a moze i mi poradzicie cos. pisalam, ze mamy takie klopoty ze spaniem kacpra, ze spi ze mna, a tatus w salonie i jest to meczące. chcialabym, zeby spal sam, ale to chyba nie jest juz mozliwe w lozeczku. moze rada na to bedzie wlasny tapczanik, a lozeczko trzeba pozegnac juz. dodam, ze na naszym tapczanie kacper juz sie nie budzi,(ale kiedys tez sie budzil) ma duzo miejsca na rzucanie sie przez sen, a w lozeczku obijal sie o szczeble i sie budzil. myslicie, ze to moze byc to?moze znacie kogos z podobnym problemem.
				
			
			
				Ostatnio edytowane przez moderatora: 
			
		
	
								
								
									
	
								
							
							
 Mbie to by chyba szlag trafil juz po 3 razie...

 No ale to bylo dawno 
 W swoijej histerii kilka razy zabawkami rzucil...