reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipcowe mamy 2018

Dokładnie, to jest minus... ja mam mega słabe wspomnienia z okresu kiedy nie pracowałam- wróciłam do korpo po macierzyńskim i po pół roku mnie zwolniono. I kolejny rok byłam w domu... wtedy zaczęły się kłopoty w małżeństwie w większości na tle finansowym właśnie. Też lubię mieć swoją niezależność i pieniądze na to co uważam akurat za niezbędne do kupienia- nawet jeśli to kolejne czarne buty ;) :D



A gdzie się zdecydowałaś rodzić?



To tak jak ja..! Tzn ja jeździłam autem mamy, potem wyjechałam na studia więc kilka lat bez auta i po studiach dostałam auto mojego dziadka i od tamtej pory nie wyobrażam sobie życia bez. Minus taki że doooopa w aucie rośnie niestety :baffled: Jak człowiek podbiegnie na autobus to zawsze więcej ruchu.



Me too. Nigdy nie zjem śniadania na słodko, źle się potem czuję.



Ja z jednej strony uwielbiam swoją pracę, ludzi- co jest super, a z drugiej... też bym czasami chętnie została w domu i robiła NIC ;) :D 10 tyg mówisz...? Może jakoś dotrwamy :D


Dziewczyny, u mnie wczoraj była mega niespodzianka... :) Wróciłam do domu i wiedziałam że M. szykuje jakąś niespodziankę. Więc się przysyzkowałam na wyjście i powiedział że mam wziąć jeszcze coś na zmianę bo nie śpimy w domu. Pojechaliśmy do super hotelu w centrum, w pokoju czekały róże.. potem pyszna kolacja (@Marika92 miałam tak samo, zjadłam pod korek, myślałam że mi się uleje... ale było menu degustacyjne, 6 dań :) ). Kolacja mega miła, było bardzo fajnie, przez te choroby, szpital itp od dawna nie mieliśmy czasu dla siebie na spokojnie.. Wróciliśmy do pokoju, wyciągnęłam się na szezlongu, a M. padł na kolana i się oświadczył :tak::tak::tak::tak:
Gratulacje wspaniała chwila[emoji173][emoji173][emoji173]

3jgxskjo51j6485i.png
 
reklama
No ja w poprzedniej ciąży przez grupę żołądkowa w szpitalu wylądowałam
Ja mialam właśnie poniedziałek i wtorek ale pogonilo mnie tylko 2 razy
Dokładnie, to jest minus... ja mam mega słabe wspomnienia z okresu kiedy nie pracowałam- wróciłam do korpo po macierzyńskim i po pół roku mnie zwolniono. I kolejny rok byłam w domu... wtedy zaczęły się kłopoty w małżeństwie w większości na tle finansowym właśnie. Też lubię mieć swoją niezależność i pieniądze na to co uważam akurat za niezbędne do kupienia- nawet jeśli to kolejne czarne buty ;) :D



A gdzie się zdecydowałaś rodzić?



To tak jak ja..! Tzn ja jeździłam autem mamy, potem wyjechałam na studia więc kilka lat bez auta i po studiach dostałam auto mojego dziadka i od tamtej pory nie wyobrażam sobie życia bez. Minus taki że doooopa w aucie rośnie niestety :baffled: Jak człowiek podbiegnie na autobus to zawsze więcej ruchu.



Me too. Nigdy nie zjem śniadania na słodko, źle się potem czuję.



Ja z jednej strony uwielbiam swoją pracę, ludzi- co jest super, a z drugiej... też bym czasami chętnie została w domu i robiła NIC ;) :D 10 tyg mówisz...? Może jakoś dotrwamy :D


Dziewczyny, u mnie wczoraj była mega niespodzianka... :) Wróciłam do domu i wiedziałam że M. szykuje jakąś niespodziankę. Więc się przysyzkowałam na wyjście i powiedział że mam wziąć jeszcze coś na zmianę bo nie śpimy w domu. Pojechaliśmy do super hotelu w centrum, w pokoju czekały róże.. potem pyszna kolacja (@Marika92 miałam tak samo, zjadłam pod korek, myślałam że mi się uleje... ale było menu degustacyjne, 6 dań :) ). Kolacja mega miła, było bardzo fajnie, przez te choroby, szpital itp od dawna nie mieliśmy czasu dla siebie na spokojnie.. Wróciliśmy do pokoju, wyciągnęłam się na szezlongu, a M. padł na kolana i się oświadczył :tak::tak::tak::tak:
Jej super gratuluję :*
 
Ja też się boję, ale jakoś o rękawiczkach nie pomyślałam :O Dobry patent bo chociaż pod paznokcie nie będzie mięcho wchodzić :D Ja jeszcze do surowego mięsa mam osobną deskę do krojenia, nie używam jej do niczego innego a przy myciu dodatkowo i tak wyparzam ją wrzątkiem :)


