reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki z PCOS - 2021

reklama
Hej , starałam się o moje cudo 4 lata.
Wraz z pcos miałam pełen komplet..
Hiperandrogenizm, niedoczynność tarczycy oraz cukrzycę. Po 2 latach poszłam prywatnie do kliniki nieplodnosci , tam została stwierdzona nieplodnosc pierwotna. Przyjmowałam letrox 75, siofor 1000. Miałam nieregularne cykle. Nie miałam już siły dłużej walczyć , jeździć po klinikach. Odstawiłam te leki, przestałam myśleć. Ostatni okres miałam 10.09.2020r.
Nadal nie brałam leków. W grudniu wzięliśmy ślub . W lutym znów wróciłam do tematu " dziecko" . Zaczęłam częściej chodzić do toalety, myślałam że skoro nie biorę leków, nie mam okresu od września to przez cukrzyce. W marcu zrobilam tak poprostu test. Wyszedł pozytywny , później dokupilam 2 kolejne. Również wyszły pozytywne. Poszłam do lekarza i okazalo się że jestem w 6 tyg.
Dziś cud ma 24+3 dni w brzuchu.
Dla mnie jest to prawdziwy cud bez leków, bez miesiączek, bez wizyt u lekarza. Mała rozwija się bardzo dobrze. Życzę każdej mamie z pcos takiego zakończenia. Nie warto przestać wierzyć, trzeba mieć cały czas nadzieję mimo iż wiem że jest ciężko, sama po sobie ale później będzie już tylko lepiej :)
 
No więc może i ja napiszę tu swoją historię
Witam mam 22 lata i razem z mężem staramy się o dzidzie od jakiś 8 miesięcy, lekarz stwierdził PCOS, niestety żadnych leków nie dostałam. Mam niedoczynność tarczycy, a leki które mi przepisywano źle na mnie wpływały... Ostatni okres miałam od 1.05 trwał on 6 dni czyli normalnie, później miesiączka mi się spóźniała więc poszłam do ginekologa (nic nie widać było) Wypisała mi duphaston 2x na dzień, brałam go tak jak lekarz przepisał i nigdy dotąd nie czułam takiego bólu... Kolejny miesiąc kolejne starania. No cóż na dzień dzisiejszy poszukuję specjalisty z Mazowsza, który naprawdę mi pomoże chcemy mieć już dzidziusia tak bardzo marzę o tym nawet już po maluj odpuszczam 😥 Martwię się że mój czas już minął i że nie zostanę mamą. Dodam że PCOS ma również moja starsza siostra (ma już 2 dzieci) a mi się nie udaje 😓. Wiem że nie ma nic na pstryknięcie palca, ale nie wiem gdzie poszukiwać już pomocy. Ginekolog stwierdziła że do kliniki niepłodności nie mam co iść ponieważ nie staram się z mężem rok lub ponad rok. Czy ktoś ma jakieś pomysły. Proszę o jaką kolwiek informacje pomoc cokolwiek 😥
 
No więc może i ja napiszę tu swoją historię
Witam mam 22 lata i razem z mężem staramy się o dzidzie od jakiś 8 miesięcy, lekarz stwierdził PCOS, niestety żadnych leków nie dostałam. Mam niedoczynność tarczycy, a leki które mi przepisywano źle na mnie wpływały... Ostatni okres miałam od 1.05 trwał on 6 dni czyli normalnie, później miesiączka mi się spóźniała więc poszłam do ginekologa (nic nie widać było) Wypisała mi duphaston 2x na dzień, brałam go tak jak lekarz przepisał i nigdy dotąd nie czułam takiego bólu... Kolejny miesiąc kolejne starania. No cóż na dzień dzisiejszy poszukuję specjalisty z Mazowsza, który naprawdę mi pomoże chcemy mieć już dzidziusia tak bardzo marzę o tym nawet już po maluj odpuszczam 😥 Martwię się że mój czas już minął i że nie zostanę mamą. Dodam że PCOS ma również moja starsza siostra (ma już 2 dzieci) a mi się nie udaje 😓. Wiem że nie ma nic na pstryknięcie palca, ale nie wiem gdzie poszukiwać już pomocy. Ginekolog stwierdziła że do kliniki niepłodności nie mam co iść ponieważ nie staram się z mężem rok lub ponad rok. Czy ktoś ma jakieś pomysły. Proszę o jaką kolwiek informacje pomoc cokolwiek 😥
Masz 22 lata i uważasz, że twój czas już minął? Pcos to nie wyrok a już na pewno nie zamyka Ci drogi do zostania mamą. Może po prostu zmień lekarza, który dobierze odpowiednie leki na niedoczynność. Zrób szereg badań podstawowych, hormonalnych, glukoza, insulina. Wrzuć troszkę na luz, odpuść głowę 😊 i będzie dobrze
 
