reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zwierzątko w domu...

misia_q

Turbomama
Dołączył(a)
30 Listopad 2004
Postów
7 387
Miasto
Wrocław
Kochane dziewuszki :)

Odkąd pamiętam w domu zawsze miałam jakieś zwierzątka, psy, koty, świnki morskie, króliki, chomiki, szczury, myszoskoczki, papużki, rybki a nawet patyczaki...
U rodziców zostawiłam mojego ukochanego koteczka Brunka ale wspólnie z moimi rodzicami ustalilismy że tak bedzie lepiej dla psychiki kota 8) i moich teściów, którzy zwierząt w domu nie tolerują. Tak więc od pół roku mieszkam bez zwierzątek i czegoś mi brak. Wspólnie z mężem snuliśmy plany o przygarnięciu kotka jak juz będziemy na swoim, ale były to plany bez uwzględnienia naszej dzieciny.

Martwie się, że przybycie małego kotka teraz kiedy jestem w ciąży wiąże się z ryzykiem zlapania jakiegoś choróbska...(np toksoplazmozy na którą nie jestem uodporniona... :-[).

Co radzicie? Spróbować dorwać jakieś wychuchane kociątko prosto ze sprawdzonego źródła, czy na razie wybic to sobie z głowy?

Jejku, smutno mi jak nie będę miała takiego kochanego mruczącego kłębuszka jak mój Brunek... :( :-[
 
reklama
Misiaq ja bym jeszcze poczekała. Też sie obawiam toksoplazmozy. No i za pół roku bedziesz tak urobiona, że nawet zmiana kuwety dla kociaczka będzie dużym obciążeniem. No a jak dzidzia troszke podrośnie to może razem wybierzecie zwierzaczka i sie zaprzyjaźnią.
 
Dokładnie zgadzam sie z Karolą ja również nie jestem uodporniona na toksoplazmozę i nawet boje się glaskać kotów
chociaz wiem że w ten sposób sie nie zarażę ale szczerze to poczekaj do kwietnia / maja i wtedy zdecydujesz czy masz tyle wolnego czasu
by zaopiekować sie kociakiem !!
 
Ja bym poczekała aż dzidzia nieco podrośnie. Zresztą ma zamiar na przyszłą jesień przygarnąć jakiegoś szczeniaczka :)
 
Misiaq w marcówkach mają cały wątek na temat zwierzaczków mozesz zajrzeć, ale koniec jakis znowu niezbyt miły. Chyba znowu ktos usunął swoje konto. wiec jak chcesz.
 
ojojoj... :-[ ale się tam porobiło... no ale poczytałam sobie troszkę o tej toksoplazmozie :) hmmm chyba jednak poczekamy aż się dzidziuś urodzi i wtedy zadecydujemy czy brać kotka pod skrzydła czy nie :)
 
Nie wiem czy czytacie gazetkę "9 miesięcy" w każdym razie w wydaniu lipcowo-sierpniowym jest artykuł nt. toxoplazmozy i nie taki diabeł straszny ;D polecam.
 
reklama
Czytamy Rybko czytamy!!!
Ale w tej gazecie kurcze jakos mało info o ciązy dużo reklam ale i tak co miesiac kupuję ;D
 
reklama
Do góry