zgadzam sie z majandra
- moj smyk od 2 tygodni je 140ml x5 porcji mimo ze powinien jesc wg zalecen na opakowaniu 120ml x 6 porcji i to wcale nie zmniejszylo jego marudzenia po zjedzeniu tej solidnej porcyjki. Buczy potwornie ale po odbiciu zajmuje go karuzelka lub czyms podobnym i juz po problemie choc bez smoka sie nie obejdzie - od poczatku mial silny odruch ssania i dlatego marudzi, Plynne mleczko szybciej plynie i dzidzius nie odczuwa sytosci gdy tak predko polyka (gdy przez kilka dni karmilam go gesciejszym juz po niecalej butelce zasypial - i mimo ze po ponownym przystawienu butli dalej ciagnal -konczylam karmienie. Dodatkowo wprowadzilam trzymanie ok. 4godzinyych przerw miedzy karmieniami, bo wiemy ze czasem dzieci placza juz po godzinie po jedzonku.
Wiec klavell - zmien moze pokarm na gesciejszy lub zmniejszaj odrobine porcyjki.
Ale przyznam ze te komentarze sa nie na miejscu i sparwilyby przykrosc lub wscieklosc kazdej mamie - to dopiero malutki bobasek a nie nastolatek ktoremu grozi nadwaga...ale uczmy sie i dzieci prawidlowych nawykow zywieniowych, mysle ze warto.
- moj smyk od 2 tygodni je 140ml x5 porcji mimo ze powinien jesc wg zalecen na opakowaniu 120ml x 6 porcji i to wcale nie zmniejszylo jego marudzenia po zjedzeniu tej solidnej porcyjki. Buczy potwornie ale po odbiciu zajmuje go karuzelka lub czyms podobnym i juz po problemie choc bez smoka sie nie obejdzie - od poczatku mial silny odruch ssania i dlatego marudzi, Plynne mleczko szybciej plynie i dzidzius nie odczuwa sytosci gdy tak predko polyka (gdy przez kilka dni karmilam go gesciejszym juz po niecalej butelce zasypial - i mimo ze po ponownym przystawienu butli dalej ciagnal -konczylam karmienie. Dodatkowo wprowadzilam trzymanie ok. 4godzinyych przerw miedzy karmieniami, bo wiemy ze czasem dzieci placza juz po godzinie po jedzonku.
Wiec klavell - zmien moze pokarm na gesciejszy lub zmniejszaj odrobine porcyjki.
Ale przyznam ze te komentarze sa nie na miejscu i sparwilyby przykrosc lub wscieklosc kazdej mamie - to dopiero malutki bobasek a nie nastolatek ktoremu grozi nadwaga...ale uczmy sie i dzieci prawidlowych nawykow zywieniowych, mysle ze warto.
, bo w końcu chcesz dla swojego maleństwa jak najlepiej, a przecież żadna z nas nie jest alfą i omegą, żeby przy pierwszym dziecku być najmądrzejszym i wiedzieć jak wszystko robić by nie popełnić błędu. A błędy się zdarzają i to jest zupełnie normalne, mój mąż np. zanim osobiście nie skorygowałam u naszej pediatry podawał małemu żelazo "między posiłkami" czyli w połowie butelki
I jeszcze się ze mną wykłócał jak mu próbowałam uświadomić, że "między posiłkami" oznacza między śniadaniem a obiadem itd. no i nie dał sobie przetłumaczyć, bo Pani doktor właśnie tak mu kazała i już. Całe szczęście Munio przyswajał idealnie i nic się nie stało, ale zadzwoniłam do niej i szybko wszystko wyjaśniłam. Ale oczywiście nie mówię, że gdzieś popełniałaś błąd, co to to nie, ot po prostu mnie od razu trzęsie jak ktoś uważa, że pozjadał wszystkie rozumy i wie co dla czyjegoś dziecka jest najlepsze i to jeszcze w takiej nie przebierającej w słowach formie. Można delikatnie wyrazić swoje zdanie, ale nie takim tonem i taką drogą...Nie przejmuj się i tyle, a co do tycia, nie tycia itp to pamiętajcie, że każdy maluszek jest inny i nie da się stosować przy każdym książkowych metod czy tabelek z opakowania mleka. Jedne dzieci przyswajają pokarm lepiej inne mniej, jedne mają taki bagaż genetyczny drugie zupełnie inny. Poza tym skąd ten owy ktoś wie jak często i w jakich ilościach karmisz Hanifkę, żeby od razu ferować wyrok, że ją spasłaś? Jak uda mi się znaleść to wkleję swoje zdjęcie jak byłam malutka...okrągła buzia jak księżyc i wcale nie był ze mnie żaden szczypiorek, a nigdy nie miałam problemów z otyłością, aż do momentu kiedy wyszłam za mąż
. Owszem trzeba uważać żeby notorycznie nie przekarmiać maluszka, ale bez przesady, Hanifka jest dobrze zbudowana po tatusiu i ma czas z tego wyrosnąć
Ależ byłoby fantastycznie gdyby ustalił sobie taki plan jak Twoje maleństwo hruda