No więc może i ja napiszę tu swoją historię
Witam mam 22 lata i razem z mężem staramy się o dzidzie od jakiś 8 miesięcy, lekarz stwierdził PCOS, niestety żadnych leków nie dostałam. Mam niedoczynność tarczycy, a leki które mi przepisywano źle na mnie wpływały... Ostatni okres miałam od 1.05 trwał on 6 dni czyli normalnie, później miesiączka mi się spóźniała więc poszłam do ginekologa (nic nie widać było) Wypisała mi duphaston 2x na dzień, brałam go tak jak lekarz przepisał i nigdy dotąd nie czułam takiego bólu... Kolejny miesiąc kolejne starania. No cóż na dzień dzisiejszy poszukuję specjalisty z Mazowsza, który naprawdę mi pomoże chcemy mieć już dzidziusia tak bardzo marzę o tym nawet już po maluj odpuszczam 😥 Martwię się że mój czas już minął i że nie zostanę mamą. Dodam że PCOS ma również moja starsza siostra (ma już 2 dzieci) a mi się nie udaje 😓. Wiem że nie ma nic na pstryknięcie palca, ale nie wiem gdzie poszukiwać już pomocy. Ginekolog stwierdziła że do kliniki niepłodności nie mam co iść ponieważ nie staram się z mężem rok lub ponad rok. Czy ktoś ma jakieś pomysły. Proszę o jaką kolwiek informacje pomoc cokolwiek 😥
Jesteś bardzo młoda, przede wszystkim musiala bys isc na monitoring czy u ciebie owulacja występuje. Badania krwi na glukoze, krzywa cukrowa, prolaktyne, caly pakiet tarczycy
 
Cześć 🤗, no więc tak ja mam nieskończone 22 lata, a przy tym PCOS, hashimoto, niedoczynność tarczycy, zaburzenia krzepliwości, insulinooporność, nietolerancję glukozy, dużą hiperprolaktynemię, hiperandrogenizm, zaburzenia czynności przysadki i nadnerczy, w biopsji wyszedł mi brak aktywności hormonalnej endometrium, więc wszystko co mogło się przyplątać to się przyplątało 😒 wszyscy sobie zdają sprawę w tym lekarz, że łatwo może nie być, bo co wizytę coś nowego mi wychodzi nie wiadomo skąd nie wiadomo czemu, aktualnie biorę letrox, acard, dostinex i luteine. Staramy się dopiero 2 cykle, ale jeżeli w tym się nie uda to najprawdopodniej zaczynamy stymulację (tak szybko ze względu na moje wyniki), bo nikt się za bardzo nie łudzi, że u mnie bez tego da radę. Trzymam za Was wszystkie kciuki, żeby jak najszybciej się udało! 🍀
 
No więc może i ja napiszę tu swoją historię
Witam mam 22 lata i razem z mężem staramy się o dzidzie od jakiś 8 miesięcy, lekarz stwierdził PCOS, niestety żadnych leków nie dostałam. Mam niedoczynność tarczycy, a leki które mi przepisywano źle na mnie wpływały... Ostatni okres miałam od 1.05 trwał on 6 dni czyli normalnie, później miesiączka mi się spóźniała więc poszłam do ginekologa (nic nie widać było) Wypisała mi duphaston 2x na dzień, brałam go tak jak lekarz przepisał i nigdy dotąd nie czułam takiego bólu... Kolejny miesiąc kolejne starania. No cóż na dzień dzisiejszy poszukuję specjalisty z Mazowsza, który naprawdę mi pomoże chcemy mieć już dzidziusia tak bardzo marzę o tym nawet już po maluj odpuszczam 😥 Martwię się że mój czas już minął i że nie zostanę mamą. Dodam że PCOS ma również moja starsza siostra (ma już 2 dzieci) a mi się nie udaje 😓. Wiem że nie ma nic na pstryknięcie palca, ale nie wiem gdzie poszukiwać już pomocy. Ginekolog stwierdziła że do kliniki niepłodności nie mam co iść ponieważ nie staram się z mężem rok lub ponad rok. Czy ktoś ma jakieś pomysły. Proszę o jaką kolwiek informacje pomoc cokolwiek 😥
Hej Justyna , nie mam stwierdzonego Pcos ale dużo o tym czytałam i słyszałam , myślę ,że warto zajrzeć na Instagram dziewczyn z akademii niepłodności , tam jest dużo historia kobiet które mają PCOS i po paru miesiącach od ich zaleceń zaszły w naturalna zdrowa ciążę ! Możesz poczytać ich historię , uwierz mi ,że dieta potrafi działać cuda ,nie wiem jak wyglądasz i tu nawet nie chodzi o to ,że jeżeli jesteś szczupła osoba PCOS to możesz myśleć ,że dieta jest Ci nie potrzeba , właśnie jest i to zdrowa żeby przywrócić naturalna owulację i żeby pęcherzyk w końcu pękł! Nic Ci nie zaszkodzi a może pomóc, moja kolezanka jest tego przykładem ,również ma Pcos , owulację miała raz na rok A odkąd stosowała dietę od dziewczyn z AP zaszła po 3 miesiącach w ciążę , oczywiście jej mąż również korzystał z diety.

