Witam. Pracuję w dużej sieci już ponad 3 lata na podstawie umowy o pracę na czas określony (do sierpnia 2011 z okresem wypowiedzenia 2 tygodnie). W lipcu zmieniła się kierowniczka. Z początku wszystko wyglądało dobrze. W sierpniu poszłam na urlop i do pracy wróciłam 24.08. Po powrocie okazało się że kierowniczka jest wyjątkowo wrogo do mnie nastawiona ( robota moich "koleżanek"). Wczoraj zrobiła mi karczemną awanturę za to że rozmawiam z innym pracownikiem na temat pracy. Ona nie życzy sobie takich rozmów i dlatego mnie zwalnia. Nie potrafiła podać mi żadnych racjonalnych powodów jedynie rozmowę z koleżanką (nawet nie w godzinach pracy). Skontaktowałam się z koordynatorem regionu, który stwierdził że Pani ta nie jest osobą mającą prawo mnie zwolnić. Mam normalnie przychodzić do pracy bo to on decyduje kogo zatrudnia. Kierowniczka jednak chce zmusić mnie do złożenia wypowiedzenia. Jak sama tego nie zrobię w wyznaczonym terminie to ona załatwi to "inaczej". Obawiam się że dopnie swego gdyż jest protegowaną kadrowej.
Czy mogę wystąpić do sądu pracy? Przeciwko kierowniczce czy właściwemu pracodawcy.
Czy mogę wystąpić do sądu pracy? Przeciwko kierowniczce czy właściwemu pracodawcy.