś zatrudniona i wybija Ci w momencie ukończenia umowy powyżej 12 tydzień, muszą przedłużyć do dnia porodu, a dobra wola pracodawcy na dłużej. Prawo do macierzyńskiego masz. :)
A np. Masz umowę np do 2026, ale urodzisz we wrześniu 2025, to masz umowę I w trakcie macierzyńskiego umowa wygasa. Nie muszą przedłużać, ale to niepowoduje że tracicie zasilek/prawo do macierzyńskiego tylko np. Jesteście na zasiłku a nie urlopie macierzyńskim.
I będę trąbiła o tym, bo szkoda dziewczyn które nie znają swoich praw bo okazuje się że dużo takich oszukują...
A prawo nie chroni ciężarnej po 12 tygodniu? Właśnie dlatego się boje zwolnienia. Tak wyczytałam w internecie.
 
reklama
A prawo nie chroni ciężarnej po 12 tygodniu? Właśnie dlatego się boje zwolnienia. Tak wyczytałam w internecie.
źle rozumiesz to co czytasz. Ciężarnej nie można zwolnić od początku ciąży, ona jest chroniona przed zwolnieniem caly czas. Chroni powyżej 12 tygodnia ale tutaj chodzi o przedłużenie umowy czyli działa na korzyść ciężarnej. Jeśli byłabyś w 11 tygodniu, a umowa kończyłaby Ci się to nie mają obowiązku przedłużać. W ten sposób nie jesteś chroniona. Powyżej 12 tygodnia już muszą przedłużyć bez względu na wszystko. Poniżej 12 tygodnia nie muszą przedłużać umowy- tu nie ma takiej ochrony/obowiazku etc. :)
 
źle rozumiesz to co czytasz. Ciężarnej nie można zwolnić od początku ciąży, ona jest chroniona przed zwolnieniem caly czas. Chroni powyżej 12 tygodnia ale tutaj chodzi o przedłużenie umowy czyli działa na korzyść ciężarnej. Jeśli byłabyś w 11 tygodniu, a umowa kończyłaby Ci się to nie mają obowiązku przedłużać. W ten sposób nie jesteś chroniona. Powyżej 12 tygodnia już muszą przedłużyć bez względu na wszystko. Poniżej 12 tygodnia nie muszą przedłużać umowy- tu nie ma takiej ochrony/obowiazku etc. :)
rozumiem. Dzięki! Myślę, że w takim wypadku na następnej wizycie wezmę te zwolnienie dla dobra dzieciątka. i tak wiem, że nie będę miała gdzie wracać. a zdrowie tej kropeczki w chwili obecnej jest dla mnie najważniejsze.
 
rozumiem. Dzięki! Myślę, że w takim wypadku na następnej wizycie wezmę te zwolnienie dla dobra dzieciątka. i tak wiem, że nie będę miała gdzie wracać. a zdrowie tej kropeczki w chwili obecnej jest dla mnie najważniejsze.
Super!
Może jednak będziesz mogła wrócić po macierzyńskim, kto to wie. 😊
Pewnie przedłuża Ci do porodu, a później po macierzyńskim będą mogli Cię zatrudnić znowu :)
 
Super!
Może jednak będziesz mogła wrócić po macierzyńskim, kto to wie. 😊
Pewnie przedłuża Ci do porodu, a później po macierzyńskim będą mogli Cię zatrudnić znowu :)
I pewnie sobie myślisz dlaczego. Bo im sie bardziej opłaca zatrudnić po powrocie macierzyńskiego niż przedłużać na 2/3 lata bo w trakcie macierzyńskiego nabija się urlop wypoczynkowy.
 
Hej dziewczyny, byłam już kiedyś na jednym z forum tutaj “ sierpniowe staraczki” (anyzowa pamiętam Cię❤️) jednak szybko zniknęłam, ponieważ moja ciąża okazała się biochemiczna… co niestety zostawiło bardzo głęboką ranę w sercu, ale się nie poddaliśmy i staraliśmy się dalej. W grudniu, a dokładnie 27, zobaczyłam dwie grube krechy. Mieszkam w Irlandii, o ciąży dowiedziałam się będąc w Polsce na urlopie, na całe szczęście bo miałam okazję zrobić sobie wszystkie badania które zleciła moja prywatna doktorka od ręki.

