ZielonaMamma
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2020
- Postów
- 1 663
Witam wszystkich. Synek w marcu kończy 3 lata. Chciałabym wiedzieć, czy takie zachowania, które opiszę niżej, w jego wieku są normalne. Może jakieś rady, jak sobie z nimi radzić? Albo jakaś książka do polecenia? Czytałam tylko "jak mówić, żeby maluchy nas słuchały". W przedszkolu takich zachowań nie przejawia.
1. Notoryczne wkładanie palców do buzi, tak, że prawie wymiotuje. Jak kilkumiesięczne dziecko. Zawsze gryzł koniuszek palca jak się denerwował, ale ostatnio pojawiło się to.
2. Całkowita niechęć do jedzenia. Wydaje mi się, że on jest cały czas głodny i przez to wiecznie rozdrażniony. Na śniadanie kilka gryzów, zupa to 2 łyżki... Teraz święta, to są słodycze i synek o nie krzyczy, że chce. W normalne dni słodyczy w domu nie mamy i nie kupujemy. Wtedy ani nie krzyczy o słodycze, ani nie je normalnie. Pojawiło się to z miesiąc temu i nie chce zniknąć. Synek nie spadł z wagi chyba tylko przez posiłki przedszkolne.
3. Całkowity brak współpracy, np przy ubieraniu. Krzyczy, że chce np na salę zabaw. Ok, idziemy, ubierz się. "Nieeee, uciekam!". To było jak miał 1,5 roku, przeszło około 2 lat, a teraz znowu się pojawiło, trwa gdzieś z 2 tygodnie.
Taki sam brak współpracy np przy myciu rączek po siusianiu czy kupie. Albo położeniu się spać.
4. Krzyczenie, że wszystkie zabawki w domu są jego. Notoryczne zabieranie siostrze tego, co ona ma w rękach. Cokolwiek ona weźmie, on jej wyrywa jak to widzi. Nawet, jak wcześniej był zajęty inną zabawą.
5. Niechęć do wspólnej zabawy. Jest leżenie i krzyczenie "mamoooo, pobaw się ze mną!". A jak Próbuję, to na mnie krzyczy, że robię coś źle. Nie inicjuje zabaw sam. Może nie ma siły, przez ten brak jedzenia? Jakby w przedszkolu też nie jadł, to szukałabym przyczyny medycznej. Ale w przedszkolu je prawie wszystko, w dużych ilościach.
W dodatku ciągle krzyczy i płacze. Od urodzenia był płaczkiem, ale ostatnio się prawie w ogóle nie śmieje. Nie sposób go rozbawić. Jak specjalnie rozrabia (wrzuca książki za łóżko, skacze po siostrze i tak dalej) to się sam z tego śmieje. Tak jakby bawiło go, że nas zdenerwuje.
1. Notoryczne wkładanie palców do buzi, tak, że prawie wymiotuje. Jak kilkumiesięczne dziecko. Zawsze gryzł koniuszek palca jak się denerwował, ale ostatnio pojawiło się to.
2. Całkowita niechęć do jedzenia. Wydaje mi się, że on jest cały czas głodny i przez to wiecznie rozdrażniony. Na śniadanie kilka gryzów, zupa to 2 łyżki... Teraz święta, to są słodycze i synek o nie krzyczy, że chce. W normalne dni słodyczy w domu nie mamy i nie kupujemy. Wtedy ani nie krzyczy o słodycze, ani nie je normalnie. Pojawiło się to z miesiąc temu i nie chce zniknąć. Synek nie spadł z wagi chyba tylko przez posiłki przedszkolne.
3. Całkowity brak współpracy, np przy ubieraniu. Krzyczy, że chce np na salę zabaw. Ok, idziemy, ubierz się. "Nieeee, uciekam!". To było jak miał 1,5 roku, przeszło około 2 lat, a teraz znowu się pojawiło, trwa gdzieś z 2 tygodnie.
Taki sam brak współpracy np przy myciu rączek po siusianiu czy kupie. Albo położeniu się spać.
4. Krzyczenie, że wszystkie zabawki w domu są jego. Notoryczne zabieranie siostrze tego, co ona ma w rękach. Cokolwiek ona weźmie, on jej wyrywa jak to widzi. Nawet, jak wcześniej był zajęty inną zabawą.
5. Niechęć do wspólnej zabawy. Jest leżenie i krzyczenie "mamoooo, pobaw się ze mną!". A jak Próbuję, to na mnie krzyczy, że robię coś źle. Nie inicjuje zabaw sam. Może nie ma siły, przez ten brak jedzenia? Jakby w przedszkolu też nie jadł, to szukałabym przyczyny medycznej. Ale w przedszkolu je prawie wszystko, w dużych ilościach.
W dodatku ciągle krzyczy i płacze. Od urodzenia był płaczkiem, ale ostatnio się prawie w ogóle nie śmieje. Nie sposób go rozbawić. Jak specjalnie rozrabia (wrzuca książki za łóżko, skacze po siostrze i tak dalej) to się sam z tego śmieje. Tak jakby bawiło go, że nas zdenerwuje.