reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wychowywanie bezstresowe to nie to samo co wychowywanie bez bicia!

natomiast rozmawiamy o tym, czy faktycznie sa sytuacje w ktorych naprawde trzeba dac klapsa?

Tu sie tylko wtrace bo nie chce dyskutowac , przerobilam to. Tak z ciekawosci czy moze byc taka sytuacja na danie klapsa: dziecko ze swojej ciekawosci zobaczylo co ma kotek w srodeczku! - przyklad ( nie powazny) ale jest. Co wtedy zrobic? Wytlumaczyc - nie tak nie mozna i kara siedzenie w kacie? Jednak czyn powazny?

Pytam sie bo tak mi przyszedl ma mysl taki glupi przyklad choc poniekad realny.
 
reklama
Bardziej nawet realny byłby ten z wbiegnięciem na ulice - tak, jak Kinga pisała - uderzyła, bo się zdenerwowała, a nie dlatego, ze on zasłuzył;

Twoj przyklad z kotkiem - jakos sobie nie wyobrazam takiej sceny, bo jako rodzice powinnismy zadbac o to, aby do niej nie doszlo. Oczywiscie, ze kąt i wytlumaczenie CO i DLACZEGO zle zrobiło, wystarczy. Spróbuj a się przekonasz.

Przeciez tak naprawde to nie klaps dziala, a to co przy nim powiemy. Patrz przykład Sasanki.
 
jak powiedzialam byl to przyklad daleki od normy ;-)
choc nie powiem ja z kuzynem pokroilismy kiedys martwego juz kreta na kawalki, ja mialam wtedy 3 lata a on 2 lata. Pewnie dostalismy nie pamietam nawet- co wiem to poszlismy sie pochwalis rodzicom, a to bylo bledem:wściekła/y:.......
 
Kret był martwy, a wy ciekawi - jak to dzieci, wiec moim zdaniem nie było bledem przyznanie się, tylko ewntualne lanie :cool:


Zresztą patrz na sowje myslenie - nie zrobilam zle krojąc kreta, zrobilam zle przyznając się rodzicom.... do tego wlasnie prowadzi przemoc!!

Co dziecko zrobi nastepnym razem? Kreta pokroi, tyle tylko, ze nikomu o tym nie powie :-p Ale nie o to w wychowaniu chodzi, prawda? :eek:
 
Kret był martwy, a wy ciekawi - jak to dzieci, wiec moim zdaniem nie było bledem przyznanie się, tylko ewntualne lanie :cool:


Zresztą patrz na sowje myslenie - nie zrobilam zle krojąc kreta, zrobilam zle przyznając się rodzicom.... do tego wlasnie prowadzi przemoc!!

Co dziecko zrobi nastepnym razem? Kreta pokroi, tyle tylko, ze nikomu o tym nie powie :-p Ale nie o to w wychowaniu chodzi, prawda? :eek:

nie teraz z perspektywy czasu stwierdzam ze pokrojenie kreta bylo zle, mozna bylo sie czegos zarazic i wogole. Potem to juz kroilam zabe na rzywca ale juz bylam w liceum........ ach te warsztaty ekologiczne:laugh2:

Co do przeklinania i odzywania sie do dzieci zle to u nas tego nie bylo. Mama nawet nie mogla przeklnac jak byla zla bo tata na nia odrazu krzyczal tak ze az plakala.

Jak juz pisalam chce wychowac bez klapsow ale nie powiem moze sie zdazyc raz czy dwa i to nie robi ze mnie zlej matki, zlego czlowieka czy mojej porazki wychowawczej. Takie jest moje zdanie.

dobra lece ..... trzymajcie sie i dogadujcie sie dalej... och sorki mialam na mysli wymieniajcie poglady.
 
