reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipcowe Mamy 2020r

Ja już zjadlam drugie śniadanie :) śledzik :D Wstawiłam obiad i pije ineczke.
Wlazlam na wagę chudłam 2 kg... może z nerwów bo jeść jem jak glupia :)
 
reklama
Tak, mam azs ogólnie, ale takiej akcji nie miałam.

@Gusia u mnie od wizyty czyli 2 tygodnie temu ubyło 0.5 kg więc też się cieszę [emoji3059] Mam nadwagę i to sporą a nie chciałabym przybrać by wyglądać jak wieloryb [emoji1787]
Takajedna a jesteś alergikiem? W sensie
Czy w przeszłości tez miałaś takie reakcje alergiczne? Myłaś już w tym płynie coś? Może akurat on Cie uczulił. Ja staram się sprzątać mieszkanie w rękawicach. Jak ich nie założę to mam ręce jak staruszka.

U nas na obiad kotleciki z kurczaka, ziemniaki i pewnie ogórki kiszone.
Kurczę jest 12 a ja już dziś zjadłam owsiankę, pomarańcze i 2 kromki z pasztetem.
 
u mnie kopytka z wczoraj, jutro pierś kurczaka, fryty i marcheewka z gorszkiem. Włąsnie wrciłam ze spaceru z bigilca i corką. Zimno jak nie wiem co. Dupa mi zmarzła, cienkie mam te legoinsy, włąsnie siadłam do kompa zamowić jakieś jeansy czy coś.
 
U mnie plan obiadowy się powiódł. Z pomocą Męża zrobiłam 2 wielkie garnki fasolek - wege i tradycyjnej. I nawet mi smakuje hehe.

@Gusia 2106 - może by Ci partner pomógł i sobie narobisz pierogów na zapas. U nas jest podział ról. Ja robię farsz, ciasto robi robot kuchenny, Mąż wałkuje i wycina, a później lepimy. Na tacy zabezpieczonej folią i mąką układamy surowe pierogi i do zamrażarki. Po godzinie do woreczków i gotowe. Obiad dostępny od ręki kiedy tylko najdzie ochota. No, ale oczywiście dużo roboty jest żeby takie hurtowe ilości ulepić.
W razie "w" mam też w mieście świetną knajpkę z pierogami. Robią je ze wszystkim i można sobie kupić mrożone żeby mieć do ugotowania na świeżo.

@takajedna_87 - współczuję tej alergii. Podobno u 1/3 kobiet alergia ustępuje w ciąży, u 1/3 pozostaje bez zmian a u 1/3 niestety się nasila...
Ja mam alergię wziewną i jestem w trakcie odczulania. Świetnie mi się udało zajść w ciążę, bo akurat gdy zacznie się pylenie będę w trzecim trymestrze a wtedy można już jakieś leki przyjmować.
 
A tak piszecie o dzieciach niejadkach. Ja mam nadzieję trzymać się swoich postanowień sprzed macierzyństwa i nie dać się skusić na te apetizery i inne suplementy.
Straszą w tych reklamach rodziców i wciskają im, że wszystko można załatwić jakimiś syropami, lizakami i tabletkami. A człowiek chce dla dziecka dobrze i kupuje i podaje, bo chce pomóc.
U mnie w rodzinie były same niejadki. Modlenie się nad talerzem zupy przez pół godziny i tego typu akcje... Wszyscy urośliśmy, dobrze się uczyliśmy, nikomu się kości nie łamią. A przede wszystkim nikt nie ma zaburzeń odżywiania.

Nieciekawie się robi gdy dziecko rzeczywiście cały dzień nie chce jeść. Wtedy trzeba pokombinować, żeby każdy posiłek miał naprawdę dużo różnych składników, żeby niczego nie brakowało. Może jakieś koktajle, pożywne zupy, kolorowe kanapki i surówki.
 
reklama
A tak piszecie o dzieciach niejadkach. Ja mam nadzieję trzymać się swoich postanowień sprzed macierzyństwa i nie dać się skusić na te apetizery i inne suplementy.
Straszą w tych reklamach rodziców i wciskają im, że wszystko można załatwić jakimiś syropami, lizakami i tabletkami. A człowiek chce dla dziecka dobrze i kupuje i podaje, bo chce pomóc.
U mnie w rodzinie były same niejadki. Modlenie się nad talerzem zupy przez pół godziny i tego typu akcje... Wszyscy urośliśmy, dobrze się uczyliśmy, nikomu się kości nie łamią. A przede wszystkim nikt nie ma zaburzeń odżywiania.

Nieciekawie się robi gdy dziecko rzeczywiście cały dzień nie chce jeść. Wtedy trzeba pokombinować, żeby każdy posiłek miał naprawdę dużo różnych składników, żeby niczego nie brakowało. Może jakieś koktajle, pożywne zupy, kolorowe kanapki i surówki.
Mój syn jak dotąd przez większość życia był niejadkiem. Nad każdym posiłkiem się modlił, dodatkowo bardzo mało produktów lubił. Jakoś samo mu przeszło. Teraz mi już czasem ręce opadają, bo w kółko słyszę mamo a dasz coś do jedzenia???? [emoji6]
 
Do góry