Witajcie

Tak Was podczytuje sobie i pisalyscie o podarzaniu za druga polowka... ja pojechalam jakies 3tys km za miloscia
Malinka1984 przy drugim dziecku chyba tak jest... bardziej chyba traktujemy nasze cialo jako inkubator a nie cud

a jeszcze w Waszej sytuacji to całkiem zrozumiale

dzieciaczki w brzuchach wiedza ze sa chciane i kochane, to wystarczy
Jolcia glowa to moze i ze stresu Cie bolec.. ja tez nienawidzę anomalii pogodowych... mam nadzieje ze dzis juz przeszedl bol glowy...
Venicee mnie tez pd mięsa odrzuca dalej, kurczaka to pewnie nie tkne do końca ciazy (tak samo z Maksem mialam)
Julita1212 brawo dla meza! Ja mojego nauczylam dbac o porzadek w kuchni i w rezultacie teraz On zmywa naczynia

jedyne czego nie zrobi to nie posprzata lazienki, chyba jakas awersję do tego ma
Papagena to u mnie jest podobnie

tez na mojego fochy nie dzialaja

baaa tak kota ogonem obraca ze wychodzi na to ze ja winna jestem
Doris tez mialam jechać w gory na jeden dzien co prawda ale zrezygnowalam dla bezpieczeństwa brzuszka
Olcia9250 jaka kolwiek podejmiesz decyzje bedziemy Cie tutaj bardzo mocno wspierac :*
Moze dajcie sobie narazie na przemyslenie... jest opcja zeby On sie gdzieś przeprowadzil na jakis czas? Sprawdzicie wtedy czy faktycznie juz nic z tego nie będzie....
Błękitna_Orchidea moja siostra ma bardzo podobna historie do Twojej, dzis tez jest bardzo bardzo szczęśliwa
Paula_dabro witaj
