To porównanie to bardzo duże nadużycie z twojej strony. Wykluczenie z życia publicznego jest czymś innym, nie uważasz?Brzmisz trochę jak Adolf Hitler. Nie szczepisz się to dawaj do gazu... Tak niestety odbieram Twoją odpowiedź.
reklama
kasiaa91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Grudzień 2019
- Postów
- 9 965
To nie działa do końca tak. Jestem też ozdrowieńcem bo niemal bezobjawowym przebiegu choroby (a później też zostałam zaszczepiona). Dalej mogę przenieść chorobę (co prawda mniej prawdopodobnie niż gdybymJesteś szczepiona, przecież już jesteś bezpieczna? Przejdziesz przeciez łagodnie. Szanujmy zdanie innych. Nie chcę się szczepic niech się nie szczepi i tyle. Widzisz trupy leżące na ulicach? To jest pandemia. Teraz muszą zarobić miliony. Ps. Szczepiłam się.
Szczepiona nie była ale jednak) na np zaszczepioną osobę starszą lub taką która nie wytworzyła odpowiedzi immunologicznej. Lub na taką która z przyczyn zdrowotnych zaszczepić się nie może. Na to wpływ na mój kontakt z osobami nieszczepionymi od których ryzyko transmisji wirusa jest większe.
Każda transmisja to ryzyko powstania niebezpiecznych również dla zaszczepionych mutacji. Więc tak - i mnie jako osobie zaszczepionej może się coś stać przez szerzenie epidemii przez osoby bez szczepień.
i jeszcze jedno - mam, jak pewnie wiele z Was tutaj, małe dziecko, którego zaszczepić nie mogę. I uważam że - by chronić tę grupę wiekową - szczepienia w tych które szczepić już się mogą powinny być obowiązkowe (pośrednio lub bezpośrednio). Bo wirus może zaraz zmutować tak pięknie że atakować śmiertelnie będzie właśnie ludzi w wieku kilku miesięcy czy lat a nie osoby starsze…
Więc logiczne dla mnie jest że do czasu kiedy epidemia szaleje osoby nieszczepione (z wyboru) powinny zapobiegać rozprzestrzenianiu choroby przez izolację (skoro nie chcę korzystać ze szczepień - niestety są tylko te dwie strategie: szczepienie i izolacja).
Jeśli epidemia minie to oczywiście będzie mi już obojętnie kto ma jakie prawa itp. natomiast na razie NIE minęła.
Czyli jak umrę na grypę to pach licho, a jak na covid to wielka szkoda.Z tym, że ostatnia pandemia grypy miała miejsce sto lat temu. Świat już drugi rok jest sparaliżowany przez Covid a nie inne choroby.
B
BBP
Gość
Przecież to jest klasyk z cyklu „maseczka nie daje 100% ochrony = nie ma sensu jej nosić, bo możesz się udusić” i „szczepienie nie chroni w 100% a może zabić”.Osoby zaszczepione niosą o wiele mniejsze ryzyko transmisji wirusa. Nie przytoczę konkretnych danych (nie pamietam ich) ale to tak jakby osoba niezaszczepiona zarażała średnio 2 osoby a zaszczepiona 0,02.
Funkcjonują tak samo też inne szczepienia na choroby zakaźne i tak duże zmniejszenie transmisji wirusa wpływa na wygaszenie epidemii.
kasiaa91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Grudzień 2019
- Postów
- 9 965
Kurcze, dla mnie to prosty wybórPrzecież to jest klasyk z cyklu „maseczka nie daje 100% ochrony = nie ma sensu jej nosić, bo możesz się udusić” i „szczepienie nie chroni w 100% a może zabić”.
jeśli mam 2% ryzyko śmiertelności po zachorowaniu
lub 0,0002% po szczepieniu
to się szczepie i chronię (i tak np zaszczepiłam się także na np meningokoki i kleszczowe zapalenie mózgu, bo wolę zapobiegać niż stracić zdrowie i życie)
B
BBP
Gość
Trudno mi ocenić, czy naprawdę nie rozumiesz, czy rozumiesz, ale celowo odwracasz kota ogonem, żeby sprowadzić do absurdu.Czyli jak umrę na grypę to pach licho, a jak na covid to wielka szkoda.
Zawsze szkoda jak ktoś umrze. Jednak nawet przy słabej wyszczepialnosci p. grypie szanse na wywołanie jej pandemii są małe. Tak samo ryzyko, że ciebie ktoś zarazi jest mniejsze.
B
BBP
Gość
Dla mnie też. Dziwne, że nie dla każdego, prawda?Kurcze, dla mnie to prosty wybór
jeśli mam 2% ryzyko śmiertelności po zachorowaniu
lub 0,0002% po szczepieniu
to się szczepie i chronię (i tak np zaszczepiłam się także na np meningokoki i kleszczowe zapalenie mózgu, bo wolę zapobiegać niż stracić zdrowie i życie)
W moim otoczeniu grypę ludzie przechodzili gorzej od covida, dlatego nie rozumiem tego cyrku. Każda choroba może zabić.Trudno mi ocenić, czy naprawdę nie rozumiesz, czy rozumiesz, ale celowo odwracasz kota ogonem, żeby sprowadzić do absurdu.
Zawsze szkoda jak ktoś umrze. Jednak nawet przy słabej wyszczepialnosci p. grypie szanse na wywołanie jej pandemii są małe. Tak samo ryzyko, że ciebie ktoś zarazi jest mniejsze.
A dla mnie nie takie oczywiste. Przez 1,5 roku nie złapałam covida, mimo iż żyję normalnie to mogę go wcale nie złapać. A mogę mieć ciężkie powikłania po szczepieniu. I kompletnie nie wierzę w statystki, bo nopów się nie zgłasza.Kurcze, dla mnie to prosty wybór
jeśli mam 2% ryzyko śmiertelności po zachorowaniu
lub 0,0002% po szczepieniu
to się szczepie i chronię (i tak np zaszczepiłam się także na np meningokoki i kleszczowe zapalenie mózgu, bo wolę zapobiegać niż stracić zdrowie i życie)
reklama
kasiaa91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Grudzień 2019
- Postów
- 9 965
Niestety nasze otoczenie nie zawsze daje wymierny obraz. Ja miałam to ogromne szczęście że ja i moi bliscy przeszliśmy to łagodnie. Ale naprawdę nikt sobie tych tysięcy zgonów nie wymyślił.W moim otoczeniu grypę ludzie przechodzili gorzej od covida, dlatego nie rozumiem tego cyrku. Każda choroba może zabić.
Ty miałaś szczęście, ja też a ogrom rodzin nie miał.
Statystyki grypy i coronawirusa są jednak zupełnie zupełnie inne…
Podziel się: