reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

krew pępowinowa

reklama
Luka - w Krakowie jest więcej niż jeden szpital dziecięcy.... a co za tym idzie więcej niż jeden oddział intenywnej terapii...Kraków to całkiem spore miasto :)
prof. Lauterbach może sobie do Kliniki wpuszczać dziennikarzy lub nie- w sumie mi to ganc pomada, bo ja dziennikarzem nie jestem :) A jeśli chcesz już tak dokładnie bawić się w łapanie mnie za słowa: nie napisałam, że widzę noworodki z intensywnej terapii, tylko że mam "przez ścianę" intensywną terapię noworodka. A chore dzieci niestety widuję, bo pracuję na terenie szpitala. I za każdym razem serce mnie boli.
Jeśli znajdziesz wolną chwilkę, to bardzo prosiłabym o doprecyzowanie na czym polega moja rzekoma stronniczość...Z góry dziękuję!
Efilo -dziękuję za miłe słowa :)
Nie chcę nikogo przekonywać do kwadratury koła ani wmawiać mu że czarne jest białe. Ale irytują mnie wypowiedzi na niektórych forach, wyglaszane jako prawda objawiona ( nie wskazując palcem prym wiedzie tu gazeta.pl :) ) że bankowanie krwi jest nielegalne...że krew i tak jest do niczewgo po rozmrożeniu...że na pewno jak przyjdzie co do czetgo to i tak podmienia próbkę...itp.itd. Ehh. Może mam dziwny chratakter :) ale skoro wiem, że WIEM, to się po prostu muszę odezwać.
Ale trudno się dziwić internautom, skoro np.w lutowym numerze "Mam Dziecko"w artykule "życie płynie w pępowinie" też stwierdzono, że banki nie mają akredytacji, co jest wierutną bzdurą!
Zastanawia mnie, dlaczego ktos zadaje sobie trud pisania o czymś, o czym nie ma pojęcia i wprowadza przyszłe mamy w błąd w kwestii tak zasadniczej jak zdrowie i - być moze- życie ich dziecka....
 
Luka - w Krakowie jest więcej niż jeden szpital dziecięcy.... a co za tym idzie więcej niż jeden oddział intenywnej terapii...Kraków to całkiem spore miasto :)
prof. Lauterbach może sobie do Kliniki wpuszczać dziennikarzy lub nie- w sumie mi to ganc pomada, bo ja dziennikarzem nie jestem :) A jeśli chcesz już tak dokładnie bawić się w łapanie mnie za słowa: nie napisałam, że widzę noworodki z intensywnej terapii, tylko że mam "przez ścianę" intensywną terapię noworodka. A chore dzieci niestety widuję, bo pracuję na terenie szpitala. I za każdym razem serce mnie boli.
Jeśli znajdziesz wolną chwilkę, to bardzo prosiłabym o doprecyzowanie na czym polega moja rzekoma stronniczość...Z góry dziękuję!
Efilo -dziękuję za miłe słowa :)
Nie chcę nikogo przekonywać do kwadratury koła ani wmawiać mu że czarne jest białe. Ale irytują mnie wypowiedzi na niektórych forach, wyglaszane jako prawda objawiona ( nie wskazując palcem prym wiedzie tu gazeta.pl :) ) że bankowanie krwi jest nielegalne...że krew i tak jest do niczewgo po rozmrożeniu...że na pewno jak przyjdzie co do czetgo to i tak podmienia próbkę...itp.itd. Ehh. Może mam dziwny chratakter :) ale skoro wiem, że WIEM, to się po prostu muszę odezwać.
Ale trudno się dziwić internautom, skoro np.w lutowym numerze "Mam Dziecko"w artykule "życie płynie w pępowinie" też stwierdzono, że banki nie mają akredytacji, co jest wierutną bzdurą!
Zastanawia mnie, dlaczego ktos zadaje sobie trud pisania o czymś, o czym nie ma pojęcia i wprowadza przyszłe mamy w błąd w kwestii tak zasadniczej jak zdrowie i - być moze- życie ich dziecka....


