eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Ja też jestem rozdrażniona.... Ale to przez to siedzenie w domu, jeszcze 11dniA ja cały czas chodzę i płaczę o wszystko, o nic, o cokolwiek...chyba ten progesteron tak działa...

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja też jestem rozdrażniona.... Ale to przez to siedzenie w domu, jeszcze 11dniA ja cały czas chodzę i płaczę o wszystko, o nic, o cokolwiek...chyba ten progesteron tak działa...
Niestety progesteron robi swoje i jest hmmm zdradliwy..A ja cały czas chodzę i płaczę o wszystko, o nic, o cokolwiek...chyba ten progesteron tak działa...
Ani plamienie implantacyjne ani ból piersi nie muszą występować przy zapłodnieniuNiestety progesteron robi swoje i jest hmmm zdradliwy..
Ja mam wybuchy złości, placz o byle co, gazy, bóle brzucha, kłucie jajników, zmęczenie, lekkie zawroty głowy od czasu do czasu..
Na poczatku myslalam ze to objawy ciazy, ale juz sie nauczylam ze to progesteron..
Testuje w czwartek, ale chyba nie ma sensu.. Czuje, ze to nie nasz cykl, nie udało się. Nie mam plamienia implantacyjnego, piersi nie bola.
Kobiety, jak zyc, no jak?
U mnie równy tydzieńJa też jestem rozdrażniona.... Ale to przez to siedzenie w domu, jeszcze 11dni![]()
ZazdroszczęU mnie równy tydzień
Spokojnie, mi się maleństwo objawiło w 7+3, wcześniej też nic i strasznie to przeżywałam. A jak się pokazało to było taaakie maleńkieU mnie dziewczynki tragedia. Jestem w 6tyg i 6 dnia a na usg nie ma zarodka. Prawdopodnie puste jajo [emoji24] mam jeszcze usg 2 grudnia na wg mnie lepszym sprzęcie i wtedy będzie konktetna diagnoza. Ja się nie nastawiam ze ruszy. To jednak ciaza z ivf i nie ma opcji ze doszło później do zapłodnienia.
Oczywiście że mogło się udać, bo dlaczego nieWitam. Staramy sie i dzidzie juz ponad dwa lata po dwoch latach przestalismy liczyc. Bylo to flustrujace. Chodze do lekarza sprawdzilismy jakosc spermy i jest bardzo dobra, droznosc jajowodow ok. W tym miesiacu mialam inseminacje domaciczna w szpitalu po braniu tabletek Clomid wzielam tez zastrzyk z Pregnyl w brzuch 28 listopada bylam na usg i dostalam informacje ze owuulacja byla wiec to jest dobra informacja. Mam pytanie jakie sa szanse na ciaze? Czy ktoras z Was miala tak ze po 1razie udalo sie? Caly czas czuje ze cos sie dzieje w podbrzuszu jestem ciekawa czy to przez leki bo ten cykl jest inny czy moze z Clomid moglo sie udac za 1 razem?10 grudnia mam isc sprawdzic z krwi czy jestem w ciazy te czekanie dobija.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na Twoje pytanieDziewczyny, czy to prawda, że po inseminacji kobieta bardzo źle się czuje? Trochę mnie to przeraża… :/ zastanawiam się między iui a in vitro… co jest lepszym rozwiązaniem?