Cookie_
Moderator
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2019
- Postów
- 3 117
A ile więcej w portfelach byśmy dzięki temu mieli.Dlatego jestem przeciwniczką wszystkich 500+, kosiankowych itd. Zdrowi ludzie powinni utrzymywać się bez zasiłków i świadczeń socjalnych.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza
A ile więcej w portfelach byśmy dzięki temu mieli.Dlatego jestem przeciwniczką wszystkich 500+, kosiankowych itd. Zdrowi ludzie powinni utrzymywać się bez zasiłków i świadczeń socjalnych.
Przy takiej inflacji, to jak będzie miało 18 lat to za tę odłożoną kasę Twoje dziecko będzie mogło kupić do nowego domu co najwyżej dywanPowiedzcie mi, czy tylko ja jestem jedną z tych dziwnych osób, która zamierza odkładać 500+ dziecku na koncie oszczędnościowym?
Przecież to właściwie potem wkład własny do mieszkania za friko![]()
Dlatego ja kupuję dolaryPrzy takiej inflacji, to jak będzie miała 18 lat to za tą odłożoną kasę to se Twoje dziecko będzie mogło kupić do nowego domu co najwyżej dywan![]()
Inna waluta to jakiś pomysł, ostatnio ładnie w górę poszedł funt, potem trochę spadł. Złoto też ostatnio potaniałoDlatego ja kupuję dolary![]()
Powiedzcie mi, czy tylko ja jestem jedną z tych dziwnych osób, która zamierza odkładać 500+ dziecku na koncie oszczędnościowym?
Przecież to właściwie potem wkład własny do mieszkania za friko![]()
Robię to samo odkładam dzieciakom. Dostaną w przyszłości na start w dorosłe życie plus to ci sama dodatkowo dokładam co miesiąc. Odkładać można też obracając walutami.Powiedzcie mi, czy tylko ja jestem jedną z tych dziwnych osób, która zamierza odkładać 500+ dziecku na koncie oszczędnościowym?
Przecież to właściwie potem wkład własny do mieszkania za friko![]()
W budżetówce wcale niekoniecznie.
Mojej koleżanki nie było w pracy 8 lat. Przy trójce dzieci chodzi w kratkę wiadomo. Nie ominęła jej żadna podwyżka systemowa, ciągle naliczało jej się stażowe, teraz też zgarnia wszystkie nagrody. Ja oczywiście też biorę zwolnienia tylko na razie mam 1 dziecko. Po prostu z puli nagród obcinają nam jakieś grosze za zwolnienie. Żaden rodzic u nas nie był szykanowany ani pomijany.
W ciężkich czasach praca w budżetówce to złoto. Polecam.
Ona ma lepszą sytuację (i osobistą i finansową) od większości ludzi posiadających dzieci w Polsce.Nadrobiłam wątek i mimo wszystko mnie dziwi, że się zdecydowałaś na dziecko teraz, @xdarqx. Mój partner pierwszą poważną rozmowę o tym, że chce dziecko już, zaczął, jak byliśmy na 3 roku studiów, oboje. Pracowaliśmy na pół etatu, ja na kasie w sklepie, on na magazynie. Nie mieszkaliśmy razem. Oboje chcieliśmy dzieci, kochaliśmy się, związek kwitł. Do końca moich studiów (on skończył na inżynierze) temat potomstwa poruszał mnóstwo razy. Że może już. Że on nas utrzyma. Że damy radę. Nie zdecydowałabym się na to nigdy, a wtedy zarabiałam 1200 zł + 550 stypendium naukowego. Tata przelewał mi też do końca studiów po 1000 zł miesięcznie. Narzeczony zarabiał 3000 od razu po studiach, zanim ja skończyłam to dostał podwyżkę, ja zmieniłam pracę na taką w zawodzie i też zarabiałam więcej. Niby było NAS stać na dziecko, ale nie było stać MNIE. W dodatku nie chciałam liczyć na pomoc rodziców. Jest to miły dodatek, jeśli jest, ale jeśli jej nie ma, to potrafimy sobie poradzić. Zaszłam w ciążę kilka miesięcy po studiach i zastanawiam się, czy mimo to nie za szybko, skoro finalnie wylądowałam na utrzymaniu męża.