Droga Progenis,
nie zamierzam wdawać się z Tobą w polemikę nt. znajomości ośrodków OIOM na terenie Krakowa :tak:
W kwestii stronniczości - nie mogę poprostu oprzeć się wrażeniu czytając Twoje posty, że czytam przekaz marketingowy Banku Krwi Pępowinowej. Takie jest moje subiektywne, przyznam, zdanie i mam prawo dać mu wyraz.
Nie zmiania to przecież faktu, iż każda przyszła mama przecież może poczytać to co napisałaś i mieć własne - odmienne od mojego - zdanie.:tak:
Pozdrawiam
 
Progenis
mam pytanko
porównuję oferty Twojego zakładu pracy i PKMB (to najpopularniejsze banki u mnie w szpitalu. Jest jeszcze jakieś Macierzyństwo ale tego na razie się nie doszukałam).
W ulotce PKMB pisze:
-posiada jeden z najlepszych zestawów do transportu krwi z unikatowym elektronicznym systemem monitorowania temperatury
- stosuje kontrolowany komputerowo proces zamrażania gwarantujący wysoką żywotność komórek po rozmrożeniu
- jako jedyny bank w Polsce posiada ubezpieczenie zasobów komórek
- jako jedyny poddał się audytowi KCK

Czy możesz się do tego odnieść? Podchodzę nieufnie do tych informacji 'jako jedyny' bo z tego co kojarzę to u Was też jest takie ubezpieczenie :baffled:
 
Luka :tak::tak::tak:

Co do artykułu- to jest właśnie jedna z takich wypowiedzi, o których pisałam "piętro wyżej" w poprzednim poście.
Skoro ktoś zadaje sobie trud i podejmuje sie pisania na jakiś temat, to dlaczego nie jest już w stanie zadać sobie trudu zdobycia rzetelnych informacje na dany temat ???
Nie wiem kiedy ten teks był zamieszczony w portalu - informacje zawarte w nim są tak jakby nieaktulane...Szkoda,że nikt odpowiedzialny nie "monitoruje" na bieżąco tego, co w każdej chwili może przeczytać rzesza kobiet i nie aktualizuje przestarzałych treści. O ile ten artykuł faktycznie jest pisany dość dawno -bo jeśli to nowa rzecz, to gratuluję autorce odwagi w zabieraniu głosu w dość ważnej "dyskusji" bez zgłębienia tematu!

Cena za pobranie, zbadanie, preparatykę i zdeponowanie krwi nie wynosi "około 3 tysięcy". W większości banków wynosi w danej chwili 2 tysiące ( maksymalnie 2200). Dla mnie 1000PLN to całkiem spora kwota...
Co do wykorzystania krwi w przeszczepach autologicznych ( czyli ten sam dawca i biorca -przeszczepianie własnej krwi) polecam lekturę : CorCell: About CorCell: Press Releases: CorCell Announces First Autologous Cord Blood Transplant for Childhood Leukemia Worldwide
W skrócie: to nieprawda,że nie wykorzystano nigdy krwi do przeszczepu autologicznego - 3 letnią dziewczynkę wyleczono w ten sposób z białaczki. I nie jest to puste hasło rodem z działu marketingu, tylko fakt uznany przez cały świat medyczny, podany do wiadomości publicznej w 24 miesiące po przeprowadzeniu przeszczepu ( styczeń b.r.) na łamach periodyku "Pediatrics".

Słowa, słowa, słowa. Łatwo jest coś napisać, kliknąć Enter i puścić "w eter".Tylko trzeba jeszcze zdawać sobie sprawę z konsekwencji, jakie to może przynieść.
Jakaś tam pani pisze jakiś tam artykuł, ktoś to czyta i myśli sobie: oho, tej krwi i tak nie da się przeszczepić własnemu dziecku to psu na budę taki interes.
A to przecież nieprawda...
 
