reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Starania 2018

reklama
Witam po świętach. Dawno się tak nie cieszylam na wykazd rodziców do domu. Moja matka do awantury wczoraj doprowadzila.

f2wlk6nllyt56xuu.png

Aniołek [*] 10.12.2017 8t3d
Ojoj poważna awantura?

Napisane na SM-A520F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Muszę oczyścić swoje życie z toksycznych znajomości bo ciągle będę zawiedziona.
Dziękuję za wsparcie. :)
Ja miałam taką "przyjaciółkę" zawsze razem od podstawówki aż do matury, ale później zrobiła coś co na zawsze ją przekreśliło u mnie. Nie mamy ze sobą kontaktu od jakiś 6 lat, ale wcale mi jej nie brakuje.Kiedyś się przypadkiem spotkałyśmy, ale obie udawałyśmy, że się nie znamy.Teraz mam prawdziwą przyjaciółkę i mimo tego,że mieszkamy od siebie 300km i widujemy się co kilka miesięcy to wiem, że mogę na nią liczyć w każdej sytuacji. Jeżeli Twoja przyjaciółka tak się zachowuje to na pewno nią nie jest. A Wasz ślub powinien być dla was najpiękniejszym dniem w życiu i tak jak ktoś tutaj napisał jeżeli ktoś będzie chciał to zrobi wszystko,żeby być z Wami w tym dniu.
 
Ojoj poważna awantura?

Napisane na SM-A520F w aplikacji Forum BabyBoom
Aaa no bo widzisz. Matka na dzień dobry poruszyla temat naszego ślubu. Jak zaczęła narzucać nam kogo trzeba zaprosić itp to nie docierało do niej to,że my już ustaliliśmy ile osób zaprosimy itp. Zaraz potem wielkie oburzenie że Marek śmiał wyrazić swoje zdanie na temat toastów. Z racji tego, że imprezę bęzie mała bo tylko na 20 osób małe przyjęcie, i to w zasadzie tylko obiad weswlny, słodkie tort i ewentualnie kolacja, to nie przewiduję chlania zbyt wielkiego chociaż wiadomo alkohol będzie. A matka już że przecież jakto toasty są to wszyacy równo powinni pić itp itd. No a dzisiaj rano dodatkowo mi się oberwało bo śmiałam spędzić dwie godziny na telefonie próbując dodzwonić się do przychodni w której będę miała badania wstępne do nowej pracy. I już wyzywanie mnie od szmat które nie umieją się gośćmi zająć ani własnym dzieckiem. Już ryli młodej glowe pytaniami typu czy ja się nią umiem zajmować i jak czas spędzamy a na do widzenia zalecenie udania się do psychiatry. A wszystko tylko dlatego że wlasne weselne przyjęcie chce urzadzic po swojemu i dlatego że zmieniam pracę i musiałam ogarnąć lekarza.

f2wlk6nllyt56xuu.png

Aniołek [*] 10.12.2017 8t3d
 
Aaa no bo widzisz. Matka na dzień dobry poruszyla temat naszego ślubu. Jak zaczęła narzucać nam kogo trzeba zaprosić itp to nie docierało do niej to,że my już ustaliliśmy ile osób zaprosimy itp. Zaraz potem wielkie oburzenie że Marek śmiał wyrazić swoje zdanie na temat toastów. Z racji tego, że imprezę bęzie mała bo tylko na 20 osób małe przyjęcie, i to w zasadzie tylko obiad weswlny, słodkie tort i ewentualnie kolacja, to nie przewiduję chlania zbyt wielkiego chociaż wiadomo alkohol będzie. A matka już że przecież jakto toasty są to wszyacy równo powinni pić itp itd. No a dzisiaj rano dodatkowo mi się oberwało bo śmiałam spędzić dwie godziny na telefonie próbując dodzwonić się do przychodni w której będę miała badania wstępne do nowej pracy. I już wyzywanie mnie od szmat które nie umieją się gośćmi zająć ani własnym dzieckiem. Już ryli młodej glowe pytaniami typu czy ja się nią umiem zajmować i jak czas spędzamy a na do widzenia zalecenie udania się do psychiatry. A wszystko tylko dlatego że wlasne weselne przyjęcie chce urzadzic po swojemu i dlatego że zmieniam pracę i musiałam ogarnąć lekarza.

f2wlk6nllyt56xuu.png

Aniołek [*] 10.12.2017 8t3d
Masakra, współczuję Ci bardzo...
 
