reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zabawki do samochodu

A wielorazowe naklejki?:)
Albo filcowe naklejki? One są mięciutkie i nie wiem co musialoby sie stać, żeby zrobić sobie nimi krzywdę.
Są jeszcze takie miękkie teczki, ktore w srodku mają rózne aktywności, np. Naklejanie rzepów, rozpinanie zamka itd.
 
reklama
Tablet bedzie na wszelki wielki, no ale max pol godziny, żeby szybciej poszedł w kimę ;)
Kupiliśmy taki stolik montowany na fotelik z przegródkami na picie, kredki. Ktoś testował?
 
Ja polecam jechać w nocy dziecko praktycznie prześpi.. jechałam ze szwagierka 2 razy na Chorwację i ich pierwsze roczną i później już 2 letnia córka o 12 w nocy i spała do rana nawet z przerwami, żeby się wyprostować
 
Wiele osób poleca jazdę w nocy - my chyba jesteśmy jedyni, którzy z tej opcji nie korzystają.
Pewnie, że super, jak dziecko śpi.
Ale mój mąż nie wsiądzie za kierownicę, do tego odpowiedzialny za mnie i dziecko, po całym dniu niespania, ryzykując przyśnięcie na autostradzie... Chyba że założylibyśmy, że nie wyjeżdżamy w pierwszych dniach urlopu i zdążymy się jakoś wyspać na zapas, nie chodząc wcześniej do pracy.

Na razie bombelek wstaje o 5tej czy to urlop czy nie, więc bank snu nie ma szans się naładować nijak, poza tym ma jeszcze 1,5 roku do wieku 3 lat, więc kto wie, co się jeszcze zmieni ;-) W trasy 10-godzinne jeździmy na 2 razy. I już nigdy więcej nie pojadę w zimie! :p
 
Wiele osób poleca jazdę w nocy - my chyba jesteśmy jedyni, którzy z tej opcji nie korzystają.
Pewnie, że super, jak dziecko śpi.
Ale mój mąż nie wsiądzie za kierownicę, do tego odpowiedzialny za mnie i dziecko, po całym dniu niespania, ryzykując przyśnięcie na autostradzie... Chyba że założylibyśmy, że nie wyjeżdżamy w pierwszych dniach urlopu i zdążymy się jakoś wyspać na zapas, nie chodząc wcześniej do pracy.

Na razie bombelek wstaje o 5tej czy to urlop czy nie, więc bank snu nie ma szans się naładować nijak, poza tym ma jeszcze 1,5 roku do wieku 3 lat, więc kto wie, co się jeszcze zmieni ;-) W trasy 10-godzinne jeździmy na 2 razy. I już nigdy więcej nie pojadę w zimie! :p
To mój tata robił tak, że po pracy szedl spać np. o 18/19, a wyjazd był 1/2 w nocy :)
 
Również nie jechałabym w nocy ze względu bezpieczeństwa (chodzi o to aby kierowca nie przysnął). Można jechać w dzień i zająć czymś dziecko np. można kupić interaktywną kierownice, kolorowe książeczki, jakieś przyssawki do okien. Na pewno uda się zająć dziecko na całą podróż.
 
Ja do rodziców zawsze jeżdżę nocą. Tak się nauczyłam, tak mi wygodniej. Zwłaszcza jak jechałam w pustkę po pracy a wracałam w niedziele. Trasa prawie 500km, teraz trochę mniej bo są obwodnice😄 z córką zazwyczaj też jedziemy nocą, ewentualnie po południu. Zawsze wybiera sobie jakiegoś misia na drogę. Ja pakuje jeszcze kilka w plecak. Są też przekąski, ale dostaje jak jest przerwa. Jeżeli nie prowadzę to jadę z nią z tyłu i jeżeli jest potrzeba to zagaduje, pokazuje coś za oknem, śpiewam piosenki. Wiele osób korzysta z bajek na tablecie. Na pewno jest to wygodne. Jestem pewna że córka by spokojnie oglądała przez godzinę, ale puki co nie sprawdzałam. Czasem bawimy się taka piankowa piłka, albo pakuje się wyciąga coś ze swojego plecaka. Mam też obawy, że w razie gwałtownego hamowania, stłuczki czy wypadku coś twardego może zrobić jej krzywdę.
 
reklama
Również nie jechałabym w nocy ze względu bezpieczeństwa (chodzi o to aby kierowca nie przysnął). Można jechać w dzień i zająć czymś dziecko np. można kupić interaktywną kierownice, kolorowe książeczki, jakieś przyssawki do okien. Na pewno uda się zająć dziecko na całą podróż.
Interaktywna kierownica wystarcza nam do pierwszego skrzyżowania, przyssawki i książeczki też na parę minut... Wszystko zależy od dziecka, więc na pewno każda rada jest warta przetestowania, ale na pewno coś, co sprawdza się u jednych, nie sprawdzi się u innych...
No i - tak, siedzenie z tyłu z dzieckiem jest zabronione, niebezpieczeństwo fruwających przedmiotów realne, ale bez tego my od 2 lat po prostu siedzielibyśmy w domu 🤷‍♀️. Autobusem dojadę jeszcze np.do lekarza, ale już do rodziny byśmy nie pojechali...
Mój ostatni wpis był po trudnej podróży zimowej, potem odważyłam się wyjechać dopiero 8 miesięcy później 🫣. Było lepiej 🫠, ale nadal nie jest to podróż z dzieckiem, które "się czymś zajmie" albo będzie patrzeć w szybę... Ekranami również gardzi 😁.
Ale mówimy tu jednak o ponad 5h jazdy... razy 2!
 
Do góry