reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zajęcia dodatkowe..?

przepraszam,że się wtrącę, jestem akurat po fortepianie na Akademii Muzycznej, nie zapisujcie waszych dzieci do żadnych szkół Yamahy czy Suzuki, tam uczy się na elektronicznych keyboardach zamiast na zywych prawdziwych instrumentach, a to zabija w dziecku muzykalność (naturalne dźwięki mają alikwoty, drgaja, te elektroniczne nie- są zbyt idealne i wywołują konflikt półkul w mózgu).
jesli nauka gry to właśnie wiek 6-8 lat idealny, i raczej w jakiejs prywatnej szkole muzycznej- tam zawsze lekcje instrumentu są indywidualne, w ww szkołąch w ramach "oszczędności" uczą grać w grupie, a nie da się tak na dłuższą metę..........ithildin, skoro jesteś pianistką to raczej nie powinnaś polecać domów kultury- tam często jakiś smutny wujek uczy na- gitarze, fortepianie, akordeonie i co tam jeszcze umie, a generalnie - nie umie nic :/ strata czasu i kasy jak dla mnie............
 
reklama
ja chodze z corka na basen, od 4 roku zycia sa kursy dla malych dzieci nauki plywania i w holandii jest to bardzo normalne wiec chyba ja zapisze za rok

pozatym chcialam zeby sie umuzykalniala, ale bez nauki tylko taki kontakt z muzyka zeby miala wiekszy

mysle ze jak pojdzie do szkoly to fajny by byl jakis wlasnie zespol taneczo wokalny zeby sie wyszalala i pobawila z dziecmi, ale nie mam nic w planach

jesli chodzi o jezyki to uczy sie juz 2 rownolegle wiec narazie o 3 nie mysle, moze w szkole,

najbardziej corka ma talent do malowania ale nie wiem czy sa jakies zajecia plastyczne dla takic maluchow, na razie ja z nia sie bawie w malowanie i jest ok
 
Zastanawiam się nad angielskim. Czy w tym wieku to ma już sens, czy to nie obciążanie malucha. Anulka nie chodzi do przedszkola, więc myślałam o zajęciach dodatkowych. Dobre opinie słyszałam o Helen Doron, ale ciągle mam wątpliwości. Może lepiej poczekać:) Z drugiej strony to chyba dobrze gdy dziecko od małego łapie słówka i osłu****e się z językiem, a nauka chyba może być zabawą.
 
Karolinka chodzi na lekcje pływania i to narazie tyle, oczywiście poza uczęszczaniem do przedszkola
Co do nauki języka obcego, to myślę, że jak najbardziej nie jest na to za wcześnie :happy2:
 
Moja Oliwka póki co uczestniczy tylko w zajęciach przedszkolnych... Czyli rytmika i... religia :eek: (religia jak nie zaśpimy, bo zawsze zaczyna się wcześniej niż normalne zajęcia przedszkolne, żeby nie wymuszać na dzieciach obecności).
Ja sama w wieku 6 lat zaczęłam trenować badmintona, podobno talent miałam, z czasem zaczęłam osiągać sukcesy, MP w swojej kategorii, należałam do kadry narodowej juniorów... I co z tego jak moja przygoda ze sportem zakończyła się na stole operacyjnym, bo kolano nie dało rady :sorry2: Także wg mnie wszystko z umiarem :tak: i w odpowiednim czasie :tak: Bo ja mając lat np. 12 trenowałam z 15 i 16-latkami... Chyba nie muszę mówić jaka to przepaść :dry: i jakie konsekwencje zdrowotne :dry:
W planach mam posłanie mojej córki na jakieś zajęcia taneczne, bo podobno ma dryg ;-) Ale to za chwilkę ;-) Bo jak dla mnie dryg ma też do akrobacji różnych :-D czyli przewroty, skoki z wysokości, itp :eek:
 
Zapisałam małą na te zajęcia języka angielskiego do szkoły Doron. Póki co strasznie jej się podoba. Jakie będą efekty i jak długo będzie jej się podobać zobaczymy za jakiś czas:) Bardzo się jednak cieszę, że od początku się nie zniechęciła i na razie chętnie chodzi. Fajny pomysł to też rytmika i zajęcia muzyczne - oczywiście jeśli dla dziecka to zabawa. W tym wieku najważniejsza zasada to nic na siłę!
 
Myślę, że takie zajęcia angielskiego to ponadto nauka komunikacji i obcowania z rówieśnikami. Tak jest przynajmniej w Doron. Natomiast może faktycznie super efektów nie będzie - jednak te zajęcia to dla mojego dziecka niezła zabawa dlatego chętnie ją tam zaprowadzam. Myślę też, że jak dziecko tak wcześnie zaczyna osłuchiwać się z językiem to może mieć to znaczenie jeśli chodzi o dobrą wymowę w przyszłości.
 
reklama
Ja na szczęście na angielski nie muszę posyłać :-D;-), bo sama uczę, więc tym się zajmę, a za to poślę córkę do ogniska tanecznego - znalazłam fajny zespół ludowy :tak: (i nie tylko) - jest super, organizuje wyjazdy za granicę :cool2: (myślę, że jest to wspaniała szansa żeby nie tylko rozwinąć talent, ale też zobaczyć kawałek świata), no i chyba jeszcze zainwestuję w lekcje gry na pianinie - my z M jesteśmy po szkołach muzycznych - ja na keybordzie, M na pianinie - dzieci mają po nas dryg do muzyki (już to zauważyłam, pomimo, że są jeszcze mali, syn nawet bardziej) i chyba pójdę w tę stronę - oczywiście, jeśli zechcą...:tak:

Moim zdaniem, dzieci nieraz same nie do końca wiedzą, co chcą robić, czym się interesują - interesuje je wiele rzeczy, ale szybko tracą zapał:dry:, dlatego należy je nieraz ukierunkować, bardziej zachęcić, wesprzeć - gdyby moja mama mnie kiedyś na prywatny ang nie posłała, choć w sumie bardzo mi nie zależało, to bym teraz zawodu nie miała - może moje dzieci same nie będą wiedzieć za bardzo, czego chcą, ale jak już coś poznają, to im się spodoba. Dlatego ja obiorę taką drogę działania - pokazać im możliwości, no i je zachęcić i wspierać:-).
 
Do góry