Ja dostalam lekkie skurcze o 2 w nocy z pt na sob... Ale wszystko przespalam... jakos po 15 wody odeszly, szpital, 16.05 maly juz byl...
ja niestety swojego malego nie widzialam

... Odrazu go zawiezli do poznania... Mignal mi tylko w inkubatorze...
W sumie nie wiele pamietam z tego co sie dzialo po porodzie... Szok... Do tego durni lekarze nie dali mi nic a nic na uspokojenie!! Ja przez noc to ryczalam... Wszedzie bylo slychac maluchy! A ja jedna po porodzie bez dziecka!!
Dopiero jak M ich opierniczyl to 2 nocke dali mi leki na sen :-/...