Progenis

z jednym ta pani w artykule miała rację - szczęśliwi ci dla których to nie jest specjalne obciążenie finansowe.

Natomiast ciekawi mnie jedna informacja. Autorka podała że prawdopodobieństwo że ta krew w ogóle się przyda to 1:2700. Informacja jest tak podana że człowiek automatem myśli sobie - 'prawdopodobieństwo znikome'. Podczas gdy po pierwsze taka liczba niezestawiona z niczym innym mało mówi. A po drugie to wcale nie jest takie małe prawdopodobieństwo i mnie ta liczba po głębszym zastanowieniu przeraziła. To tak jakby powiedzieć że wśród mamuś na BB znajdzie się takie dziecko które będzie bardzo chore.
A swoją drogą ludzie ubezpieczają się od różnych przypadków. Choćby taki trzeci filar - mogę się założyć że jakieś 90% osób ma gwarantowaną sumę ubezpieczenia na wypadek trwałego kalectwa I stopnia. Za to płaci się naprawdę sporą część składki. A czy ktoś nam kiedyś powiedział jakie jest prawdopodobieństwo że nie będziemy mieć rąk/nóg ewentualnie oczu? Idę o zakład że mniejsze ;-)

To tak jak położna stwierdziła żebyśmy się nie przejmowali zespołem nagłej śmierci noworodka bo on się zdarza niezwykle rzadko - raz na tysiąc dzieciaków. Nie wiem jak u niej z wyobraźnią ale jak dla mnie to bardzo często. Oblał mnie zimny pot wtedy.

P.S. Mogę liczyć na odpowiedź na pytania w poście powyżej?
 
cos mi sie przypomnialo - bylam ostatnio na wykladzie - dawanym przez BARDZO znanego i szanujacego sie lekarza ginekologii, ktory to na koncu wykladu wyciagnal butelke jakiegos eliksiru - po 165 zloty za litr i zaczal gadac ze to z mangostanu - i odkryto wlasnie jego cudowne moce i nie rosnie on ngdzie indziej jak w "rain forest" - hmm
(lesie deszczowym po pl?) i...nie mozna go nigdzie indziej wychodowac i jest na wage zlota i takie tam ...pokazywal badania robione na ten temat w tym roku (ma duzo witaminy C i wolnych rodnikow- tyle - fakt zdrowy..ale hehehe no coz...)...

No i wciskal taka ciemnote ludziom a ja wstalam i pokazalam mu fige mowiac, ze w NY na kazdym rogu ulicy w Chinatown moze sobie kupic ten jego cudowny "mangostan" za 99 centow za funt i jak nie wierzy to niech jedzie i sprawdzi - sek w tym ze wiele ludzi mu uwierzylo - nie jestem pewna, ale on tez hehehe chyba wierzyl w to co mowil ;-)

Fakt- badania udowodnily ze mangostan jest bardzo zdrowy
Fakt- jak grzyby po deszczu juz znalazlo sie "towarzystwo" by z tej nowostki zrobic "interes" swojego zycia ;-) tymczasem chinczycy w chinatown w nowym yorku sa chyba najzdrowszymi ludzmi na swiecie za 1 dolara hmmm ...hehehe

Tak obserwuje wasze posty w tej sprawie i polemike z Progenis i powiem tak:

1. Progenis albo jest jednak na bezrobociu albo ma cholernie duzo czasu i cierpliwoci by tak
'ot... bez niczego marnowac czas na tlumaczenie i wyjasnianie nam "nieuswiadomionym"....Nie wierze, ze nie ma w tym interesu moze trenuje sie "na potem" albo cos - sorki Progenis , ale kazdy normalnyczlowiek juz sobie by dawno dal spokoj ... Progenis przyznaj poprostu co jest grane;-)

2. To co ona pisze - jest nawet nawet przydatne i nawet oki jezeli nie jej jednostronosc choc,

3. Jestesmy na tyle madre by sobie poszukac informacji na ten temat same...i podjac decyzje... jednak jak na razie najlepszym zrodlem na czerpanie info na ten temat to net...:tak: Sa jakies ksiazki... ale nie wystarczajace info...

