reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"Wyluzuj się" - czyli jak zajść w ciążę z "wścieklizną macicy"

Hej podłączam sie do tematu bo mam to samo.. od sierpnia tamtego roku zaczęliśmy starania, jednak dopiero w lipcu wyszło ze mam niedrożny jeden jajowód który na szczęście udalo się udrożnić w sierpniu, maz w czerwcu mial badania nas które wyszły źle, ale po 3 miesiącach brania nucleoxu poprawiły sie ale pojawiła sie bakteria i antybiotyk we wrześniu. Jesteśmy po 2 stymu lametta i czekamy na cud a jak nie do od stycznia insemi... I też już świruje, mam ściśnięty żołądek z nerwów bo in vitro nie wchodzi niestey w grę.. a niestey AMH nisko ale w normie więc za dużo czasu też nie mamy :(
 
reklama
A jak często się kochacie? Bo owulacja może być różnie i wtedy seks co 2-3 dni...

Poza tym niestety, ale obok diagnostyki musisz zacząć pracować nad emocjami etc. Stres i nakręcanie się to najgorsze co może być....

Przytulam :)

Z ręką na sercu muszę przyznać, że w październiku i listopadzie mieliśmy taki okres, że kochaliśmy się sporadycznie (remont domu). Korzystam z aplikacji FLO i staram się zaznaczać wszystkie stosunki. Po czym jak uaktualniam dzień okresu to owulacja się przesuwa w jedną lub drugą stronę i wychodzi na to, że może z 2 miesiące były takie gdzie teoretycznie seks był w dniu owulacji (ale to też pewności nie ma - bo aplikacja jedno, organizm swoje), reszta gdzie około owulacji lub po. Natomiast teraz w grudniu stwierdziłam że ostatni raz próbujemy (przed pójściem do lekarzy) i kochamy się codziennie niemalże. Jeśli nie zaskoczy to chyba się załamię :(
 
Hej podłączam sie do tematu bo mam to samo.. od sierpnia tamtego roku zaczęliśmy starania, jednak dopiero w lipcu wyszło ze mam niedrożny jeden jajowód który na szczęście udalo się udrożnić w sierpniu, maz w czerwcu mial badania nas które wyszły źle, ale po 3 miesiącach brania nucleoxu poprawiły sie ale pojawiła sie bakteria i antybiotyk we wrześniu. Jesteśmy po 2 stymu lametta i czekamy na cud a jak nie do od stycznia insemi... I też już świruje, mam ściśnięty żołądek z nerwów bo in vitro nie wchodzi niestey w grę.. a niestey AMH nisko ale w normie więc za dużo czasu też nie mamy :(
Mialas jedniiczesnie monitoringi?
 
Joanulka - bardzo Ci współczuję, i jednocześnie podziwiam za siłę... A czy inseminacja jest na NFZ? Jak kosztowo wygląda In vitro? Co do badań to planuję właśnie jak tylko dostanę @ bo generalnie wtedy po 10 dc zgłaszam się do szpitala i tam przeprowadzane są wszelkie badania, więc plan jest żeby już nie czekać. Może mam problemy hormonalne, może niedrożne jajowody, może endometriozę, może pcos, MOŻE...
Chciałabym bardzo przeczytać od kogoś że mimo iż nadal usilnie starali się naturalnie bez wspomagaczy i tak - byli nakręceni na "cel" to udało im się. Ja nie umiem o tym nie myśleć, więc z czysto psychologicznego punktu się to nie uda, nie uda mi się "nie myśleć".
rozumiem cię aż za dobrze. po 4 latach z mózgiem w ciąży jestem właśnie w 3 miesiącu ciąży :) wiesz co pomogło? remont domu, bałagan, brak czasu, spontan o poranku. Póki chcesz nic z tego nie będzie :( ja odpuścilam, pogodzilam się wewnętrznie że nic z tego, bo miesiączki regularne, owu wyczuwalne, sex przed owu, w owu i co miesiąc przed miesiączka objawy ciąży i tylko jedna kreska. Psychicznie byłam tym już wykończona i wewnetrznie odpuścilam.
 
U mnie to niestety się nie sprawdzi - co do odpuszczenia. Tak jak napisałam, za bardzo w to się nakręciłam. Prędzej wyląduje w psychiatryku niżeli, odpuszczę sobie ciążę. Mam 28 lat i myślałam zawsze, że przed tą 30 urodzę pierwsze dziecko. Nie wiem co gorsze - ale czasem chciałabym nawet poronić - bo to by oznaczało, że jednak potrafię zaskoczyć, a tak to boję się że mogę nie mieć owulacji w ogóle. Nie czuję tego, że ją mam. Mierzę temperaturę, kupiłam sobie test Afrodyta (takie paskowe też miałam i nic), patrzę na śluz. I albo jestem głupia, albo nic nie widzę, albo nie umiem tego sprawdzać, co by mogło świadczyć o owulacji.

Sama sobie narzuciłas granice, która byc może bedziesz musiała przekroczyć. Myślisz ze pierwsze dziecko urodzisz przed 30...jak ci będzie dane to tak a jak nie to urodzisz jak będziesz mieć 33. Po co sama sobie narzucasz jakieś ramy czasowe?
Po drugie, wylądujesz w psychiatryku a nie odpuścisz...nie pomagasz sobie. Po co ci te nerwy? W czymś one pomagają? Nie znam żadnej kobity której nerwy pomogły w zajściu w ciąże ni ale może ty będziesz pierwsza? Daj znać. ;)
Wybor jest twój, albo się będziesz w kosmos nakręcać albo nie.
Ja tez nie miałam żadnych oznak owulacji. Nie każda kobieta je ma. Co nie oznacza, ze owulacji nie ma.


A co lekarz na twoje nieregularne cykle ? Przy takich bardzo trudno jest zajść, bo nie wiadomo ,kiedy i czy w ogóle jest owulacja

Nie jestem pewna czy one są aż takie nieregularne. Ciało to nie maszyna, może się spóźnić lub przyspieszyć.

Fado 123 - Moja ginekolog nie widzi w tym problemu. Dlatego chcę ją zmienić, i od nowego roku zacząć chodzić prywatnie. Chociaż czytałam że cykl 35 dniowy nie jest niczym złym o ile jest regularny, a wahania +-4 dni też są w normie, czyli w zasadzie niby wszystko ok. Ale problem może tkwić w fazie lutealnej, bo nie wiem kiedy się zaczyna. Norma to 10-16 dni a jeśli u mnie jest poza normą? I ostatnio mam właśnie takie myśli. Mierzę temperaturę i generalnie miałam od początku cyklu w granicach 35,8 od 6 grudnia mam 36,0-36,1 - więc wzrosła mi baaaaardzo niewiele...

Dobra ginekolog. Ja bym nie zmieniała.
Tez miałam wachania okresowe. Każda kobieta je ma. Co nie oznacza, ze każda musi je mieć takie same. U jednej wachniecie siedmiodniowe byłoby na porządku dziennym a u innej dwudniowe byłoby norma. Każda z nas ma inny organizm, który pracuje nieco inaczej.
Uzywalas testow owulacyjnych?
 
reklama
Do góry