muszę wam powiedzieć , że tak się skupiamy na tym że rodzimy w czerwcu i myślimy tylko o tych krótkich rękawkach , a tak sobie teraz przypominam że dokładnie jeszcze 17 czerwca 2007 r mój teść musiał zapalić palić w piecu bo tak było zimno. niektóre z nas muszą się liczyć z tym że mogą urodzić nawet i w połowie maja , a ten może jeszcze taki ciepły nie być. no ale każda pewnie coś cieplutkiego w zanadrzu będzie mieć.
chciałabym jeszcze dodać od siebie do listy kilka rzeczy, które akurat w moim szpitalu w bielsku były mi potrzebne dla mnie przy i po porodzie:
- dokumenty ( dowód osobisty,książeczka ubezpieczeniowa, karta ciąży, wyniki ostatnich badań: grupa krwi, HBs, WR, USG po 36 tyg, ostatnia morfologia i mocz)
- szlafrok
- wygodna koszulka do rodzenia
- dwie piżamy do karmienia (rozpinane lub z rozcięciami)
- wkładki laktacyjne (Bella, Gerber)
- własne sztućce
- termometr
- podkłady higieniczne (np. Seni Soft)
- grube podpaski ze 3 opakowania (tzw. pieluchy Bella opakowanie 10szt.)
- majtki wielorazowe siateczkowe
- kapcie
- szczoteczka, pasta, mydło, szczotka do włosów i inne podobne, które każda z nas potrzebuje na codzień
- papier toaletowy (musiałam mieć swój)
- sok np. jabłkowy, kubek herbatniki do przegryzania (mialam na nie ochote pomiędzy posiłkami, a te jak wiadomo w szpitalu marne)
-woda mineralna niegazowana (popijałam przy porodzie, strasznie usta wysychają i trzeba popijać sobie)
- dwa ręczniki (najlepiej w ciemnym kolorze)
- komórka , ładowarka, książka czy gazeta
- stanik do karmienia
Dla maleństwa były mi potrzebne w szpitalu :
- pieluchy (ja używałam pampersów newborn)
- tetrowe (dobre gdy maleństwo ulewa, do przetarcia buzi , a także kładziemy sobie na ramieniu gdy bierzemy dziecko np, w pozycji pionowej do odbicia, wtedy opiera sobie na niej głowkę a nie na naszej piżamie)
- krem do pupy (używałam Ziajkę, ale dostałam też mały zestaw od szpitala i był tam alantan plus)
- rożek
- ubranie na wyjscie
- chusteczki nawilżane (mi pasowały Dzidziuś, Pampers Sensitive, Bambino)