Ostatni raz dziewczyny przyjechałam tu do siebie do szpitala , co by się nie działo jadę od razu do Kielc. Tam mają trzeci stopień refencyjnosci, najwyższej jakości sprzęt do ratowania chorych dzieci, noworodków i przede wszystkim wcześniaków(od 22tc , od wagi 500g)
Badal mnie przed chwilą mój lekarz , wczoraj jak zestresowana dzwoniłam co mam robić to powiedział : " w tym tygodniu muszą być mocne ruchy i jak najszybciej do szpitala się zgłosić należy " a dzisiaj zbadał i mówi : " widzę , że ktg bardzo ładne, nie trzeba się martwic bo dopiero się ruchy zaczynają mocniejsze od tego tygodnia. - a na koniec , że w 28tygodniu by mi nie ratowali dziecka.
Nawet się nie kłóciłam ani nie dochodziłam tylko wyszłam. Taka jestem zła.
Jak może tak powiedzieć , dzieci w tym tygodniu się rodzą często i żyją
Czy chore czy zdrowe ale im próbują pomoc. A ten szpital jest po co.. po to żeby poleżeć lub przyjść, urodzić i kupić trumnę bo mają w dupie. Jprdl.
W środę wychodzę. Jak coś będzie nie tak to jadę od razu do Kielc .. eh. Maskara. Tak tu liczyć na lekarzy.