moja mała jak narazie (odpukać) chyba nie ma kolek, tzn. nie zauważyłam u niej długotrwałych ataków płaczu, owszem napina się czasami po jedzeniu, troszkę pomarudzi, ale w jej przypadku to chyba wzdęcia, bo masaż brzucha, albo pół godzinki na brzuchu u mnie lub męża pomagają i mała pupuści sobie bączki. Takze mam nadzieę, że skoro mała ma miesiąc to już nam się kolka nie pojawi

bo tego po porodzie obawiałąm sie najbardziej


Ja jak pisałam muszę dopajać małą glukozą, pzreżywam przy tym masakrę, bo boję się, że mała się znowu zadławi. Już parę razy tak miała, w sumie przekrecenie na bok pomogło, ale ja cała w stresie


Chyba muszę zmienić smoczek...... Może podpowiecie mi jakąś firmę??????????
Ja ma butelkę z Lovi...........