reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zwierzakowo :)

ostatnie fotki moich psiaków we trójkę... za niecałe 2 dni Shaka od nas wyjeżdża
od lewej: Jumper, Shaka i jej mama Kena



dsc5126kopia.jpg



dsc5130kopia.jpg



dsc5131kopia.jpg



dsc5137kopia.jpg



dsc5142kopia.jpg



dsc5144kopia1.jpg



dsc5152kopia.jpg



dsc5171kopia.jpg



dsc5173kopia.jpg



dsc5180kopia.jpg



dsc5183kopia.jpg
 
reklama
I jak tam kocie mamy i wasze akcje łóżeczkowo-balonowe?
Ja bym chyba nie zrobiła moim takiego numeru. Byłaby trauma i fukanie przez miesiąc. W sumie to im bliżej, tym mniejsze mam obawy co do przyjęcia małego przez kocice. One chyba też coś czują, nie sa nerwowe, ale jakieś takie bardziej troskliwe i ckliwe. Niech sobie włażą do łóżeczka i śpią z małym, nie będę miała obaw, że go przewieje. Bardziej sie obawiam, że zaczną pazury o wózek ostrzyć i mi go zniszczą, bo wyciągać to uwielbiają się na wszystkich meblach.
Będzie wesoło, a jak z małym do mamy i jej zwierzyńca pojadę, to dopiero będzie ubaw. Już widzę, jak mamy psy małego obsiądą i będą go wylizywały od góry do dołu :)
 
Olga psiaki prześlicznościowe! :)
nasz Pies Z Kulawą Nogą wlasnie odnalazl dawno nie widziana pileczke i nie chce sie z nia rozstac ani na minute. a jaki dramat jak pod kanape wpadnie! (a wpada geniuszowi ze 20 razy dziennie) :-D
 
Czesio bardzo przeżywa pojawienie się Bruno w naszym domu, jest mega zdenerwowany - chodzi i dyszy... nie bardzo co ze sobą zrobić :-( zrobiliśmy wszystko książkowo czyli pieluchę i kaftanik dostał do powąchania przed naszym przyjazdem, do domu przyjechaliśmy w czasie kiedy był na spacerze i spotkaliśmy się na neutralnym gruncie. Strasznie mi go szkoda bo jest osowiały a do tego jeszcze potężne burze jakie mieliśmy w nocy. Generalnie odsypia emocje i stres. Mam nadzieję że wszyscy dojdziemy do siebie w tych okolicznościach... Czesio to nasze pierwsze dziecko, nie chciałabym żeby poczuł się pokrzywdzony. Dzisiaj byłam już z nim na spacerze jak młody sobie spał, mam nadzieję że będzie lepiej!
 
Czesio już w pełni zaakceptował fakt, że powiększyło mu się stado! Początkowo był bardzo zestresowany nowym lokatorem ale dzisiaj jest już super, Cześ biegnie na każde kwilenie młodego. Co więcej zaprzestał rzezi pluszaków!! Dostał ode mnie misia – bo oczywiście chciał brać wszystkie pluszami młodego, chodzi z nim w pysiu do dziś, jak ja coś robię koło młodego to często przychodzi ze swoim „dzieckiem”:rofl2: Niech tylko młody zacznie chodzić - już widzę tą przyjaźń! A niech zacznie jeść to pies go nie odstąpi i wyliże wszystko co zostanie na buzi i rączkach, o podłodze nie wspominając!

A to my całą bandą dzisiaj rano :-)

DSC_6149.jpg
 
Summerbaby - super fotka :)))

świetnie że się Cześ tak dostosował i zaakceptował :)
moja kuzynka ma labradorkę i pięciomiesięczną córeczkę i suka do teraz udaje że dziecka nie widzi...

u mnie luz totalny na płaszczyźnie psy - dzieci, Natalia pakuje się psom do klatki i zamyka się z nimi, ciągnie za uszy, siedzi na nich itp. Psy Hanię akceptują całkowicie, nie mam żadnych problemów :)
 
Summerbaby, super fota. No i super historia Czesiowa :-D.
Fajnie Dziewczyny, że Wasze psy tak się ładnie dopasowują do dzieci. Ja to o mojego kudłacza trochę się boję. Niby nas słucha, ale to jednak dzikus jest. W przyszłym roku będziemy go musieli uczyć życia w mieszkaniu (bo on podwórkowy), razem z nami, no i Tymkiem. I już mnie to stresuje...
 
Sumer fotka genialna;)
U nas też spokojnie. Nasz pies zaakceptował Mała, raz na jakiś czas podejdzie liznie i idzie sobie, jak mała zapłacze to leci 1 i sprawdza, kto/co to płacze.
Doberman mamy totalnie olał Mała, raz powąchała i lizneła i na tym się skończyła, ale ona to przyzwyczajona/nauczona przy Oliśku- ten to ją wymęczył, wyszarpał i na niej jezdzi:-D
 
Dziewczyny sezon na kleszcze rozpoczęty:wściekła/y: Chyba w tym roku obroża odpada bo Ula ciągle go tarmosi, a potem ręce do buzi, psikacie frontlajem?my też ale jak często, ile po tym dziecko ma go nie głaskać?
 
reklama
Dziewczyny-kociary ;-)

mamy problem z nasza kotka, ostatnio jakos bardzo malo je. Zawsze miala taki apetyt ze nie mozna bylo nic przy niej zjesc, miska byla oprozniana z predkoscia swiatla. Teraz nakladam jej rano a jedzenie stoi do popoludnia/wieczora. Troche skubnie, za to duzo pije. Macie jakis pomysl? :-(
 
Do góry