reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Życiowe pogaduchy

kinga wspolczucia (nie mialam dostepu do bb jak napilas posta, o tym co sie stalo)
widze, ze chyba sobie jakos radzisz...
 
reklama
kinga wspolczucia (nie mialam dostepu do bb jak napilas posta, o tym co sie stalo)
widze, ze chyba sobie jakos radzisz...


z tym radzeniem sobie to nie mam wyjścia po prostu:nerd:. mam dziecko i ono mnie potrzebuje a to trzyma mnie w ryzach. poza tym długa choroba mamy niejako nastawiła mnie na to ze mama nie pożyje długo, choć wbrew temu co myśli większość wcale nie jest mi lżej z samym faktem jej śmierci.
kiedy jeszcze nic nie zapowiadało choroby mamy to po prostu nie mogłam sobie wyobrazić jak to bedzie bez mamy... ale tak serio piszę. bylam z nią mocno związana (nie chodzi tu o jakaś nieodcięta pępowinę). nie byliśmy tylko matką i córka ale i przyjaciółkami, ktore mogły ze soba rozmawiać na "każdy temat". poza tym ja jestem strasznie bojaźliwa i spanikowana i w takich chwilach mogłam zawsze wesprzeć sie mamą. uważałam ze bez niej bym sobie nie poradziła. a teraz nie mam wyjścia muszę radzić sobie sama... i wiem że jakoś poradzę sobie z większymi problemami niż większość ludzi.

no i cały czas mam nawyk dzwonienia do "mamy". kiedy jeszcze żyła a ja tego dnia u niej nie byłam to dzwoniłam do brata (on z nią mieszkał) z zapytaniem o samopoczucie, wymioty, ilośc moczu i takie tam. teraz jej nie widzę przecież codziennie więc co wieczor łapie za telefon żeby dzwonić...
 
:-(
To smutne
...tak trudno gdy odchodzą tak kochni i tak bliscy nam ludzie
Wierzę że sobie poradzisz...dzięki tej fajnej więzi jaka była między Wami, w trudnych sytuacjach życiowych, zawsze bedziesz wiedziała co mama by Ci doradziła.
To wielkie szczescie miec taką mamę!
Teraz trudny okres przed Tobą...
Trzeba trochę czasu żeby tak bardzo nie bolało
 
a Kinga, Felidae i dowikła gdzie się zadomowiły, co?!

Mam dość bycia matką!!!!! Brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
 
Jestem,jestem:tak:
Moje male spia;-)Bylysmy na prawie dwugodzinnym spacerku i jak przyszlysmy to sie tylko wysikaly i od razu usnely w lozeczkach przy herbatce;-):-)
A ja mialam sie wziasc za sprzatanie:baffled::rofl2:Ale cos kiepsko mi to idzie:-D
 
Jestem,jestem:tak:
Moje male spia;-)Bylysmy na prawie dwugodzinnym spacerku i jak przyszlysmy to sie tylko wysikaly i od razu usnely w lozeczkach przy herbatce;-):-)
A ja mialam sie wziasc za sprzatanie:baffled::rofl2:Ale cos kiepsko mi to idzie:-D


Tak jak mi dzisiaj prasowanie, tez kiepsko:sorry2: wlasciwie wcale nie idzie:baffled:.
 
reklama
Do góry