reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

@Wesoła_Aga to dobrze - znaczy że jajca pracują i będzie dużo pęcherzyków 💪👏👏
@fredka84 a tak poważniej serio nie odczuwasz żadnego dyskomfortu po accofilu? Ja już skończyłam 4 ampulke i po każdej dawce czuje się na drugi dzień coraz gorzej, zawroty głowy, ból ( jakbym miała kaca po niezłej imprezie) i ogólne osłabienie. Biorę 1/2 ampulki co 2 dni.
No serio, nic. Raz czułam brzuch ale także może od żarcia 🤔
 
reklama
U mnie zawsze jest malutko :( :(

One imprezują do piosenki "przez twe oczy zielone oszalałem"

A ja sama oszaleje i jeszcze na głodówie od rana bo na krew ide. Mogę żyć bez seksu, treningów, wakacji ale nie bez mojego kochanego ż a r e ł k a !! :no: To nieludzkie badać się na czczo
A dlaczego nacczo? Co oni ci badają?
 
Kochane, ja z kolejnym pytaniem. Czy przed podejściem do stymulacji na in vitro któraś z Was się szczepila na covid? Jak długo przed rozpoczęciem procedury?
 
Wiesz, kochana może pierwsza procedura, ale też po pupie dostałaś ;(. Tyle poronień ;(
Co nas nie zabije - to nas wzmocni (podobno [emoji6]).
Wiesz, każda z nas ma swoje granice. Ja po 4 poronieniu naturalnej ciąży powiedziałam, że koniec naturalnych starań bo nie chcialam po raz kolejny przez to przechodzić. I te pozytywne testy już mnie nawet nie cieszyły tylko od razu miałam jeden finał w głowie. Nie brałam wtedy pod uwagę, że po in vitro scenariusz może się powtórzyć.
 
Co nas nie zabije - to nas wzmocni (podobno [emoji6]).
Wiesz, każda z nas ma swoje granice. Ja po 4 poronieniu naturalnej ciąży powiedziałam, że koniec naturalnych starań bo nie chcialam po raz kolejny przez to przechodzić. I te pozytywne testy już mnie nawet nie cieszyły tylko od razu miałam jeden finał w głowie. Nie brałam wtedy pod uwagę, że po in vitro scenariusz może się powtórzyć.
wiem kochana co czujesz:( ja w 3 ciazy jak od poczatku bylo zle i opoxnione wszystko i wolna akcja serca to juz chcialsm jak najszybciej poronic bo wiedzialam ze nic dobrego z tej ciazy nie bedzie:( czuje to samo co Ty. po pierwszym poronieniu to plakalam a po 3 to juz znieczulica. jedynie siebie mi bylo szkoda ze znow szpital. oby nam sie udalo, tegk nam zycze zeby bylo jeszcze dobrze:*
 
wiem kochana co czujesz:( ja w 3 ciazy jak od poczatku bylo zle i opoxnione wszystko i wolna akcja serca to juz chcialsm jak najszybciej poronic bo wiedzialam ze nic dobrego z tej ciazy nie bedzie:( czuje to samo co Ty. po pierwszym poronieniu to plakalam a po 3 to juz znieczulica. jedynie siebie mi bylo szkoda ze znow szpital. oby nam sie udalo, tegk nam zycze zeby bylo jeszcze dobrze:*
Miałam bardzo podobnie. Z każdą kolejną ciąża idąc do lekarza na usg nie wyobrażałam sobie nawet innego scenariusza i wszystko mi mówiło, że będzie źle.
I tak jak mówisz, ta 'rozpacz' po każdym poronieniu była tak jakby mniejsza. Chociaż na mnie wszystko odbijało się jakby z opóźnionym zapłonem. I ze zdwojoną siłą.
Mam nadzieję, że jak już się kiedyś uda to będę umiała myśleć inaczej. Żebyśmy mogły się tymi ciazami cieszyć [emoji110][emoji8]
 
reklama
Miałam bardzo podobnie. Z każdą kolejną ciąża idąc do lekarza na usg nie wyobrażałam sobie nawet innego scenariusza i wszystko mi mówiło, że będzie źle.
I tak jak mówisz, ta 'rozpacz' po każdym poronieniu była tak jakby mniejsza. Chociaż na mnie wszystko odbijało się jakby z opóźnionym zapłonem. I ze zdwojoną siłą.
Mam nadzieję, że jak już się kiedyś uda to będę umiała myśleć inaczej. Żebyśmy mogły się tymi ciazami cieszyć [emoji110][emoji8]
i ja tak samo miałam jak Wy. Za 3 razem byłam już wściekła po prostu bardziej niż smutna. A co do myślenia, no trudno się przestawić. Do mnie dotarło to po polowkowych że jednak jest szansa że będzie ok . wcześniej i ja i mąż podchodzilismy mega zachowawczo. Ale wiecie co ? Uda sie i Wam i to już niedlugo!
 
Do góry