Mam też starszą corke- i podczas jej wychowania do tej pory były i klapsy i sporadycznie pas, klapsy nie działają, tablica z punktami za dobre uczynki jest bo jest, zabranie przyjemności typu lodowisko, tv, komputer- owszem to jest kara, ale i tak wszystko splywa. Jak mąż wkropił ostatnio pasem to zadziałało, a więc pas to jedyne co działa, ale faktycznie tak jak piszecie musielibyśmy ją chyba lać kilka razy dziennie tym pasem, a wkońcu pewnie i pas by przestał działać. Porozmawiałam z mężem że nie powinien wtedy się tak zdenerwować, zwłaszcza że dostała za pierdołę, wprawdzie mu chodziło o całokształt, o wszystko co się nagromadziło, ale dziecko pamięta że dostało właśnie za tą pierdołę i nie patrzy wstecz..., mąż przeprosił małą, przyznał jej że był zdenerwowany i nie zapanował nad sobą. No a córa wydaje mi się że jest jaka jest- a jest bardzo trudna- ale z tego co zauważyłam ani klapsy, ani krzyki ani ten pas jej nie zmienią, a że synka nie chce tak wychowywać, nie umiałabym go uderzyć, ani zgodzić się na to zeby nawet mąż to zrobił, to i starsze dziecko wychowuje bez takich metod, choć naprawdę ręka swierzbi jak pyskuje, robi miny rodem z serialu hanahh montana( mimo że ma zakazane ogladanie takich glupot), jednak powstzrymam się i męża też zmobilizuje do tego, bo na pewno większy żal miałaby o to ze ona dostawała a jej brat nie.
 
Dzieci zawsze będą niespokojne, niepokorne i będą broić.
To jedne z ich naturalnych cech :-D
Izyda, też nie raz pasem dostałam a i to na mnie nie działało echhh ale ból i złość pamiętam do dziś
 
Jak juz pisalam chce wychowac bez klapsow ale nie powiem moze sie zdazyc raz czy dwa i to nie robi ze mnie zlej matki, zlego czlowieka czy mojej porazki wychowawczej. Takie jest moje zdanie..

Z tym oczywiscie nikt nie polemizuje! Chodzi tylko o to, aby wiedziec, ze tego typu metody są złe i jesli nam sie zdarzy, to wynika z naszej słabości. Trzeba pamiętać tylko, aby przeprosic dziecko i obiecac, ze to sie nie powtórzy,

Zupełnie czym inym jest danie klapsa, którego sie wstydzimy, a takiego, którego dajemy z przeświadczeniem, ze sie należalo i ze zrobiliśmy dobrze.
 
Zupełnie czym inym jest danie klapsa, którego sie wstydzimy, a takiego, którego dajemy z przeświadczeniem, ze sie należalo i ze zrobiliśmy dobrze.

dokladnie :tak::-)


izyda a "olewanie" corki z waszej strony tez nic nie daje? ze jak zaczyna tak robic to poprostu odwracacie sie i zachowujecie jakby jej tam nie bylo? aaa i jak cos chce po tym zachowaniu to tez? pamietam, ze na mnie to dzialalo :tak::-p:sorry: a ona byc moze tak robi bo widzi ze w was sie gotuje wtedy i ma cicha satysfakcje...:confused2:
 
reklama
No chyba takie lekceważenie jest najlepsze, zauważyłam że ona faktycznie tak jakby celowo dążyła do tego zeby nas wyprowadzić z równowagi, dokucza, dokucza a jak już człowiek nie wytrzyma i wrzaśnie to się połacze i fajnie...jakby to normalnie lubila... Chodzi chyba o zwrócenie uwagi na siebie choćby w negatywny sposób, ja jej mówię jak chcesz zabłysnąć to naucz się piosenki czy wierszyka, albo przynieś dobrą ocenę, a nie albo rób na złość, albo udawaj ze jesteś niemowlakiem, tylko nim dzidziuś się urodził też była nieposłuszna, taki charakter, nawet psycholog powiadziała że ona już taka jest:sorry: Chciałabym mieć na nią jakiś złoty środek ale takiego nie ma. Mi się wydaje ze duży wpływ na to że dziecko jest jakie jest mają geny i jednak 3 pierwsze lata życia- wtedy mózg najintensywniej się rozwija i kształtuje.
 
Do góry