No to grubo... Musi być bardzo trudno leżeć bezradnie, w takiej niepewności.leżałam sobie na patologii i nagle jednego wieczoru strasznie skoczyło mi ciśnienie, leżałam pod kroplówkami z magnezem a ono szybowałonastępnego dnia ordynator powiedział, że bardzo boją się krwotoku, że już to przerabiali i cytat jak łożysko trzaśnie to się nie pozbieramy... nie było z czym dyskutować, a że sterydy na rozwój płuc dostałam wiele tygodni wcześniej to ocenili, że lepsze jest już zakończyć tą ciążę
dodam, że cięcie przy wzmocnionej obsadzie personelu plus zbankowana specjalnie dla mnie krew na wypadek W
a na wcześniejsze rozwiązanie ciąży byłam szykowana od początku, bo już w 21 tc usłyszałam, że jak coś się zacznie dziać to bez względu na wszystko rozwiązują ciążę, obojętnie na jakim jej etapie
Nawet nie chcę sobie wyobrażać przez co przeszłaś.
Dobrze, że ten trudny okres już za Tobą
U mnie w klinice nie można podejść do transferu, jeśli nie ma dobrego miesięcznego posiewu. Nie mam żadnych objawów infekcji, a różne bakterie ciągle wychodzą. Nie wiem już co gorsze dla organizmu czy leczenie antybiotykami czy stymulacja. Czy u Was w klinikach też jest taki problem z tymi powiewami? Bo mnie to już dobija. Z niczym nie mogę ruszyć, a jak już ruszę, to nic nam nie wychodzi