Lipcowa mamusia
Fanka BB :)
Ja juz czekam na l4 teraz tylko leżeć i żeby od tych wymiotow dzidzi nic nie bylo
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
MójŁo matko....to ładna kasa z tego musi byc bo praca zapewne z dużą odpowiedzialnoscia.... A jakis kurs pilota robiliscie? Zaciekawilo mnie to teraz.
![]()
![]()
Na pewno nic jej nie będzie :*Ja juz czekam na l4 teraz tylko leżeć i żeby od tych wymiotow dzidzi nic nie bylo
Zleci Ci szybko zobaczyszElodi ale Ci zazdroszczę tej wizyty ja jeszcze 2 tygodnie
Mikrofonem Heheh [emoji3]Mikrofon śpi po robocie ale po 12 go budzę i wybywamytylko jak go tu by obudzić hmmmmm
![]()
![]()
No to fajnie że spelniłaś swoje marzenia :-) u mnie z lataniem to kaplica, zawsze chcialam polecieć samolotem i lecialam raz do Londynu (przepiękne miasto!!!) i nigdy więcej latania. Tak sie źle czulam podczas lptu że szkoda gadać.Mój mąż jest z wykształcenia pilotem, ale pracuje jako kontroler ruchu lotniczego. Rekrutacja trwała tam 2 lata,na każdym etapie ktoś odpadał. Aplikowało 1600 osób dostało się 28, a teraz ich zostało tylko 5... Ja pracuje na lotnisku, jako koordynator rejsu. Wydaje zgody na wchodzenie na pokład, obserwuje pasażerów, niektórym zabraniam wejscia jak np. są pijani. Kokosów nie zarabiam, ale źle nie jest. Lotnictwo jest moją pasją więc do pracy chodziłam z uśmiechem na ustach mimo, że czasami było ciężko. Teraz szczerze tęsknie![]()
ObyZleci Ci szybko zobaczysz
![]()
![]()
To chyba normalne z tego co widzę po innych dziewczynach no i po sobieWiecie co? Moze i to marudzenie jakies, ale ja mam takie dziwne hmm nie wiem jak to nazwac... Przeczucia?
Co dzien rano sie budze i zastanawiam, czy napewno jestem w ciazy. Jestem, bo na usg bylam ale serduszka jeszcze nie bylo, bo ciaza za mala, wiec zaraz klebia sie mysli ze Na nastepnej wizycie za tydzien, lekarz zamiast potwierdzic i zalozyc karte ciazy powie mi, ze na tym koniec, zarodek sie nie rozwija, mimo bolu piersi, mdlosci, zmeczenia, humorow. Nie wiem czemu tak... Urodzilam dwoje zdrowych dzieci, ciaze bezobjawowe, bezproblemowe a tu taka burza w mojej glowie. I nie jest to jakis strach, nie denerwuje sie. Podchodze do tego tak dosc normalnie.
Ech, wybaczcie ze na was trafilo z tym moim jęczeniem. Z mezem nie mam kiedy pogadac, bo pracuje po 12 h, z reszta sam jakos od poczatku tematu nie porusza (cieszy sie bardzo, on sam chyba bardziej chcial tej ciazy niz ja), a siostra ma mase swoich problemow i po licznych poronieniach nawet nie chce z nia o mojej ciazy gadac. Inni nie wiedza.