Pierwszy miesiąc stymulacji był okropny, bardzo spuchlam... Moj brzuch wygladal jak bym byla w 5 miesiącu ciąży,prawie nie mogłam się ruszać bo ciagle bolał. Myślałam ze to owulacja ale gdy byłam na podgladaniu okazalo sie ze jest jeszcze przed

kolejny (obecny miesiąc) zmiana lekow po których czulam się rewelacyjnie, chodz mialam co chwile obawy czy aby tym razem było ok i pecherzyki rosly prawidłowo... Tym razem brzuch nie bolał więc to mnie najbardziej martwiło... Podczas poniedziałkowej wizyty okazalo sie ze wszystko jest dobrze, endo ladne, pecherzyki rosna 11 dc i pecherzyk dominujący miał 16mm więc dostałam jeszcze jeden zastrzyk z gonalu i we wtorek rano zrobić mialam z otrivielle. Brzuch zaczol mnie boleć około 20/21 i tak do 6 rano... O 13 mialam wizytę co mnie trochę martwilo ze tak późno. Po usg lekarz stwierdził ze pecherzyk pękł i można robic inseminacje. Wyszliśmy z mężem z gabinetu (w tym czasie było przygotowywane nasienie) po okolo 30 minutach weszliśmy po raz kolejny i odbył się zabieg.
Ja wiem ze nadejdzie dzień ze w końcu kazda z nas będzie tulić swoje maleństwo do piersi ❤ marzenia się spełniają jeśli się w nie bardzo wierzy ❤ ja wierzę chodź nie wiem jak długo to będzie trwało

Również z calego serca trzymam za Ciebie kciuki


wiem ze będzie dobrze,

i modlę sie o to aby te nasze starania trwały jak najkrócej ❤❤