No właśnie też mi dziś dietetyczka mówiła, że przez stres i nerwy cukier też wzrasta. No właśnie, tyle lat tego nie leczyli i dzieci się rodziły zdrowe, większe lub mniejsze.
Dziękuję za wsparcie, po prostu przyłożę się teraz do tej diety a w czwartek dowiem się ile malutka waży, bo wagę ma idealną, ale ten jej większy brzuszek o 2 tyg mnie martwił. Ale też czytałam, że każde dziecko z inną budową się rodzi, jedni z większą główką a jedni z większym brzuszkiem i nie oznacza to choroby żadnej, po porostu to jest tak samo jak my ludzie, każdy ma innej wielkości głowę, biodra itp
Ale powiem Wam, że teraz tak starsznie wszędzie mówią, piszą i dudnią o tym zdrowym odżywianiu, o cukrze, o ćwiczeniach, o byciu fit, o tym, że jak się zdrowo człowiek nie odżywia to może zachorować na tysiące chorób, że osoby z nadwagą bądź otyłe to już wgl mają przerąbane, bo powinny mieć każde choroby świata ( mają tendencje do prawie każdej choroby) ... Straszą ludzi, potem taki człowiek się czuje jakby nie dbał o swoje zdrowie, o siebie, boi się, że wszystko mu zaszkodzi itp. Tu mówią, że w ciąży jak zjesz to i to to dziecko może mieć multum chorób, a jak nie jeszc tego i tego to może się źle rozwijać. Ja wiem, że to w dużej mierze prawda i jest to w jakiś stopniu ważne. Ale teraz to jak ktoś je słodycze, albo widzi się, że dziecko kilkuletnie je batonika to się patrzy na taką matkę jakby nie wiadomo jakim złem była, bo daje dziecku cukier. A za naszych czasów jak byliśmy dziećmi to kuźwa przejmował się ktoś, że dzieci jedzą słodycze? U każdej babci, cioci, w domu były ciastka, czekoladki itp i się jadło i jakoś większość z nas cukrzycy i otyłości nie ma. Dużo zależy od genów, znam osoby, które są szczupłe bardzo i mogą jeść ile wlezie i nie przytyją ani grama

I żeby nie było, że neguje zdrowe jedzenie, bo też twierdzę, że jesteśmy tym co jemy, jak jemy lepiej to się lepiej czujemy, to lepiej dla naszego zdrowia wiadomo. Ale po prostu mówię tylko o tym, że to już popada w paranoje lekko

A Wy co o tym uważacie?