Czyli u Ciebie Swieta dopiero za 2tyg? Pochodzę z Podkarpacia. Moi dziadkowie mają po 94lata, więc w ich młodości połowa wsi to byli Polacy a połowa Ukraińcy (wprawdzie grekokatolicy a nie prawosławni)....no dobra jeszcze jakąś część stanowili Żydzi i Łemkowie (Bieszczady byly kiedyś cudowną mieszanką narodów). Święta obchodzono wtedy 2razy. Jak byłam dzieckiem to pamiętam jak z dziadziem prosilismy babcię żeby na 6stycznia znowu był barszcz z uszkami i pierogi, bo przecież jest "ruska Wigilia" (określenie "ruska" w słowniku mojego dziadzia równa się "ukraińska"). Lubię te wspomnienia...tym bardziej, że niestety z wiekiem nienawiść mojego dziadzia do Ukraińców, ktora powstala w czasie wojny, wzrosła. Dla mnie pogranicze kultorowo-narodowe zawsze było ogromnie fascynujące (taki konik historyka ;-) )...ale niestety jedynymi pozytywnymi opowieściami z pogranicza, które słyszałam od dziadków to były właśnie opowiesci o wzajemnym świętowaniu.