Hej dziewczyny

co tu tak pusto??
Przecież mamy środę a nie weeckend ;-)
Z tego co pamiętam to
Natkusia mam nadzieję, że się dogadacie z mężem

na pewno się dogadacie, cały pierwszy rok życie jedt dla małżeństwa takim wstrząsem i nową sytuacją z którą się trzeba oswoić, a że mężczyźni mają z tym trochę gorzej, nie ą matkami, nie siedzą w domu z dzieckiem i nie są z nimi AŻ TAK emocjonalnie związani jak mamy, oczywiście kochają swoje dzieciaczki ponad wszystko, ale to jednak co innego niż matki. Taka już ich natura i owszem, trzeba od niech sporo wymagać, ale niektórych rzeczy się nie przeskoczy i wtedy trzeba okazać dużo cierpliwości i wyrozumiałości a czas sam wszystko poukłada

Faktem też jest, że zarówno mamusie jak i tatusiowie trochę inaczej podchodzą do dziewczynek i do chłopców. Jeśli jest synek ojcowie podświadomie (często nawet nie są tego świadomi) są zazdrośni, bo to w końcu "inny mężczyzna" wkroczył do ich rodziny i "zabiera" całą miłość dla siebie. Miłość matki do syna też jest trochę bardziej zaborcza niż do córki (i nie piszę tego z żadną złośliwością

Więc prędzej czy później i tak wszystko się ładnie u Was ułoży
Miq życzę powodzenia przy bolącym brzuszku

trzymam kciuki żeby szybko przeszło

Wiem co przechodzicie bo i my się z tym męczyliśmy przez pierwsze 3 miesiące
Ewika fajne macie zaproszenia

hehe, my też mamy podobne, też takie foto zaproszenia

No i również mam urodzinki 3 listopada :-) A co kupujecie Liliance w prezencie?
Fifka wykresik bardzo ładny

trzymam kciuki za poniedziałek :-)
Neciuska współczuję choroby Niuni

oby szybko wróciła do zdrówka...Biedne dzieciaczki, tak się męczą i nie rozumieją o co chodzi :-(
Sun, Aga jeju jak ten czas leci

Wy już zaraz II trym zaczynacie

aleee fajnie :-)
No i nie pamiętam co komu jeszcze miałam napisać
Julia zaliczyła dzisiaj mały wypadek

stała przy drewnianej i kanciastej ramie łóżka, przy samym kanciastym roku, który sięgał jej do łokci, nagle nie wiem co się stało, ale uderzyła z całym impetem brodą o ten kant, i poleciała głową do tyłu uderzając z całej siły o panele

płaczu nie było dużo, szybko ją uspokoiłam, ale krew leciała jej z brody dość mocno, aż sobie koszulkę poplamiła

teraz ma czerwoną, spuchniętą brodę i duży kawałek zdartej skóry, taki zakrwiony placek
Poza tym byliśmy dzisiaj na bilansie i uwaga uwaga, moje dziecko bije wszelkie rekordy

waży 11,5 kg i mierzy 85 cm