Rękawiczki to podstawowe wyposażenie w mojej kuchni najlepiej uzywalabym ich do wszystkiego z tego mojego "pierdolnieci.a " przepraszam za słowo , ale jest Ono najbardziej odpowiednim do mojego zachowania :D myje , czyszcze nieraz przypale nawet bo myślę że chyba jeszcze potrzebuje a później się pali moje danie :D także jakbyście widziały jeden dzień w mojej kuchni to byście padły:) :D
 
my mamy passata i tourana ale przed tym touranem mąż mi kupil seicento wypasione niemiecka wersja poduszki centralny zamek elektryczne wszstko jezdzilam nim tydzien i odstawilam mezowi ja nie potrafilam nim jezdzic mialam wrazenie ze fruwam na drodze i mnie nosi i wiem ze jakbym dluzej nim pojezdzila na bank sie zabije na jakim zakrecie wiec ja passatem jezdzilam a mąż seicento hahaha
U moich znajomych podobnie :D Wiele lat jeździli taką małą yariską, jak rodizna sie powiekszyła stwierdzili że trzeba kupić duuuże auto i kupili takie byka. Ogromny suv. I ten kolega nie mógł sie przyzwyczaić i jeździ nadal ta yariską, a kolezanka 155cm 47 kg wozi się tym suvem :D
 
Na to liczę.... Choć jak pisałam, kilka lat temu miałam odporność, potem "zniknęła", ale liczę, że skoro kuwety nie sprzątam, to bure mieszkające ze mną prawie 10 lat są bezpieczne, a z mięsa się nie zarażę na 100% ;(

0d1yrjjgtd95fou3.png
Ja z kotka mieszkalam wiele lat i do tej pory sie nie zarazilam. Chyba jednak to mieso bardziej niebezpieczne, a ja nie gotuje, a surowego miesa to juz w ogole bym nie tknela[emoji6]

0d1yskjoqs9fyz5x.png

mhsvvcqg1m8gostm.png

Aniołek[*]8.08.2017
 
Miałam dokładnie tak samo, tylko poprzednio badania robiłam w 2013...
Kolejna rzecz - niech mi ktoś powie, jak to możliwe... mieszkając od prawie 10 lat z kotami, po 7 latach kociego wolontariatu, mając kontakt z paroma tysiącami kotów, bezdomnych, dzikich, nie zawsze przestrzegając zasad higieny (w schronisku kanapki się jadło na bieżąco, gkaszczac koty.... w domu - nie myję rąk co głaskanie, bo bym z łazienki nie wyszła...), setki raz podrapana w schronisku itd...
Niech mi ktoś powie, jak mogłam nie mieć toxo?

0d1yrjjgtd95fou3.png
Ja to z moja kotka nawet potrafilam bulke wspolnie jesc, spalysmy razem i tez nigdy nie mialam[emoji6]

0d1yskjoqs9fyz5x.png

mhsvvcqg1m8gostm.png

Aniołek[*]8.08.2017
 
Rękawiczki to podstawowe wyposażenie w mojej kuchni najlepiej uzywalabym ich do wszystkiego z tego mojego "pierdolnieci.a " przepraszam za słowo , ale jest Ono najbardziej odpowiednim do mojego zachowania :D myje , czyszcze nieraz przypale nawet bo myślę że chyba jeszcze potrzebuje a później się pali moje danie :D także jakbyście widziały jeden dzień w mojej kuchni to byście padły:) :D
Ja tez myje, czyszcze, rękawiczki ręce po 10 razy. Jak psikne zawsze myje rece. Taka moja fobia nt chorob ☺️
 
Cześć wszystkim [emoji4]
Trzymam kciuki za wizyty, ja dopiero wizytuję za tydzień [emoji4]
Wczoraj zamówiłam poduchę do spania bo ostatnie noce to katorga. Nie mogę się ułożyć, brzuszek coraz bardziej ciąży [emoji4]
Powiem Wam szczerze że po pobycie w szpitalu trochę psychicznie się odbudowałam [emoji4] już nie myślę o każdym zakłuciu czy pobolewaniu. Chyba doszło do mnie że tak po prostu wygląda ciąża i trzeba to przeczekać [emoji4] przed tą wizytą tylko mocz mam zrobić, w szpitalu powychodziły mi bakterie ale jakoś mnie to nie zdziwiło bo pobierałam go w ekstremalnych warunkach [emoji2]

oar8qqmza8t91ycr.png

Nasz Aniołek 31.07.17 (10tc)
Haha, w szpitalu to wyczyn dobrze mocz pobrac[emoji6] Oby w domowych warunkach wyszedl ok.

0d1yskjoqs9fyz5x.png

mhsvvcqg1m8gostm.png

Aniołek[*]8.08.2017
 
reklama
Dziewczyny, u mnie wczoraj była mega niespodzianka... :) Wróciłam do domu i wiedziałam że M. szykuje jakąś niespodziankę. Więc się przysyzkowałam na wyjście i powiedział że mam wziąć jeszcze coś na zmianę bo nie śpimy w domu. Pojechaliśmy do super hotelu w centrum, w pokoju czekały róże.. potem pyszna kolacja (@Marika92 miałam tak samo, zjadłam pod korek, myślałam że mi się uleje... ale było menu degustacyjne, 6 dań :) ). Kolacja mega miła, było bardzo fajnie, przez te choroby, szpital itp od dawna nie mieliśmy czasu dla siebie na spokojnie.. Wróciliśmy do pokoju, wyciągnęłam się na szezlongu, a M. padł na kolana i się oświadczył :tak::tak::tak::tak:
IIIIIIIIIAAAA
Super!!!
Gratuluję :D

0d1yrjjgtd95fou3.png
 
Do góry