reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe mamy 2018

reklama
A co tam u Waszych dzieci? Jak z rozwojem mowy? Ile i co mówią?

Zuzia mówi: mama, tata, daj, dzia (dziękuje), mam, baba, nie ma .. hihi i to na tyle. Czasem coś jej wyjdzie niechcący bo cały czas po swojemu ćwiczy dźwięki itd. Umie już naśladować kotka, pieska, krówkę, świnkę. :) D. stwierdził, że będzie szybko mówić, a ja tam nie wiem bo nie mam porównania. Nie poganiam - pomagam (pucio - książeczki super, w ogóle polecam) ale nie napieram, wszystko ma swój czas moim zdaniem :)
Ja po łyżeczkowaniu to nawet nie zdążyłam dostać okresu ;) trzymam kciuki
No to nieźle.. mi lekarz powiedział, że całe szczęście nie mechaniczne poronienie to „może coś z tego będzie”... a tu jak widać można urodzić dziecko nawet po łyżeczkowaniu. Ja nie wiem czy oni robią i mówią tak by nie robić nadziei czy jak..
 
U nas mówi mama tata i AM AM to jjego pierwsze słowo opanowane do perfekcji. Jakiś czas temu pokazuje w ksiazeczce na Kure i mówi KOKO juz mnie duma zaczęła rozpierać a potem pokazuje na pieska, kotka, swinikę i rowiniez mówi KOKO także tego.... czasem mu się uda cos nowego powiedz5ieć ale to chyba takie przypadkowe fonetyczne ...
 
Zuzia mówi: mama, tata, daj, dzia (dziękuje), mam, baba, nie ma .. hihi i to na tyle. Czasem coś jej wyjdzie niechcący bo cały czas po swojemu ćwiczy dźwięki itd. Umie już naśladować kotka, pieska, krówkę, świnkę. :) D. stwierdził, że będzie szybko mówić, a ja tam nie wiem bo nie mam porównania. Nie poganiam - pomagam (pucio - książeczki super, w ogóle polecam) ale nie napieram, wszystko ma swój czas moim zdaniem :)

No to nieźle.. mi lekarz powiedział, że całe szczęście nie mechaniczne poronienie to „może coś z tego będzie”... a tu jak widać można urodzić dziecko nawet po łyżeczkowaniu. Ja nie wiem czy oni robią i mówią tak by nie robić nadziei czy jak..
To była wpadka :p jeden raz bez na pożegnanie. Przykaz był: 3normalne cykle się wstrzymać. Scenariusze są różne, ryzyko na pewno większe. Po prostu trzeba być dobrej myśli, jak już się przytrafi. A ta ciąża była z komplikacjami- ile w nich winy tego, że po zabiegu nikt nie powie
 
U nas mówi mama tata i AM AM to jjego pierwsze słowo opanowane do perfekcji. Jakiś czas temu pokazuje w ksiazeczce na Kure i mówi KOKO juz mnie duma zaczęła rozpierać a potem pokazuje na pieska, kotka, swinikę i rowiniez mówi KOKO także tego.... czasem mu się uda cos nowego powiedz5ieć ale to chyba takie przypadkowe fonetyczne ...

Oooo tak! Zuza jeszcze mówi mniam mniam jak mnie karmi albo męża [emoji6] Dzieci są takie słodkie jak zaczynaja mówić [emoji39]
 
To moja chyba dość dużo mówi: mama, tata, baba, babcia, dada, ciocia, dzidzi, dziś, jaja (lala), mi (miś), pi (śpi), aaa (też na spanie), cyk (np. włącznik światła), nie, nunu, daj, chcę, nie ma, nie mam, am, mniam mniam, ała, brum brum, au (hau), kwa kwa, miau, muu, pi pi (na ptaki), ssss (jak robi wąż), nie, fufu (huhu), cześć, pa. Ziaje jak pies. Mówi jeszcze: Tasia (Kasia), pa (lampa), tocyk (kocyk), tonik (konik), bam, bach, hop, tak-tak (na zegar zamiast tik-tak), ciach (na nożyczki czy nożyk), psik (jak kichnie albo ktoś z domowników kichnie), pfff (jak puści bączka i się śmieje :)). Jak podniesie śmieć i mi daje, mówi "fu". Opa - jak chce usiąść na krześle czy fotelu. Sii - i pokazuje na drzwi od łazienki, ciii i kładzie palec na usta. Tyle co pamiętam, możliwe, że coś pominęłam ;). Dużo powtarza. Jak się ją zapyta o to, jak robi kotek, pies, itd. to potrafi odpowiedzieć.

