reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zwierzątko!

dokładnie, to rodzice muszą chcieć to zwierzątko i zdawać sobie sprawę z czym to się wiąże. ja mam dwa psy i sama się z nimi użeram :p dziecko można włączyć w opiekę nad zwierzakiem, dać mu łatwe obowiązki i nie zamęczać go nimi tak by pomagało z przyjemnością. to my mamy pokazać mu własnym przykładem jak się zwierzakiem opiekować. jeśli nie mamy na to czasu ani ochoty to zwierzę będzie kłopotem dla wszystkich
 
reklama
Nie można zakazać dziecku chcieć, bo to niemożliwe. Można po prostu tej zachcianki nie spełniać. Niezależnie od poziomu marudzenia. No chyba, że się chce mieć kota zostawiającego włosy w miejscach rozmaitych, zapewne obok króliczych bobków, dwójkę lub trójkę dzieci (bo może córeczka zachce siostrzyczkę) rybki, świnkę, pieska, szynszylkę, pianino i kucyka (tego być może w stajni o ile córka zechce go w stajni trzymać).

A zostawiając żarty z boku, bycie królikiem w domu gdzie jest trzylatka i ośmiomiesięczny chłopczyk jest horrorem. Najgorszemu wrogowi nie życzę takiej traumy.


82do8u69k6pguet9.png


[FONT=&amp][/FONT]

ukdyj44jzo4f6fn2.png



 
dokładnie tak jak piszecie!!zwierzak to mega obowiązek!!i nie oszukujmy sie trzylatek temu nie sprosta!!!zawsze jest to dodatkowy dzial do"obrobienia" przez rodziców!
może faktycznie zachęć ja do większego zainteresowanie kociakiem którego juz macie!
poza tym myslę, ze jesli sie nie zgodzisz właśnie z tego względu ze juz macie zwierzaka w domu to mala za parę dni odpuści;-)
 
Tosia dostała pierwsze zwierzątko bardzo szybko (również kota ;)) i też znudziła się nim po jakimś czasie. Natomiast z czasem zrozumiała, że jest on nieodłączną częścią naszej rodziny i zaczęła go tolerować, potem go polubiła, zajmowała się nim i teraz są "najlepszymi przyjaciółmi" :D. Natomiast ostatnio marudzi o pieska, staram się jej wytłumaczyć, że dwójka dzieci w domu, kotek i piesek to za dużo, a ona na to "to możesz nie brać drugiego dziecka" :/. Natomiast myślę, że jak z dzieckiem porozmawiasz, wytłumaczysz i wyjaśnisz to zrozumie. Oczywiście, inaczej jest z trzylatkiem, a inaczej z pięciolatką, ale wszystko da się załatwić ;). A zawsze na końcu, po "walce" możesz nie kupować zwierzaka, jeśli nie chcesz - to ty tam rządzisz. Dziecko się obrazi, przestanie odzywać, ale po kilku godzinach czy nawet mniej mu przejdzie :) Nie ma się o co martwić!
 
Dobry jest sposób z odkładaniem pieniążków. Powiedz jej, że królik kosztuje i podaj konkretną kwotę i niech zbiera... po 1 grosiku :-D Zanim uzbiera minie jej chęć na zwierzątko albo będzie już wystarczająco duża, żeby się nim zaopiekować (najpewniej to pierwsze).
Poza tym nie widzę za bardzo królika z kotem pod jednym dachem. Królik nie może wiecznie siedzieć w klatce, trzeba go wypuszczać, żeby się wybiegał i jeśli nie możesz mu zapewnić ogrodzonego wybiegu, to będzie musiał to robić w domu. Gdy spotka się oko w oko z kotem może być nieciekawie.
 
Nie można zakazać dziecku chcieć, bo to niemożliwe. Można po prostu tej zachcianki nie spełniać. Niezależnie od poziomu marudzenia. No chyba, że się chce mieć kota zostawiającego włosy w miejscach rozmaitych, zapewne obok króliczych bobków, dwójkę lub trójkę dzieci (bo może córeczka zachce siostrzyczkę) rybki, świnkę, pieska, szynszylkę, pianino i kucyka (tego być może w stajni o ile córka zechce go w stajni trzymać).

A zostawiając żarty z boku, bycie królikiem w domu gdzie jest trzylatka i ośmiomiesięczny chłopczyk jest horrorem. Najgorszemu wrogowi nie życzę takiej traumy.

Dokładnie tak jak piszesz. Zwierzak to obowiązek który zawsze spada na rodzica to do rodziców należy ostateczna decyzja. A dzieci przynajmniej raz dziennie mają jakieś zachcianki, raz większe raz mniejsze, istotne jest to na ile dziecku pozwolisz. Bo dziś będzie płakać za króliczkiem, jutro za psem a potem za konikiem. Nie należy mieć wyrzutów sumienia z powodu tego, że nie spełnia się wszystkich zachcianek dziecka, tym zachciankom nie będzie końca, bo im więcej dziecko ma tym więcej chce mieć ... im szybciej się nauczy że nie można mieć wszystkiego tym lepiej. W takich sytuacjach lubię powtarzać słowa mojej dobrej znajomej - "Jeżeli dziecko chce wyskoczyć z okna, to przecież nie możesz się na to zgodzić, pomimo tego że ono tak ładnie prosi i tak bardzo tego chce. To ty masz wiedzieć, co jest dla niego lepsze." Pozdrawiam :-)
 
Do góry