Powiem Wam (oczywiście z własnego doświadczenia) że CC nie jest takie straszne jak wygląda.
Ja na prawdę bardzo szybko doszłam do siebie po cc. Mimo że miałam hemo 6.6 to nie mdlałam, a położne z przerażeniem na mnie patrzyły jak to możliwe.
Jak po 12h wstałam (tyle wtedy trzeba było leżeć po cc) to wstałam i 'biegałam'. Ale może ja też byłam już z innym nastawieniem bo wiedziałam z czym wiąże się nacięcie podbrzusza (jestem po usunięciu wyrostka) i wiedziałam, że im szybciej wstanę i im więcej będę się ruszać tym mniej będzie boleć i ja szybciej wrócę do pełnej sprawności.
Gdzie ja wogole nie jestem odporna na bol [emoji14]
Najgorsze to było przystawianie do piersi (nie dość że pierś bolała, to macica podczas tego jak dziecko ssie pierś gwałtownie się kurczy i to chyba sprawiało największy ból - nie wiem jak się odczuwa kurczenie macicy po sn), ale to były takie dwie pierwsze doby straszne podczas karmienia z tą macica.
Niektóre po sn gorzej dochodziły do siebie niż ja po cc.
Także nie nastawiajcie się negatywnie do JAKIEGOKOLWIEK sposobu porodu
Co innego jak już się np ma swoje negatywne odczucia co do sn czy cc, to strach jest zrozumiały

Ale ile kobiet jak same widzicie tyle opinii i nie ma sensu niepotrzebnie się stresować

My matki zniesiemy bardzo wiele

najważniejsze żeby maluszki były bezpieczne