Borykam się z problemem wypadania wlosow po zastrzykach z heparyny (mam Leiden V pozytywny). Zalecono mi ja od razu po pozytywnym teście ciążowym do końca ciąży. Biorę od 3 tygodni i włosy zaczęły masowo wypadać. Stały się cienkie i straciły na objętości. Pomocy! Czy któraś z Was ma podobnie? Czy zażywacie jakieś dawki żelaza? Ja mam z natury bardzo niski poziom żelaza i ferrytyny, a te zastrzyki pewnie mi wypłukują zelazo całkowicie stad taki efekt. Myślę, że potrzebuje jakieś preparaty z żelazem dla utrzymania balansu, bo polki co ta równowaga jest zachwiana i dlatego organizm tak agresywnie reaguje. Czy ktoras z Was miała podobnie? Dodam, że miałam już taki efekt z włosami po zażywaniu podwójnej dawki akardu przez 2 miesiące od stycznia ubiegłego roku. Wlosy zaczęły masowo wypadać. Jak się okazało, poziom zelaza i ferrytyny mialam wypłukany - poniżej dolnej granicy. Dopiero po zażywaniu żelaza od września do grudnia udało się opanować sytuację i zatrzymać wypadanie włosów. Moje włosy są z natury bardzo cienkie i delikatne, dlatego tak łatwo wypadają po jakichkolwiek próbach ingerencji w "rozcienczanie" krwi. Z kolei moja koleżanka brała heparyne cala ciążę i nie wypadały hej włosy, tyle, że jej włosy są z natury silne, grube i gęste. Dlatego podołały skutkom ubocznym heparyny.
Ostatnia edycja: