Wiem wiemEh, a miałam nadzieję, ze
Jeeej nie "dopiero" w 26 tyg tylko juuuuż!!!![]()


Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Wiem wiemEh, a miałam nadzieję, ze
Jeeej nie "dopiero" w 26 tyg tylko juuuuż!!!![]()
Cześć,
Przeczytałam ten wątek od pierwszego posta teraz czytam na bieżąco - ku pokrzepieniu mojego matczynego serca.
To moja 2ga wysoka ciąża (pomiędzy 1 a 5 3 wczesne poronienia). Nie będę opisywać, co się działo pomiędzy, bo miejsca zabraknie.
Ciąża obecna - 33+2.
Od początku wiele wyzwań: krawienia, plamienia (krwiak pod łożyskiem, łożysko przy ujściu) - leżenie, od początku luteina.
O szyjce w 1szej ciąży nie słyszałam- nikt jej nie mierzył podczas usg, poród wywoływany 39+3 ze względu na PIH i zwapniałe łożysko. 0 skurczy, 0 rozwarcia przez całą ciążę.
Ciąża obecna- szyjka 3.3 cm na dzień dobry, napinania brzucha od ok 17 tc. Szyjka sprawdzana na każdej wizycie a te mam co tydzień lub dwa.
Szyjka trzymała się do 27 tc, skróciła się nieznacznie do 2.7cm = proszę polegiwć. 30+4- szyjka nadal 2.7 cm, ale pojawia się rozwarcie.
Pojawiają się tu pytania co na to lekarz? Powiem Wam, że ja i mój lekarz jesteśmy w tych mega kontrolujacych, lekarz wysyła mnie na IP. Tam mówią szyjka 2 cm, rozwarcie, skurcze BH. Co robimy? Nic. W 30 tc już się nic nie robi. Na skurczr nospa, buscopan. Wracam do lekarza w 31+4, szyjka faktycznie 2cm, rozwarcie na palec. Co robimy? Oczywiście zakładamy pessar. Pessar mam więc prawie 2 tyg., stosuję luteinę i leżę plackiem jak prawie Wy wszystkie. Wizyty mam co tydzień, ale zdazyłam już w międzyczasie być na IP z podejrzeniem odpływania wód- po pessarze, luteinie i macmirrorze są dni, że się ze mnie leje.
Padło tu kilka pytań o nospe i buscopan/scopolan- mój lekarz jest niestety antynospowy ze względu na udowodnione działanie nospy na dziecko (powikłania z napięciem mięśniowym). Ale są dni, że ją biorę, bo skurcze są i rysują się na ktg (amplitua 40-50), po kilka na godzinę (jak jadę gdzieś samochodem i siedzę, wiem, że dwa dni będę miała skurcze. Do tego pessar podrażnia mi nadżerkę, więc czasem wydzielina ma lekko brązową barwę, co oczywiście zawsze kończy się wizytą u lekarza, żeby sprawdzić, czy wszystko jest ok. Tak kończę nieraz z wizytą co 3 dni. Od tego wszystkiego jestem chodzącym nerwerm. Ale czytam Was i raz, że dziękuję Bogu za lekarza, ktory mnie słucha i reaguje, a dwa, że nie jestem sama.
Niestety wokół mnie same ciąże z Instagrama, więc czuje się, jak dziwadło.
Dziękuję, że mogłam się wygadać (wypisać). :-)
A co powiesz w 34 lub w 37 tyg? Powiesz "nareszcie!"będzie dobrze. Już blizej niż dalej
![]()
❤
Wiesz, tego mi dzisiaj trzebajakas taka cały dzień czuję się sama z tym... mężowi już nic nie mówię, bo on to mocno stąpa po ziemi. I mówi że co ma być to będzie i żebym już tak nie gadała, że coś będzie nie tak. Facet
Chyba wczorajsze USG szyjki mnie jakoś tak zdołowalo...ale dla Małego będę walczyłaod tego dzisiejszego lezenia na lewym boku lewa nogą mi mrowieje, kurcze ja już teraz schizuje na każdą dolegliwośc
![]()
Będzie dobrze, patrz jak już daleko doszłaśA ja Wam powiem, że sobie takich głupot na wkręcałam przed jutrzejszą wizytą, ze walizkę do szpitala nawet do samochodu zapakowałam z tego strachu. Jak ja nie lubię wizyt. Co do apetytu, to i ja tak mam. Niby 36+2 ale to wciąż nie 37+0. No co za głupia głowa. Jeszcze mi się brak wód plodowych i stare lożysko śni po nocach. Mój mąż mówi, ze powinnam zostać w szpitalu i lekarzom opowiadać nawet o tym, ze mnie mały palec u lewej stopy boli inaczej niż zawsze![]()
Ja chyba już za długo leżę i stąd to mam heheZ tą nogą mam to samo i jeszcze mężowi mówię, ze to dziwny objaw, bo dawno tak nie miałam hehe
Mam do Was pytanie. Czy też chodzicie po kilka razy w nocy do łazienki i niby juz wszystko "oddałyście" a po wstaniu z wc nadal Wam się chce? Bo ja już nerwicy dostaję od tych wędrówek po nocach i ciągłego parcia na pęcherz![]()
Spokojnie, z walizka poprzednio jeździliśmy kilka tygodni przed terminem nawet do CastoramyA ja Wam powiem, że sobie takich głupot na wkręcałam przed jutrzejszą wizytą, ze walizkę do szpitala nawet do samochodu zapakowałam z tego strachu. Jak ja nie lubię wizyt. Co do apetytu, to i ja tak mam. Niby 36+2 ale to wciąż nie 37+0. No co za głupia głowa. Jeszcze mi się brak wód plodowych i stare lożysko śni po nocach. Mój mąż mówi, ze powinnam zostać w szpitalu i lekarzom opowiadać nawet o tym, ze mnie mały palec u lewej stopy boli inaczej niż zawsze![]()
Tak, teraz byłam i mogłabym już wracaćZ tą nogą mam to samo i jeszcze mężowi mówię, ze to dziwny objaw, bo dawno tak nie miałam hehe
Mam do Was pytanie. Czy też chodzicie po kilka razy w nocy do łazienki i niby juz wszystko "oddałyście" a po wstaniu z wc nadal Wam się chce? Bo ja już nerwicy dostaję od tych wędrówek po nocach i ciągłego parcia na pęcherz![]()