reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

Przewertowałam 4 razy wyniki pgd i nigdzie nie ma podanych płci😭
u mnie na wyniku jest tabelka ze wszystkimi chromosomami + osobna tabelka z chromosomami płci; nie da się przegapić :) więc może u Ciebie po prostu klinika nie pokazuje na wyniku. Choć chyba powinni też badać anomalie tych chromosomów typu trisomie - ew. pisać, czy stwierdzono trisomie związane z płcią, czy nie.
 
reklama
Dziś wizyta po kolejnej biochemicznej 😔😔😔 ciekawe co tym razem lekarz wymyśli dla mnie... Obecnie 4 transfery i raz poronienie w prawie 9 tygodniu i 2 razy biochemiczna 😔 jestem po jednych już badaniach i wyszła mi mutacja w genie... Na ta chwile lekarz kazal tylko brac acard i ten inny kwas foliowy plus witaminę b12... Niby nie mam aż tak dużych wskazan do heparyny bo mam niska homocysteine... No nic zobaczymy... Na ta chwile wiem że zostały mi 2 zarodki i na pewno je weźmiemy. Jeśli znów się nie uda to uderzamy na Warszawę chodź mam milion kilometrów tam... Ale zrobię wszystko, pojadę na koniec świata byle by się udało ❤️ ( jeszcze niedawno mówiłam ze kończę przygodę z in vitro ale jakoś nie mogę, nie spocznę nim nie osiągnę upragnionego celu ❤️) ucałuj malutka ❤️
Mysle ze u ciebie to kwestia tego jedynego zarodka prawidlowego bo jednak w ciaze zachodzisz. U mnie nie bylo zadnych wskazan do heparyny a jednak bralam zastrzyki do ostatniego dnia ciazy ;) Nie mysl na razie o wawie ;) Skup sie na swoich zarodeczkach dwa to bardzo duzo ;)
 
@bazylia128 pytałaś co tam u mnie właściwie to zupełnie nic histerioskopia zrobiona w grudniu oczywiście wszystko ok ..... Teraz zaczęłam robić badania żeby podejść do transferu no ale na razie tylko tyle stary zmienił pracę i nie może mnie wozić a ja nie mobilna a tam jak na złość żadne autobusy busy czy pociągi nie kursują..... Nawet nie ma jak się wyrwać żeby dokumenty podpisać 😥 znaczy no teraz są 2dni w tym tygodniu no ale zawsze coś ... Przez zepsuty telefon utraciłam nr. Do dr. I nawet nie mogę zapytać czy można tak z Nienacki podjechać żeby podpisać papiery.... Moja miejscowa dr. To mnie wysyła do paśnika powiedziała wprost o nim no i nawet mi wszystkie wlewy poda żeby mi już w klinice nie robili bo często nie chcą ..... no a do niego nie dość że nie m kiedy jechać to jeszcze nie mam jak więc dupa blada ..... Ostatni transfer był bez encortonu i podejrzewam że tu klops no i miałam mało proga i w 4-5dniu znów bolało podbrzusze więc podejrzewam że były jakiś skurcze ...... No a na koniec najwaznie Natalka jest taka boska 🤩😍.... Zastanawiam się do kogo podobna ale to chyba taki Łukasz 😘
 
Mysle ze u ciebie to kwestia tego jedynego zarodka prawidlowego bo jednak w ciaze zachodzisz. U mnie nie bylo zadnych wskazan do heparyny a jednak bralam zastrzyki do ostatniego dnia ciazy ;) Nie mysl na razie o wawie ;) Skup sie na swoich zarodeczkach dwa to bardzo duzo ;)
Boziu ostatnio mam taki czas że się bardzo wzruszam... Ja to z natury taka płaczka jestem... Ale co najlepsze to są łzy szczęścia... Serioo wiem że jestem już bliżej niż dalej aby osiągnąć upragniony cel. I tak jak @Justi92 pisalam serce podpowiada mi ze najbliższy transfer będzie właśnie tym właściwym a rozum mi mówi żebym nie cieszyła się zbytnio bo to za wcześnie... Czuję delikatny strach ale to jest chyba normalne po tylu transferach (chodź wiem że dziewczyny mają więcej niż ja i w końcu zachodzą w upragniona ciążę) to te cztery są jak dla mnie duża liczba... Bo zawsze mialam takie rozumowanie że ide do kliniki rach pach po transferze jestem od razu w ciąży... Teraz po tym 1,5 roku walki z in vitro moje podejście zmieniło się o 180 stopni... Moze to głupie ale ostatnio uwierzyłam w to ze tzn. Siła przyciągania działa... Jak już kiedyś pisałam po pierwszym transferze wierzyłam że będę w ciąży, od samego transfery w to wierzyłam. Jak szłam na l4 to do moich operatorów mówiłam ze jestem w ciąży i wracam za 2 lata... I co byłam w ciąży... W między czasie po pozytywnej becie doszło do mnie ze to nie może być prawda, ja w ciąży... Osoba której nigdy nic nie wychodzi, osoba która dla swojego własnego ojca była nikim... Wiele przykrych słów od niego usłyszałam ( teraz nasz kontakt się polepszył, wybaczyłam mu to co było i staram się żyć tak jak by tego wszystkiego nie było. Nasz kontakt z zerowego stał się dobry, widujemy się w końcu i mamy kontakt telefoniczny) i przestałam wierzyć w moje szczęście, w moje maleństwo, w to ze mogę być w ciąży i co ciaza się zakończyła 😔 przy kolejnych transferach czułam ogromny strach, nie cieszyłam się wręcz od początku czułam że to się nie uda, ale myślałam że los mnie pozytywnie zaskoczy ... I tak też było, nie udawało się ... teraz wierzę już bardzo w moje kropki te 2 co mi pozostały... Wierzę ze w nich jest moje. Maleństwo i przy najbliższym transferze to mi udowodnią ❤️ wierzę ze juz niedługo będę w ciąży, upragnionej i bardzoooo wyczekanej. I ba jeszcze będę miała czas wrócić po rodzeństwo, czego bym bardzo chciała... Nigdy nie chciałam jednego dziecka, bardzo bym chciała trójkę, ale jak będzie tylko parka to też się będę cieszyć i będę je kochać najmocniej jak potrafię ❤️
 
