No to współczuję :/ U mnie wiedza prawie wszyscy - znajomi, nawet klientki bo jak mam podejście to uprzedzam ze w jakimś tam terminie „działam” i będę niedostępna wiec jak ktoś coś to zapraszam wcześniej. Ale faktycznie nie wie teściowa. Nie dlatego ze by przeszkadzała - pewnie by kasę zaczęła wciskać

A jest mega wierząca. Ale nie mówi jej bo jej prawie nic nie mówimy. Ona z tych co potrafią zagadać na śmierć, już mnie boli głowa jak pomyśle o obiadku na Wielkanoc. Dzwoniła by do mnie z różnymi rewelacjami. A to jakieś błoto. A to jakiś medalik. A to znajoma znajomej słyszała że coś tam... Szału bym dostała

A jak by trafiła na mój gorszy nastrój to pewnie bym ja zjadła