Życzę Ci z całego serca powodzenia 😘
 
Hej Justyna , nie mam stwierdzonego Pcos ale dużo o tym czytałam i słyszałam , myślę ,że warto zajrzeć na Instagram dziewczyn z akademii niepłodności , tam jest dużo historia kobiet które mają PCOS i po paru miesiącach od ich zaleceń zaszły w naturalna zdrowa ciążę ! Możesz poczytać ich historię , uwierz mi ,że dieta potrafi działać cuda ,nie wiem jak wyglądasz i tu nawet nie chodzi o to ,że jeżeli jesteś szczupła osoba PCOS to możesz myśleć ,że dieta jest Ci nie potrzeba , właśnie jest i to zdrowa żeby przywrócić naturalna owulację i żeby pęcherzyk w końcu pękł! Nic Ci nie zaszkodzi a może pomóc, moja kolezanka jest tego przykładem ,również ma Pcos , owulację miała raz na rok A odkąd stosowała dietę od dziewczyn z AP zaszła po 3 miesiącach w ciążę , oczywiście jej mąż również korzystał z diety.

Życzę Ci z całego serca powodzenia 😘
Miało być Akademi *PŁODNOSCI
 
Dziewczynom z okolic Poznania mogę dać namiary na świetną panią doktor, która mi pomogła zajść w ciążę. Do tego jest bardzo empatyczna i przyjazna. :) Trzymam za Was kciuki ❤️
 
reklama
Hej dziewczyny podzielę się z Wami moją historią.

Mam 27 lat, staraliśmy się z mężem od około roku u dzidziusia. Ja podeszłam od razu do tematu z grubej rury, bo wiedziałam, że z PCOS, hiperprolaktynemią i miesiączkami w bardzo nieregularnych odstępach nie będzie łatwo. Dodatkowo do pakietu zdiagnozowano u mnie Hashimoto (w kumulacyjnym momencie TSH wynosiło 12).

Byłam na monitoringu cyklu, wiedziałam kiedy mniej więcej występuje owulacja, miałam obserwować swoje ciało i od momentu w którym zauważyłam największą ilość śluzu odliczałam 3 dni i zaczynałam suplementację progesteronem (najpierw dopochwowo 100mg potem zmieniłam na doustny 2x100mg). Cykle miałam mniej więcej co 40 dni. Od lutego dodatkowo doszła Metformina 2x500 (cukry mam w normie ale badania wykazały, że metformina korzystnie wpływa na pracę jajników). Na Hashimoto brałam Euthyrox 75 a na hiperprolaktynemię Cyclodynon (który bardzo ładnie zbił mi poziom prolaktyny). Dodatkowo na własną rękę w pierwszej połowie cyklu włączyłam olej z wiesiołka, który zwiększył zdecydowanie ilość śluzu.

W moim przypadku żadne testy owulacyjne nie zdały egzaminu, głównie starałam się obserwować swoje ciało. Mój lekarz jest też dodatkowo naprotechnologiem. W ciąże udało mi się zajść w maju, obecnie jestem w 11tc i narazie wszystko wygląda dobrze. Póki co biorę dalej masę leków ale niebawem będę je odstawiać. U mnie sprawdziła się metoda mamyginekolog, która pisała, żeby nie nie stresować, nie obliczać obsesyjnie dni płodnych i po prostu cały cykl starać się współżyć co około 2-3dni.

Wszystkim starającym się dziewczynom życzę powodzenia, mam nadzieję, że traficie na samych oddanych i kompetentnych lekarzy ;)
 
Do góry