Tak właśnie dzwoniła do mnie embriolog polskie prawo zakazuje podawania płci zarodków, jedno mnie pocieszyla- że nie jestem jedyna która o to pyta 😁 dobrze bo już myslama że tylko ja taka wariatka jestem 😜🤦‍♀️🤦‍♀️
Tak właśnie mi sie wydawalo. Ale w sumie chyba wolę nie wiedziec :D jak juz sie uda to bedzie niespodzianka :D
 
reklama
Boziu ostatnio mam taki czas że się bardzo wzruszam... Ja to z natury taka płaczka jestem... Ale co najlepsze to są łzy szczęścia... Serioo wiem że jestem już bliżej niż dalej aby osiągnąć upragniony cel. I tak jak @Justi92 pisalam serce podpowiada mi ze najbliższy transfer będzie właśnie tym właściwym a rozum mi mówi żebym nie cieszyła się zbytnio bo to za wcześnie... Czuję delikatny strach ale to jest chyba normalne po tylu transferach (chodź wiem że dziewczyny mają więcej niż ja i w końcu zachodzą w upragniona ciążę) to te cztery są jak dla mnie duża liczba... Bo zawsze mialam takie rozumowanie że ide do kliniki rach pach po transferze jestem od razu w ciąży... Teraz po tym 1,5 roku walki z in vitro moje podejście zmieniło się o 180 stopni... Moze to głupie ale ostatnio uwierzyłam w to ze tzn. Siła przyciągania działa... Jak już kiedyś pisałam po pierwszym transferze wierzyłam że będę w ciąży, od samego transfery w to wierzyłam. Jak szłam na l4 to do moich operatorów mówiłam ze jestem w ciąży i wracam za 2 lata... I co byłam w ciąży... W między czasie po pozytywnej becie doszło do mnie ze to nie może być prawda, ja w ciąży... Osoba której nigdy nic nie wychodzi, osoba która dla swojego własnego ojca była nikim... Wiele przykrych słów od niego usłyszałam ( teraz nasz kontakt się polepszył, wybaczyłam mu to co było i staram się żyć tak jak by tego wszystkiego nie było. Nasz kontakt z zerowego stał się dobry, widujemy się w końcu i mamy kontakt telefoniczny) i przestałam wierzyć w moje szczęście, w moje maleństwo, w to ze mogę być w ciąży i co ciaza się zakończyła 😔 przy kolejnych transferach czułam ogromny strach, nie cieszyłam się wręcz od początku czułam że to się nie uda, ale myślałam że los mnie pozytywnie zaskoczy ... I tak też było, nie udawało się ... teraz wierzę już bardzo w moje kropki te 2 co mi pozostały... Wierzę ze w nich jest moje. Maleństwo i przy najbliższym transferze to mi udowodnią ❤️ wierzę ze juz niedługo będę w ciąży, upragnionej i bardzoooo wyczekanej. I ba jeszcze będę miała czas wrócić po rodzeństwo, czego bym bardzo chciała... Nigdy nie chciałam jednego dziecka, bardzo bym chciała trójkę, ale jak będzie tylko parka to też się będę cieszyć i będę je kochać najmocniej jak potrafię ❤️
Aniu teraz to ja się wzruszyłam czytając to co napisałaś 😘 ściskam Cię mocno w serduchu zobaczysz że będziemy mieć swoje kropki 😍
 
Do góry