E
Ewka34
Gość
Ja ciebie rozumiem.. chodzilo mi juz po przejeciu stanowiska ,o te godzinyBo tu bardziej chodzi o to,że przejęcie stanowiska będzie wtedy gdy teoretycznie mam już rodzić,że nie weźmie urlopu,że nie będzie że mną...A nie wiadomo jak ja się będę czuła po porodzie chociażby.. No i że mała dzidzia,a on ciągle będzie z wielką głowa...Ja będę się martwić wtsypkamu, kupkamii, kolkami,A on sprawozdaniami, szkoleniami itd...I dwa różne swiaty