Pepco też lubię, bo nieraz można tam dostać coś fajnego. Wolę ten sklep niż niektóre tanie rzeczy z 5-10-15 (jakościowo wygrywa

). Za lumpkami nie przepadam, podobnie jak za większością zwykłych sklepów. Nie cierpię grzebania w stertach ubrań. Prawdę powiedziawszy wolę iść na targ, gdzie jest sporo tanich, używanych rzeczy (łatwiej mi się szuka, bo pytam o konkrety). Ostatnio pokupowałam młodemu bodziaki po 1-2zł za sztukę. Zresztą rzadko kiedy coś mu kupuję, bo mam szafki pełne ubrań. Sporadycznie zdarza się, że czegoś mi brakuje. Częściej szukam ubrań dla córki (głównie allegro i targ). Niestety dawno minęły czasy, gdy dostawałam dla niej cokolwiek :-( Teraz wszystko trzeba kupić- ubrania, książki, przybory, różne pomoce, zabawki, itp. To co wydaję na małego stanowi naprawdę niewielką część wydatków na dzieci.
Kombinezonów mam kilka (po córci i od kumpeli po jej dzieciach), nie wiem tylko które będą dobre na mojego chudzielca. Mam nadzieję, że coś dopasujemy. Podobnie jak
dawidowe wolę dwuczęściowe kombinezony. Kurtki można dopasować do różnych spodni, jest cieplej w plecki, no i na dłużej wystarczą. Jednoczęściowy musi być dobry i tyle a dwuczęściowy można podwinąć, podciągnąć szelki, itp. Butki też mamy, ale nie mam pojęcia czy będą pasowały.
Renata czapka jest cudna! Nie wiem czy się nie skuszę i nie sprawię takiej młodemu.
Emiliab fajny zestawik.