reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

Kariotypy dawno zbadane,cftr u mnie i partnera,azf u niego.Wszystko u nas ok.W rodzinach naszych żadnych przypadków wad genetycznych.Widocznie taki pech losowy.
Może zapytaj w klinice tak bo moja mówiła że poszła by mi na rękę że przed transferem pobiora materiał do badania a gdy okaże się że jesteś w ciąży to wtedy dali by materiał do badania. Gdyby okazało się znów że jest coś nie tak to od razu odstawisz leki i organizm sam się oczyści. No chyba że wolisz od razu wiedzieć że zarodek trsnsferowany jest zdrowy
 
reklama
Kurczę to naprawdę poważnie brzmi. A myśleliście może o adpocji nasienia?
Ja mam kiepskie komórki,moj ma kiepskie nasienie,ale lekarz prowadzący in vitro przekonuje nas do KD,nic o nasieniu nie mowi. Jestem w trakcie ostatniej 3 stymulacji i za miesiąc sie okaże czy cos z tego wyjdzie i czy bede mieć biologiczne dzieci,bo kolejny krok to KD właśnie.
 
Może zapytaj w klinice tak bo moja mówiła że poszła by mi na rękę że przed transferem pobiora materiał do badania a gdy okaże się że jesteś w ciąży to wtedy dali by materiał do badania. Gdyby okazało się znów że jest coś nie tak to od razu odstawisz leki i organizm sam się oczyści. No chyba że wolisz od razu wiedzieć że zarodek trsnsferowany jest zdrowy
To też dobry pomysł,ale ja przeżyłam tak trudne chwile i ból,że nie wytrzymałabym chyba czekania.Wolałabym wiedzieć zanim zarodek zagnieździ się we mnie,Druga strata by mnie dobiła psychicznie.Ciągle zadaję sobie pytanie,dlaczego mój organizm nie odrzucił od razu wadliwego zarodka?Nie musiałabym tyle cierpieć ....
 
A ja musiałam być na czczo, bo z rana pobierali krew. Pożniej mozna było jeść ale mało, i nie pamiętam czy popołudniu czy wieczorem dostałam silne leki na przeczyszczenie
Najgorzej ze jutro święto wiec nie wiem kto tam będzie.Na skierowaniu nie ma nic napisane ze na czczo dlatego szukam u was informacji..
 
To też dobry pomysł,ale ja przeżyłam tak trudne chwile i ból,że nie wytrzymałabym chyba czekania.Wolałabym wiedzieć zanim zarodek zagnieździ się we mnie,Druga strata by mnie dobiła psychicznie.Ciągle zadaję sobie pytanie,dlaczego mój organizm nie odrzucił od razu wadliwego zarodka?Nie musiałabym tyle cierpieć ....
Pewnie dlatego że byłaś obstawiona lekami i masz silny organizm. Zobacz i bez in vitro rodzą się dzieci z zespołem downa. Może poprostu ta choroba jest przez nasz organizm do przyjęcia i dlatego go nie odrzuca. Rozumiem też twoje obawy. A macie jeszcze jakieś zarodki?
 
Kurczę strasznie duże te koszta. A wy badaliscie kariotypy? Wyszło wam że jesteście na coś narażeni? Albo czy w rodzinie mieliście przypadek sepolu downa?
Nie wydaje mi się żeby to było takie proste, to chyba są mutacje które zdarzają losowo, nie do końca zależnie od tego co my mamy w genach. Ale kariotypy mogą pomóc w ustaleniu ryzyka dziedziczonych chorób genetycznych, u nas wyszło że mąż ma mutację genu odpowiedzialnego za mukowiscydozę (nie jest chory, ale jest nosicielem) i ja robiłam poszerzone badania, bo gdyby się okazało że ja też mam mutację tego genu to byłoby ryzyko urodzenia chorego dziecka, i to byłoby wskazanie do zbadania wszystkich zarodków. Ale okazało się, że u mnie jest ok
 
reklama
To też dobry pomysł,ale ja przeżyłam tak trudne chwile i ból,że nie wytrzymałabym chyba czekania.Wolałabym wiedzieć zanim zarodek zagnieździ się we mnie,Druga strata by mnie dobiła psychicznie.Ciągle zadaję sobie pytanie,dlaczego mój organizm nie odrzucił od razu wadliwego zarodka?Nie musiałabym tyle cierpieć ....
Kochana ja myślę że to był przypadek. Dzieci z zespołem Downa rodzą się czasami , taki traf, pech. Rozumiem twój strach. Ściskam kochana.
 
Do góry