No my się późno zaczęliśmy starać bo miałam 33 lata (zaraz po ślubie) ale z kolei szybko zabraliśmy za badania, bo bałam się że coś jest ze mną nie tak i stracimy czas i nic z tego nie wyjdzie. Okazało się że fakt, u mnie problem z bezowulacyjnymi cyklami, ale wywołanie owulacji nic nie pomogło, no i badaliśmy dalej, miała być już nawet inseminacja, ale w HBA wyszedł dramatycznie niski wynik i już było wiadomo, że tylko ivf może pomóc. No i tak od początku starań do pierwszej procedury minął rok. Teraz kolejne 2 lata później zaczynamy drugą procedurę. Jak my wszystkie mam nadzieję, że ostatnią

Tym bardziej że mi stuknie 37lat,a mojemu M 40stka.
Do dziś się cieszę że trafiłam na lekarkę która nas pokierowała od razu do kliniki na specjalistyczne badania i nie straciliśmy kilku lat.