Moja beta

28.12- 340,26

30.12- 997,11

5 stycznia wracałam do Irlandii z Polski i czułam w samolocie jakby coś mi pociekło, wysiadłam z samolotu, poszłam do toalety i zobaczyłam sporo krwi, nie było to plamienie.. było naprawdę sporo krwi. Odebrałam bagaż i pojechaliśmy do szpitala. Niestety w tym kraju ciążę traktują poważnie dopiero od 12 tygodnia, jednak mnie przyjęli i sprawdzili czy jest pęcherzyk w odpowiednim miejscu, czy nie jest to ciąża pozamaciczna np. Zrobili mi usg przez brzuch i widoczny był pęcherzyk. Doktorka powiedziała mi, że wszystko wyjdzie w przeciągu 2 tygodni, że albo się oczyszczę (poronię) albo będzie wszystko ok i ciąża się utrzyma i za dwa tygodnie będę miała wizytę. Wyszłam stamtąd w gorszym stanie niż jak weszłam. Moja prywatna doktorka była na urlopie w tym czasie, napisałam jej jednak wiadomość, odpisała mi że muszę przyjąć progesteron, podała namiar na doktora innego żebym tam jechała. Ja akurat miałam progesteron w domu (ten z sierpnia) i przyjęłam od razu, na drugi dzień pojechałam do tego lekarza sprawdzić jeszcze raz jak to wygląda. Wszystko wyglądało prawidłowo, nawet było widać malusi zarodek w pęcherzyku… ale też zostałam poinformowana, że jest to bardzo wczesna ciąża i różnie może być. W niedziele moja doktorka wraca z urlopu i od razu mnie przyjmie żeby sprawdzić jak to wszystko wygląda. Także melduję się z Wami z terminem OM na 04.09, ale ze strachem takim jakiego w życiu nie czułam.
 
Hej dziewczyny, byłam już kiedyś na jednym z forum tutaj “ sierpniowe staraczki” (anyzowa pamiętam Cię❤️) jednak szybko zniknęłam, ponieważ moja ciąża okazała się biochemiczna… co niestety zostawiło bardzo głęboką ranę w sercu, ale się nie poddaliśmy i staraliśmy się dalej. W grudniu, a dokładnie 27, zobaczyłam dwie grube krechy. Mieszkam w Irlandii, o ciąży dowiedziałam się będąc w Polsce na urlopie, na całe szczęście bo miałam okazję zrobić sobie wszystkie badania które zleciła moja prywatna doktorka od ręki.

Moja beta

28.12- 340,26

30.12- 997,11

5 stycznia wracałam do Irlandii z Polski i czułam w samolocie jakby coś mi pociekło, wysiadłam z samolotu, poszłam do toalety i zobaczyłam sporo krwi, nie było to plamienie.. było naprawdę sporo krwi. Odebrałam bagaż i pojechaliśmy do szpitala. Niestety w tym kraju ciążę traktują poważnie dopiero od 12 tygodnia, jednak mnie przyjęli i sprawdzili czy jest pęcherzyk w odpowiednim miejscu, czy nie jest to ciąża pozamaciczna np. Zrobili mi usg przez brzuch i widoczny był pęcherzyk. Doktorka powiedziała mi, że wszystko wyjdzie w przeciągu 2 tygodni, że albo się oczyszczę (poronię) albo będzie wszystko ok i ciąża się utrzyma i za dwa tygodnie będę miała wizytę. Wyszłam stamtąd w gorszym stanie niż jak weszłam. Moja prywatna doktorka była na urlopie w tym czasie, napisałam jej jednak wiadomość, odpisała mi że muszę przyjąć progesteron, podała namiar na doktora innego żebym tam jechała. Ja akurat miałam progesteron w domu (ten z sierpnia) i przyjęłam od razu, na drugi dzień pojechałam do tego lekarza sprawdzić jeszcze raz jak to wygląda. Wszystko wyglądało prawidłowo, nawet było widać malusi zarodek w pęcherzyku… ale też zostałam poinformowana, że jest to bardzo wczesna ciąża i różnie może być. W niedziele moja doktorka wraca z urlopu i od razu mnie przyjmie żeby sprawdzić jak to wszystko wygląda. Także melduję się z Wami z terminem OM na 04.09, ale ze strachem takim jakiego w życiu nie czułam.
Cześć :) Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze.
 