4. Mnie i tak nie stac na takie przedsiewziecie, wiec pal licho - ale...co mysle to podchodze sceptycznie do tego tematu - moze dlatego, ze jest NA SERIO zbyt wczesnie by nawet medycyna wypowiedziala sie w tej kwestii - sprawa jest za SWIERZA i skutki "dlugoterminowe' czy nawet ze tak powiem skutecznosc NA DLUZSZA METE jeszcze nie w 100% do zbadania. Poza tym podkresle drogie to jest bardzo jak na razie (miedzy innymi temu, ze to nowosc) i... to jest moim zdaniem nie fair, bo przeciez jak twierdza "zwolennicy" ta krew to CUD i ma "ratowac" zycie ;-) Wiec hmmm daje mi to wszystko troche do myslenia... bo jakos nie widze jeszcze by rzad sie tym interesowal (za wczesnie)- tylko prywatni inwestorzy i kliniki maczaja w tym palce....
To jest fakt :-)

5. Jeszcze tylko tak, ze nie myslcie ze ja krytykuje idee - nieee.... poprostu to jeszcze na dzien dzisiejszy wielka niewiadoma i ryzyko utraty dosc duzej kasy jak sobie zliczysz rok po roku ... no ale ludzie jezdza do kasyna i tez ryzykuja, wiec...tu w gre wchodzi ludzkie zycie - hmmm gdybym miala kase moze bym o tym pomyslala - wiem, ze jezeli mam wybierac miedzy "pelna lodowka" a 'ta' nowostka - to nie jest to dla mnie zaden wybor ;-)


Tyle,

aaa Progenis nie pisz mi ze nie mam racji, bo ja nie jestem zainteresowana wymiana zdan... poprostu tak sledze ten watek i jakos musialam sie wypowiedziec ;-)
Sorki dziewczynki...:-D:-D
 
reklama
wiecie co i ja cos napisze bo caly czas chodzi mi po glowie podobienstwo do sytuacji ktora mialam w pracy a dotyczyla ona szczepienia przeciw wirusowi hpv i jakos podobienstwo mi sie nasuwa dosyc duze
a wiec przyszedl do mnie do przychodni pan ktory zajmuje sie rozprowadzaniem szczepionek i naklanianiem ewentualnych klientek,zacząl swoj madry wyklad i oczywiscie na sam koniec opowiedzial o ewentualnej potwierdzonej skutecznosc tej szczepionki i kosztach kuracji,oczywiscie cana 3 dawek szczepionek lacznie z koniecznymi badaniami wynosila okolo 2tys a bylo to w lutym
najlepsze w tym wszystkim bylo to ze skutecznosc jej w naszej grupie wiekowej pomiedzy 25-35rz jest podobno najwyzsza wg tych wykresikow z ulotek a zapomnial wspomniec o tym ze o jakiejkolwiek skutecznosci mozemy mowic po latach obserwacji zaszczepionych dziewczynek lub mlodych kobiet ktore nie mialy jeszcze zadnego w swoim zyciu stosunku seksualnego

moze to zupelnie nie na temat ale jak czytam te posty,to wiedze jakies dziwne podobienstwo,i za bardzo w te cuda nie wierze,dla jednego suma 2-2,2 to nie duzo,dla drugiego bardzo duzo ,ale z postow wnioskuje ze zycie dziecka mozna kupic za 2 tys,ale powiem Wam jedno w przypadku choroby to zadne pieniadze swiata nie uratuja zycia czy to dziecka czy doroslego,za duzo pewnych sytuacji widzialam,wiec z medycznego punktu widzenia bardzo sceptycznie do tego podchodze

buziolki i bez obrazy dla nikogo
 
Do góry