reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zaniedbanie higieny osobistej

reklama
Stan posiadania nie musi się odbijać na higienie osobistej. Można być biednym ale woda w krainie jest.

Aaaa, nie zawsze, nie zawsze :)
Jak poznałam mojego męża, to niby normalna rodzina, żadne bogactwa czy luksusy, ale też nie patologia, ot, rodzina jakich wiele.
Dom murowany, ogrzewany węglem, nawet światło mieli :D
I dopiero po kilku początkowych wizytach u niego zaczęłam zwracać uwagę na wszechobecny brud, kurz, a prześcieradło na łóżku miał wręcz czarne...
No i przy jakiejś luźnej gadce wydało się, że wodę ogrzewają bojlerem, a to długo trwa i dużo kosztuje, więc kąpiel to luksus, na który pozwalają sobie.... RAZ W TYGODNIU... Całą rodziną... Najpierw tata, później mama i na końcu mój mąż...
Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam nawet jak to skomentować...
Przed ślubem byliśmy ze sobą 5 lat i cóż ja mogłam zrobić, skoro jego rodzice mieli takie zasady i już?
Dopiero jak po ślubie wprowadził się do mnie, gdzie ciepła woda w kranie jest zawsze, zaczęły się codzienne kąpiele i trwają do dziś na szczęście 😂
 
Aaaa, nie zawsze, nie zawsze :)
Jak poznałam mojego męża, to niby normalna rodzina, żadne bogactwa czy luksusy, ale też nie patologia, ot, rodzina jakich wiele.
Dom murowany, ogrzewany węglem, nawet światło mieli :D
I dopiero po kilku początkowych wizytach u niego zaczęłam zwracać uwagę na wszechobecny brud, kurz, a prześcieradło na łóżku miał wręcz czarne...
No i przy jakiejś luźnej gadce wydało się, że wodę ogrzewają bojlerem, a to długo trwa i dużo kosztuje, więc kąpiel to luksus, na który pozwalają sobie.... RAZ W TYGODNIU... Całą rodziną... Najpierw tata, później mama i na końcu mój mąż...
Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam nawet jak to skomentować...
Przed ślubem byliśmy ze sobą 5 lat i cóż ja mogłam zrobić, skoro jego rodzice mieli takie zasady i już?
Dopiero jak po ślubie wprowadził się do mnie, gdzie ciepła woda w kranie jest zawsze, zaczęły się codzienne kąpiele i trwają do dziś na szczęście 😂
U mojego podobnie.
Nauczeni przez babcię, że wodę się oszczędza. Jak się poznaliśmy to kąpał się raz na 3 dni, chociaż miał normalnie ciepłą wodę z miasta w mkeszkaniu. Od samego początku powiedziałam, że na higienie nie oszczędzamy. Nie wyobrażam sobie mieć w łóżku takiego spoconego gościa. Jeszcze ok, jak pracujemy w domu to luz, ale jak jeździł do biura codziennie? A w życiu. Wolę zapłacić więcej za wodę.
 
Ja ciągle rozważam kupienie sobie konsoli i jakichś gier, bo mam jeszcze minimum 4 miesiące leżenia w domu, ale mąż to by mnkw wtedy chyba na taczkach wywiózł z mieszkania 😂 poza tym potem przy dziecku nie będę mieć czasu a i przez 2 lata mam zamiar nie fundować mu ekranu w żadnej postaci, więc granie mi odpadnie. To mnie jeszcze tylko trzyma przy tej racjonalnej stronie dylematu 😂
Taa te wszystkie postanowienia dotyczące ekranu są do pierwszych inhalacji dziecka
 
Aaaa, nie zawsze, nie zawsze :)
Jak poznałam mojego męża, to niby normalna rodzina, żadne bogactwa czy luksusy, ale też nie patologia, ot, rodzina jakich wiele.
Dom murowany, ogrzewany węglem, nawet światło mieli :D
I dopiero po kilku początkowych wizytach u niego zaczęłam zwracać uwagę na wszechobecny brud, kurz, a prześcieradło na łóżku miał wręcz czarne...
No i przy jakiejś luźnej gadce wydało się, że wodę ogrzewają bojlerem, a to długo trwa i dużo kosztuje, więc kąpiel to luksus, na który pozwalają sobie.... RAZ W TYGODNIU... Całą rodziną... Najpierw tata, później mama i na końcu mój mąż...
Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam nawet jak to skomentować...
Przed ślubem byliśmy ze sobą 5 lat i cóż ja mogłam zrobić, skoro jego rodzice mieli takie zasady i już?
Dopiero jak po ślubie wprowadził się do mnie, gdzie ciepła woda w kranie jest zawsze, zaczęły się codzienne kąpiele i trwają do dziś na szczęście 😂
U mojego w domu rodzinnym nie ma łazienki, nie ma kanalizacji ani szamba, nie ma ciepłej wody, a kibelek jest w lesie za domem. Żeby się umyć jak jesteśmy u niego należy wodę zagrzać w garnku lub czajniku, zamknąć się w jednym z dwóch pomieszczeń i umyć w misce. Ale jakoś nigdy nie zauważyłam żeby on, jego mam ślub rodzeństwo byli brudni i śmierdzący.
 
U mojego w domu rodzinnym nie ma łazienki, nie ma kanalizacji ani szamba, nie ma ciepłej wody, a kibelek jest w lesie za domem. Żeby się umyć jak jesteśmy u niego należy wodę zagrzać w garnku lub czajniku, zamknąć się w jednym z dwóch pomieszczeń i umyć w misce. Ale jakoś nigdy nie zauważyłam żeby on, jego mam ślub rodzeństwo byli brudni i śmierdzący.

Do (wtedy jeszcze nie) teściów nigdy się nie przytulałam, więc nie wiedziałam, czy śmierdzą czy nie.
Mąż nigdy nie śmierdział, miał 17 lat, chodził do szkoły, nie pracował fizycznie po 12h, a prześcieradło było brudne, bo u niego w domu praktycznie w ogóle się nie sprzątało wtedy.
Jak widzisz, są ludzie, którzy mimo przeciwności robią wszystko i tacy, którzy mimo możliwości nie robią nic.
 
Jeśli Twój partner jest uzależniony to w tej chwili brak higieny może być jednym ze skutków obniżonego nastroju po odstawieniu, albo już depresji. Żyłam z kimś uzależnionym od komputera i wiem jak społeczeństwo lekceważy te chorobę. Ale mam też przyjaciółkę, piękna zadbana młoda kobieta, z dnia na dzień przestała nawet myć zęby. Tak, depresja prawie ją zabiła.
Zamiast obrażać, szantażować czy słuchać tych kretyńskich wywodów tutaj po prostu zabierz partnera jak najszybciej na terapię
"Może być jednym ze skutków obniżonego nastroju" - to prawda. Na bardzo ważną kwestię zwróciłaś uwagę.
 
reklama
Mój problemów z higieną nie miał nigdy ale palił papierosy a ja nie i strasznie mi to przeszkadzało. Nie palił w domu ale pomimo tego że poszedł pod prysznic,umył zęby to i tak w łóżku śmierdział jak stara popielniczka. Poprostu mówiłam że mnie brzydzi to i że chciałabym się po przytulać,pokochać ale robi mi się niedobrze od zapachu fajek no i bardzo szybko przestał. Nie było żadnego szantażowania itp.
 
Do góry