reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

Kurcze ale nam spadło:-( Zmarła babcia mojego męża:-( Długo już chorowała i wszyscy się spodziewali że odejdzie ale... Teraz mam od wszystkich telefony czy jadę z dziecmi? Z jednej strony pasowałby byc z mężem ale z drugiej jechac z katowic do poznania pociągiem poto żeby i tak na pogrzeb nie iśc? Bo myślę że oni są trochę mali. Nic mój wróci z pracy to musimy się jakoś dogadac:-:)confused:
 
reklama
Witam dopiero teraz bo synuś nie spał od 3 do 4 a ja zasnęłam dopiero po 5 wiec zamiast rano iść z psem to pospałam aż mały wstał.Mężuś też pospał dłużej i kawki razem nie piliśmy.
Iwonka ważne żeby u was było oki
Ewcia fajnie z tą pracą.
Sikoreczka
smutne z tą babcią no i z dziećmi fakt ciężko bo małe.
 
Sikoreczka, to w sumie chyba tylko od Ciebie zależy, czy byłaś z babcią męża związana emocjonalnie na tyle, żeby chcieć iść na jej pogrzeb. Ja miałam ostatnio w rodzinie pogrzeb mojego chrzestnego i byłam z Maksiem, choć muszę powiedzieć, że w kościele Maksio wytrzymał około 30 sekund i wolał biegać po murku wokół kościoła, a potem na cmentarzu trzeba go było ganiać między nagrobkami ;-) ale dla mnie osobiście było bardzo ważne, żeby pójść na ten pogrzeb. Mój mąż wtedy nie mógł być (jeszcze z samochodu pożyczonego od teścia na pogrzeb musiałam do kościoła targać wielki wieniec aż w końcu dorwałam jakiegoś faceta i go bez pytania zmusiłam, żeby mi zaniósł!) i musiałam z małym wracać kilka godzin po pogrzebie pociągiem z Wawy do Piły, ale wszystko się udało. Gdyby natomiast była to osoba mi "dalsza" to pewnie bym zrezygnowała.

Elisabeth, Ewcia, dziękuję i dzielnie walczę!!
 
Vici, z przykrością muszę stwierdzić, że Twoje spostrzeżenie jest nader słuszne! No nic i tak już uciekam z sieci i pozdrawiam do jutra!! :tak:
 
Aniab ja tez swoje przetwory robie, ale tylko ogorki i salatki i czasami kapuste kiszona - ale na dzemy powidla czy inne nie mam juz weny:zawstydzona/y::baffled: Kiedys robilam grzyby ale nikt ich nie chcial jesc i kompoty tez mi nie szly:dry: Co do wyprawki to sie tak zbieralam od czerwca i jakos tak zeszlo a teraz wszystko na raz:dry: i jeszcze kurtki na zime i na jesien ach bedzie wydatkow:sorry:.

Ewcia widzisz a martwilas sie ze tyle roboty bedziesz miala a tu nie jest tak zle;-):-)

Ola K powodzenia w pisaniu pracy tym bardziej ze naprawde jak wczesniej pisalas to strasznie trudne:shocked2::confused2:

Sikoreczka przykro mi z powodu babci przyjmij moje kondolencje ale jechac z malymi dziecmi na pogrzeb to chyba niezbyt dobry pomysl:no:

Elisabeth to owocnego pobytu meza zycze ( moze teraz dziewczynka;-);-):laugh2::laugh2::laugh2:) nie zartuje chyba za wczesnie... chociaz........:-)
 
Hej laseczki
ranyyyy ale mnie tu nie bylo. Obiecuje, ze po 11 wrzesnia bede pojawiac sie czesciej (jak tescioweczka wyjedzie), do tego czasu jestem zalatana, dziecko z babcia na dzialce juz ponad miesiac, wiec mam czas pomyslec nad pakowaniem najwazniejszych rzeczy.

Mija sie oczywiscie nie pojawia? ;) Rozmawialam z nia pare sekund na Skype, na nic biedna nie ma czasu ehhh
 
reklama
Hej Vici

Przygotowania ida pelna para, dwie walizki juz pojechaly z ciotka. Ale mam tyle pakowania, ze nie wiem w co rece wlozyc.
Alanek rozrabia na dzialce z babcia. Ostatnio wlazl na strych po bardzo stromej i polozonej prawie na plasko drabinie. :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Nie musze mowic jak sie wku....m, ze babcia nie upilnowala. Mialam z nia jeden zgrzyt jesli chodzi o Alanka, bo uwaza, ze cos tam zle robie itd. To teraz mialam pretest, zeby ja opitolic :-D:-D:-D:-D
Generalnie Alanek rosnie jak na drozdzach. Boje sie tylko lotu z nim, jak zniesie taka dluga podroz ehhh
 
Do góry