Dr. Świderski, zły może i nie jest ale to lekarz starej daty i nie ma też moim zdaniem już powołania takiego...

Napisane na SM-G955F w aplikacji Forum BabyBoom
Ja mam nie najlepsze diswiadczenia z ginami w Szczecinie, a kilku ich bylo. Jednak najgorsza byla Jankowska... wciskala mi na sile cilest, a jak piwiedzialam, ze nie chce bo lek ten ma nienajlepsze opinie, to powiedziala, ze od lekow jest ona, a ja mam nie siegac opinii innych tylko poczytac o makrofagach (studiowalam wtedy biologie). Podczas kolejnej wizyty podczas badania zostawila mnie na fotelu i poszla odebrac telefon.
 
Aaa no bo widzisz. Matka na dzień dobry poruszyla temat naszego ślubu. Jak zaczęła narzucać nam kogo trzeba zaprosić itp to nie docierało do niej to,że my już ustaliliśmy ile osób zaprosimy itp. Zaraz potem wielkie oburzenie że Marek śmiał wyrazić swoje zdanie na temat toastów. Z racji tego, że imprezę bęzie mała bo tylko na 20 osób małe przyjęcie, i to w zasadzie tylko obiad weswlny, słodkie tort i ewentualnie kolacja, to nie przewiduję chlania zbyt wielkiego chociaż wiadomo alkohol będzie. A matka już że przecież jakto toasty są to wszyacy równo powinni pić itp itd. No a dzisiaj rano dodatkowo mi się oberwało bo śmiałam spędzić dwie godziny na telefonie próbując dodzwonić się do przychodni w której będę miała badania wstępne do nowej pracy. I już wyzywanie mnie od szmat które nie umieją się gośćmi zająć ani własnym dzieckiem. Już ryli młodej glowe pytaniami typu czy ja się nią umiem zajmować i jak czas spędzamy a na do widzenia zalecenie udania się do psychiatry. A wszystko tylko dlatego że wlasne weselne przyjęcie chce urzadzic po swojemu i dlatego że zmieniam pracę i musiałam ogarnąć lekarza.
f2wlk6nllyt56xuu.png

Aniołek [*] 10.12.2017 8t3d
Nie wierzę w to co czytam:szok: współczuję kto jak to ale mama to chyba powinna Cię wspierać a nie jeszcze kłody rzucać pod nogi.
 
Aaa no bo widzisz. Matka na dzień dobry poruszyla temat naszego ślubu. Jak zaczęła narzucać nam kogo trzeba zaprosić itp to nie docierało do niej to,że my już ustaliliśmy ile osób zaprosimy itp. Zaraz potem wielkie oburzenie że Marek śmiał wyrazić swoje zdanie na temat toastów. Z racji tego, że imprezę bęzie mała bo tylko na 20 osób małe przyjęcie, i to w zasadzie tylko obiad weswlny, słodkie tort i ewentualnie kolacja, to nie przewiduję chlania zbyt wielkiego chociaż wiadomo alkohol będzie. A matka już że przecież jakto toasty są to wszyacy równo powinni pić itp itd. No a dzisiaj rano dodatkowo mi się oberwało bo śmiałam spędzić dwie godziny na telefonie próbując dodzwonić się do przychodni w której będę miała badania wstępne do nowej pracy. I już wyzywanie mnie od szmat które nie umieją się gośćmi zająć ani własnym dzieckiem. Już ryli młodej glowe pytaniami typu czy ja się nią umiem zajmować i jak czas spędzamy a na do widzenia zalecenie udania się do psychiatry. A wszystko tylko dlatego że wlasne weselne przyjęcie chce urzadzic po swojemu i dlatego że zmieniam pracę i musiałam ogarnąć lekarza.

f2wlk6nllyt56xuu.png

Aniołek [*] 10.12.2017 8t3d
Współczuję. U nas ani rodzice, ani teściowie całe szczęście się w to nie wpieprzali

ckaiyx8d63pd6voi.png
 
reklama
Masakra, współczuję Ci bardzo...
Zawsze tak było. Wszystko mialam zabraniane a potem jak już skonczylam 18 lat wielkie oburzenie,że nic w domu niw robię. Tak naprawdę wszystkiego nauczyłam się robić jak się od rodziców dziesięć lat temu wyniosłam.
A miesiąc przed tym jak się okazało, że jestem w ciaży z Laurą, dostalam z liscia za to że śmiałam w wieku 19 lat uprawiać seks.

f2wlk6nllyt56xuu.png

Aniołek [*] 10.12.2017 8t3d
 
Do góry