Hej. Nie mogę się dostać na moje konto nowe więc będę używać starego 🙈 jak coś to Bambi199027 to ja 😊
Byłam dizs na wizycie i narazie wygląda wszystko ok. Mam się plamieniami nie przejmować bo są brązowe i mogą być od neoparin albo poprostu wszystko jest ukrwione i takie tam. Zmienil mi na clexane i dodał luteinę.
Przed we wtorek beta 90 wczoraj 175. Szału nie ma ale mówił że to nie ważne. Zresztą wiem bo we wrześniu jak poroniłam beta szła do góry o 200 ponad %a skończy się jak soe skończyło. Mam dużo leżeć, starać się nic nie robić. W poniedziałek zbadać jeszcze betę i w piątek znów wizyta. Nie wiem jak to możliwe ale ma jakiś nowy sprzęt i na jakimś mega powiekszeniu pokazał mi pęcherzyk 2mm. Takie trochę to nie realnie ale niech mu bedzie. Trzymam się jego słów. Z Om wychodzi 14 wrzesnia ale napewno ciąża jest młodsza.
 
reklama
Hej dziewczyny, byłam już kiedyś na jednym z forum tutaj “ sierpniowe staraczki” (anyzowa pamiętam Cię❤️) jednak szybko zniknęłam, ponieważ moja ciąża okazała się biochemiczna… co niestety zostawiło bardzo głęboką ranę w sercu, ale się nie poddaliśmy i staraliśmy się dalej. W grudniu, a dokładnie 27, zobaczyłam dwie grube krechy. Mieszkam w Irlandii, o ciąży dowiedziałam się będąc w Polsce na urlopie, na całe szczęście bo miałam okazję zrobić sobie wszystkie badania które zleciła moja prywatna doktorka od ręki.

Moja beta

28.12- 340,26

30.12- 997,11

5 stycznia wracałam do Irlandii z Polski i czułam w samolocie jakby coś mi pociekło, wysiadłam z samolotu, poszłam do toalety i zobaczyłam sporo krwi, nie było to plamienie.. było naprawdę sporo krwi. Odebrałam bagaż i pojechaliśmy do szpitala. Niestety w tym kraju ciążę traktują poważnie dopiero od 12 tygodnia, jednak mnie przyjęli i sprawdzili czy jest pęcherzyk w odpowiednim miejscu, czy nie jest to ciąża pozamaciczna np. Zrobili mi usg przez brzuch i widoczny był pęcherzyk. Doktorka powiedziała mi, że wszystko wyjdzie w przeciągu 2 tygodni, że albo się oczyszczę (poronię) albo będzie wszystko ok i ciąża się utrzyma i za dwa tygodnie będę miała wizytę. Wyszłam stamtąd w gorszym stanie niż jak weszłam. Moja prywatna doktorka była na urlopie w tym czasie, napisałam jej jednak wiadomość, odpisała mi że muszę przyjąć progesteron, podała namiar na doktora innego żebym tam jechała. Ja akurat miałam progesteron w domu (ten z sierpnia) i przyjęłam od razu, na drugi dzień pojechałam do tego lekarza sprawdzić jeszcze raz jak to wygląda. Wszystko wyglądało prawidłowo, nawet było widać malusi zarodek w pęcherzyku… ale też zostałam poinformowana, że jest to bardzo wczesna ciąża i różnie może być. W niedziele moja doktorka wraca z urlopu i od razu mnie przyjmie żeby sprawdzić jak to wszystko wygląda. Także melduję się z Wami z terminem OM na 04.09, ale ze strachem takim jakiego w życiu nie czułam.
Super witamy 😊
 
Do góry