A czy Wasze dzieci mają fascynację jakaś zabawką? Moja kocha piłki i małe i duże.
 
Moja też tak jak Twoja dużo gada. I po swojemu nadaje wiecznie. Się śmiejemy, że po chińsku. I jeszcze do tego macha rękoma jakby się klocila haahha.
Laura lubi bawić się lalkami i wszystko co jest kotem.
To moja chyba dość dużo mówi: mama, tata, baba, babcia, dada, ciocia, dzidzi, dziś, jaja (lala), mi (miś), pi (śpi), aaa (też na spanie), cyk (np. włącznik światła), nie, nunu, daj, chcę, nie ma, nie mam, am, mniam mniam, ała, brum brum, au (hau), kwa kwa, miau, muu, pi pi (na ptaki), ssss (jak robi wąż), nie, fufu (huhu), cześć, pa. Ziaje jak pies. Mówi jeszcze: Tasia (Kasia), pa (lampa), tocyk (kocyk), tonik (konik), bam, bach, hop, tak-tak (na zegar zamiast tik-tak), ciach (na nożyczki czy nożyk), psik (jak kichnie albo ktoś z domowników kichnie), pfff (jak puści bączka i się śmieje :)). Jak podniesie śmieć i mi daje, mówi "fu". Opa - jak chce usiąść na krześle czy fotelu. Sii - i pokazuje na drzwi od łazienki, ciii i kładzie palec na usta. Tyle co pamiętam, możliwe, że coś pominęłam ;). Dużo powtarza. Jak się ją zapyta o to, jak robi kotek, pies, itd. to potrafi odpowiedzieć.

A czy Wasze dzieci mają fascynację jakaś zabawką? Moja kocha piłki i małe i duże.
 
Moja mi jeszcze przypomniała, że mówi tutu (trąbka), tup tup (stopy, skarpetki, buty) i cycy - ja jeszcze kp ;)
Podziwiam, że jeszcze karmisz piersią! Poważnie Super!
I faktycznie Twoja dużo mówi - ale tak jest z dziewczynkami podobno. Właśnie była u mnie przyjaciółka - jej kuzynka urodziła syna w ten sam dzień co ja Zuzię, a jeszcze nic nie mówi prócz „mama”.

Zuzia lubi rybki łowić i od zawsze kulki, piłki i kuleczki. Lalki jej prawie wcale nie interesują - bardziej lubi zręcznościowe zabawki np sortery, przebijanki.
 
reklama
To moja chyba dość dużo mówi: mama, tata, baba, babcia, dada, ciocia, dzidzi, dziś, jaja (lala), mi (miś), pi (śpi), aaa (też na spanie), cyk (np. włącznik światła), nie, nunu, daj, chcę, nie ma, nie mam, am, mniam mniam, ała, brum brum, au (hau), kwa kwa, miau, muu, pi pi (na ptaki), ssss (jak robi wąż), nie, fufu (huhu), cześć, pa. Ziaje jak pies. Mówi jeszcze: Tasia (Kasia), pa (lampa), tocyk (kocyk), tonik (konik), bam, bach, hop, tak-tak (na zegar zamiast tik-tak), ciach (na nożyczki czy nożyk), psik (jak kichnie albo ktoś z domowników kichnie), pfff (jak puści bączka i się śmieje :)). Jak podniesie śmieć i mi daje, mówi "fu". Opa - jak chce usiąść na krześle czy fotelu. Sii - i pokazuje na drzwi od łazienki, ciii i kładzie palec na usta. Tyle co pamiętam, możliwe, że coś pominęłam ;). Dużo powtarza. Jak się ją zapyta o to, jak robi kotek, pies, itd. to potrafi odpowiedzieć.

A czy Wasze dzieci mają fascynację jakaś zabawką? Moja kocha piłki i małe i duże.
Ojej ale super naprawdę bardzo dużo mówi w takim razie ten mój bardzo bardzo odstaje... hmmm mam w domu jeszcze starszaka i on w porównaniu z młodszym wszystko jakoś tak mu szlo w tempie ekspresowym szybko chodził szybko mówił rysował itp zawsze się śmiejemy ze starszak to takie cyganskie dziecko nie miał problemu z kimś nawet obcym zostać wszędzie było mu dobrze hehe . A leos noo strasznie przeżywa gdy ma zostać z kimś innym od mamy i taty. . Chodzić zaczął po roku mówić tak w zasadzie od niedawna. Taki bardzo ostrozny z niego chłopak ;p
 
Do góry