klajo- pięknie to napisałaś... a mąż z tym urlopem się udał... no cóż- facet!!! mój P. przy julce "poprosił" mnie, abym tylko nie urodziła w piątek, bo on ma ważne spotkanie z architektem z austrii
no posłuchałam się- urodziłam w czwartek, 12 dni po terminie
onna- z maleństwem na pewno wszytko ok... tylko ty się kochana nie zadręczaj, bo ani tobie, ani dzidziusiowi na dobre to nie wyjdzie... głowa do góry!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
isunia- hmmm... to jednak nie ma porównania... ja na szczęscie chodze prywatnie i pewnie rodzić tez będę w jakiejs prywatnej klinice (brrr... mam złe wspomnienia po pierwszym porodzie), ale ile to wszytko bedzie kosztować

no posłuchałam się- urodziłam w czwartek, 12 dni po terminie
onna- z maleństwem na pewno wszytko ok... tylko ty się kochana nie zadręczaj, bo ani tobie, ani dzidziusiowi na dobre to nie wyjdzie... głowa do góry!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
isunia- hmmm... to jednak nie ma porównania... ja na szczęscie chodze prywatnie i pewnie rodzić tez będę w jakiejs prywatnej klinice (brrr... mam złe wspomnienia po pierwszym porodzie), ale ile to wszytko bedzie kosztować


i gdyby nie cesarka po paru godzinach prób rodzenia to myślę ze długo by to trwało;-) 3 godzinny poród to raczej fart a nie wiek ;-).

- zawsze miałm problem z cyklami były max nieregularne albo wogóle ich nie było np. przez pół roku
- ja z tego wszystkiego zapomniałam jak mam na nazwisko jak przyszła anestjozolog i mnie pytała
licze na taki sam expresik i w tym przypadku ale z znacznie mniejszym obciążeniem bólowym - bo miałam ochote gryźć poręcze od łóżka porodowego szkoda tylko, że były metalowe