Liliana87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Kwiecień 2019
- Postów
- 4 622
Ja w 21 i 22dc mialam juz transfery.Czy 20dc to za wcześnie na wizytę przed kriotransferem?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<
Ja w 21 i 22dc mialam juz transfery.Czy 20dc to za wcześnie na wizytę przed kriotransferem?

Nie masz na to wplywu i nie bedziesz miala... Czytaj duzo - to skutecznie odciaga głowe od problemow. Ja dzisiaj biegalam - dla mnie to jak skok milowy do przoduCześć
Powiem wam że już mam szczerze dosyć tej zarazy. Wczoraj w TV podawali że dziennie w Polsce ok 1000 osób umiera na różne schorzenia nie związane z koronawirusem. Na wirusa najwięcej dziennie zmarło 30 osób. Boję się o siebie i bliskich. Czuje się jak w potrzasku każda wyjście z domu to ryzyko zarażenia. A siedzenie niszczy mnie psychicznie. Wszystko się zatrzymało- in vitro, leczenie onkologiczne, kardiologia. Ludzie tracą pracę i siły. Szaleje przemoc domowa. Dzieci jak więźniowie siedzą w domach bez kontaktu z rówieśnikami i dziczeja.
Kurczę dziewczyny ja chyba nie umiem tak na dłuższą metę żyć. Nie mamy kontaktu z rodziną poza komórkami. A tu perspektywa żadna.
Niestety ja też mam dość. Dobrze że spacery w parkach przywrócili. w Polsce nie mamy sytuacji takiej jak w niektórych krajach. Póki co idzie nam dobrze.. dziewczyny mamy zaledwie 4.5 % pozytywnych testów, tak naprawdę mało w porównaniu z innymi krajami. Przed nami czas przygotowań do większej liczby testów, bez tego nie ruszymy do przodu, będziemy tkwić zamknięci w domach.Cześć
Powiem wam że już mam szczerze dosyć tej zarazy. Wczoraj w TV podawali że dziennie w Polsce ok 1000 osób umiera na różne schorzenia nie związane z koronawirusem. Na wirusa najwięcej dziennie zmarło 30 osób. Boję się o siebie i bliskich. Czuje się jak w potrzasku każda wyjście z domu to ryzyko zarażenia. A siedzenie niszczy mnie psychicznie. Wszystko się zatrzymało- in vitro, leczenie onkologiczne, kardiologia. Ludzie tracą pracę i siły. Szaleje przemoc domowa. Dzieci jak więźniowie siedzą w domach bez kontaktu z rówieśnikami i dziczeja.
Kurczę dziewczyny ja chyba nie umiem tak na dłuższą metę żyć. Nie mamy kontaktu z rodziną poza komórkami. A tu perspektywa żadna.



SuperWczoraj miałam kontrolę a w poniedziałek będę miała już transfer[emoji4][emoji4][emoji4]
Wcale się nie dziwię. Ja od miesiąca nie widziałam rodziców , którzy mieszkają 5km obok. I miałam dość. Wróciła też moja siostra zza granicy z 2 dzieci i mężem (oczywiście wcześniej odbyli 21dniowa kwarantannę- tak dla pewności, w wynajmowanym mieszkaniu), których nie widziałam kilka miesięcy. I po rozmowie z moją superwizorką stwierdziłam, że może z całą rodziną nie muszę się widywać, ale z rodzicami i siostrą, którzy mieszkają razem tak. Tutaj kazda musi sobie odpowiedzieć na pytanie- co będzie bardziej obciążające? Całkowita, 100% izolacja (i tak niemozliwe- zakupy, sklepy, pracujący współmałżonek) i koszty psychiczne w postaci smutku, złości i frustracji czy jednak spotkanie z rodzicami i mimo wszystko ryzyko zarażenia niewielkie bo większe prawdopodobieństwo, że są zdrowi niż że są chorzy. I odwiedziłam ich w końcu na weekend i cieszę się, moja siostra jeszcze mnie w ogóle nie widziała w ciąży, rodzice też szczęśliwi że w końcu mnie zobaczyli, a ja w końcu spokojniejszaCześć
Powiem wam że już mam szczerze dosyć tej zarazy. Wczoraj w TV podawali że dziennie w Polsce ok 1000 osób umiera na różne schorzenia nie związane z koronawirusem. Na wirusa najwięcej dziennie zmarło 30 osób. Boję się o siebie i bliskich. Czuje się jak w potrzasku każda wyjście z domu to ryzyko zarażenia. A siedzenie niszczy mnie psychicznie. Wszystko się zatrzymało- in vitro, leczenie onkologiczne, kardiologia. Ludzie tracą pracę i siły. Szaleje przemoc domowa. Dzieci jak więźniowie siedzą w domach bez kontaktu z rówieśnikami i dziczeja.
Kurczę dziewczyny ja chyba nie umiem tak na dłuższą metę żyć. Nie mamy kontaktu z rodziną poza komórkami. A tu perspektywa żadna.
Dlaczego nie moge ci oddac swoich pecherzykow i nawet polowy AMH ?Mam dzis 2dc I niestety Lekarz dopatrzyl się tylko 4 pęcherzykow antralnych... Hormony mówi że ok, LH 1.6... Mezoterapia nic u mnie nie pomogła, ani dhea ani inne specyfiki.. Za 9 dni usg bo może zacznę stymulacje od połowy cyklu.. W sumie to jednak szanse na drugie dziecko zbliżają się do 0. sorry za smuty ale jak widzicie bardzo trudno jest przechytrzyć naturę..
 Chetnie bym sie pozbyla sporej czesci...
Chetnie bym sie pozbyla sporej czesci...