reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Staraczki 2021

reklama
o jej rozbawiłaś mnie, ja się strasznie bałam cc, ciągle pytałam na koniec, czy na pewno nie będę miała i wizja tego jak będzie nastolatkiem boję się jej że coś pójdzie nie tak i będzie mnie nienawidzić
:D ja porod utozsamialam ze swoim koncem Kurna zasypialam z tak optymistycznymi myslami w ubieglym roku w listopadzie ze szok:D Na bank nie dam rady, to juz koniec. Dobrze ze hormony ciazowe zwalay mnie z nog wiec dlugo sie nie meczylam i padalam jak glaz.
A czemu mialabys zostac znienawidzona?
 
Ja też się boję cc! miałam parte 90 minut i co przerwę skurczach się darłam TYLKO NIE CESARKA TYLKO NIE CESARKA, DAJCIE MI JESZCZE KILKA SKURCZOW[emoji1787]
o jej rozbawiłaś mnie, ja się strasznie bałam cc, ciągle pytałam na koniec, czy na pewno nie będę miała i wizja tego jak będzie nastolatkiem boję się jej że coś pójdzie nie tak i będzie mnie nienawidzić
 
Ja też się boję cc! miałam parte 90 minut i co przerwę skurczach się darłam TYLKO NIE CESARKA TYLKO NIE CESARKA, DAJCIE MI JESZCZE KILKA SKURCZOW[emoji1787]
:D czemu nie cesarka :D? Operacja jak kazda inna :D kroja Cie, rozrywaja skore, miesnie i sciegna, potem tna macice i wyszarpuja z niej dziecko XD... I to wszytsko na zywo:D tylko w znieczuleniu. Czulam sie jak horrorze kinga prosektorium nr 4 XD
 
Boję się takich akcji [emoji16] A na końcu przez komplikacje i tak miałam operację i to pod pełną narkozą. To dopiero był horror
:D czemu nie cesarka :D? Operacja jak kazda inna :D kroja Cie, rozrywaja skore, miesnie i sciegna, potem tna macice i wyszarpuja z niej dziecko XD... I to wszytsko na zywo:D tylko w znieczuleniu. Czulam sie jak horrorze kinga prosektorium nr 4 XD
 
Boję się takich akcji [emoji16] A na końcu przez komplikacje i tak miałam operację i to pod pełną narkozą. To dopiero był horror
:D eeee spalas :D a mnie szarpali na tym metalowym stole na zywca XD nic nie czulam poza szarpaniem jak zwlokami. Błeeeee :D Pierwszy porod to lęk przed nieznanym, drugi poród to lęk przed znanym :D
 
1608675032205.png
o to ja w 1 dcyklu statan xd tak to widze
 
Wiesz, nawet nie o to chodzi, że mam wątpliwości, czy się nadaję, akurat wyznaję mocno teorię, że naprawdę wielu rzeczy w życiu można się nauczyć i je wypracować. Oczywiście, uczucia do dziecka się nie da wypracować, ale bardziej takie techniczne rzeczy bycia rodzicem 😅 chodzi bardziej o to, że tak bardzo zakręciłam się w pragnieniu ciąży, że zapomniałam, że to się kończy dzieckiem, sama ciąża stała się celem, a nie jej efekt, czyli dziecko. Więc wieczorami siadam sobie na medytacji i po prostu afirmuję, że jestem warta bycia mamą, że cały ten czas oczekiwania na poczęcie, a później dziecko to czas na przygotowanie się do tej roli i że w żaden sposób ten czas nie jest stracony, że mam w sobie siłę, żeby czekać dalej i zapraszać bobo do swojego ciała i życia 😌 tak jak mówisz - przypuszczam, że jak już będę trzymać swoje maleństwo w rękach, to to wszystko stanie się jasne, bez wątpliwości, ale zastanawiam się po prostu, czy takie afirmowanie jest w stanie cokolwiek pomóc... Ostatecznie wiele razy widziałyśmy przypadki, kiedy para 'odpuściła', zaakceptowała rzeczywistość, i dopiero wtedy maluch pojawiał się na świecie.
Wydaje mi się, że jest w stanie pomóc. Bo podchodzisz na zasadzie zapraszam Cię, przyjdziesz, kiedy będziesz gotowe. Więc jest to bardziej podejście na luzie, podobne do odpuszczenia, bo też w pewnym sensie się z tym godzisz, że jesteś w stanie na nie poczekać tyle ile będzie trzeba (chociaż tutaj pewnie zależy kto jak na tym się skupia). A przy założeniu, że chce ciążę i koniec, jest za dużo spięcia. Chyba ze wszystkim tak w życiu niestety jest, że gdy bardzo tego chcemy to bardzo rzadko dostajemy. A przychodzi w najmniej spodziewanym momencie.
A co do sprowadzania macierzyństwa do bycia w ciąży.. Wydaje nie się, że po wielu miesiącach starań to jest łatwiejsze. Skupić się na jednym celu, nie zastanawiać się co dalej. Z drugiej strony dla niektórych skupianie się na macierzyństwie mogłoby być bolesne. Chociażby dla osób po poronieniach czy ciążach biochemicznych. 'Mogłam teraz tulic moje maleństwo, ale niestety odeszło' lub 'wszystkie zachodzą w ciążę. Dlaczego nie ja?' . Więc może to po prostu taka nasza reakcja obronna, żeby nie popadać w zgorzknienie. Z drugiej strony najgorzej jak związek sprowadza się tylko do spłodzenia dziecka i nic innego się nie liczy. Trzeba wierzyć, że wcześniej czy później na każdą z nas przyjdzie pora ❤️
 
reklama
Dokładnie tak - widzę właśnie taką obsesję na punkcie dwóch kresek, a co potem to już mało jest ważne... A przecież o to wszystkim chodzi! O bycie rodzicem, a nie pozytywny test... Nie wiem czy dałabym radę psychicznie wytrzymać tyle czasu, ile tylko starałaś się o pierwsze dziecko, nie wiem czy byłabym na tyle silna, dlatego podziwiam całkowicie! Jesteś wspaniałą kobietą, mamą i zobaczysz, drugie maleństwo pojawi się szybciej niż myślisz 🥰 jak tam Twoja borowina? Czujesz coś już?
wiesz co jeśli chodzi o borowinę to położyłam plaster w 6dc, ale tak zobaczyłam co dziewczyny piszą i to raczej za wcześnie jutro 10dc i zaczynam znowu przez 4dni, ja mam późne owulacje oko 20dc, czuję prace prawego w tym miesiącu, dobrej nocy kochana ❤
 
Do góry