reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Opóźniony rozwój dziecka

@.Asha. tutaj może nie chodzi o wtykanie nosa w nie swoje sprawy a może nakierowanie matki, że byc może coś sie dzieje nie tak z dzieckiem. Czasami wystarczy proste nakierowanie na jakiś trop. I tu nie chodzi o porównywanie dzieci tylko są jakieś ramy czasowe gdzie dziecko powinno opanowac rózne umiejętności. I czasami nie wystarczy powiedzieć, że ma czas. Bo problem może być dużo poważniejszy.
Jak ktoś z sąsiadów będzie znęcał się nad swoim dzieckiem to też nie będziesz wtykać nosa? Bo każdy wychowuje po swojemu?
 
reklama
@.Asha. tutaj może nie chodzi o wtykanie nosa w nie swoje sprawy a może nakierowanie matki, że byc może coś sie dzieje nie tak z dzieckiem. Czasami wystarczy proste nakierowanie na jakiś trop. I tu nie chodzi o porównywanie dzieci tylko są jakieś ramy czasowe gdzie dziecko powinno opanowac rózne umiejętności. I czasami nie wystarczy powiedzieć, że ma czas. Bo problem może być dużo poważniejszy.
Jak ktoś z sąsiadów będzie znęcał się nad swoim dzieckiem to też nie będziesz wtykać nosa? Bo każdy wychowuje po swojemu?
Moze nie porownujmy krzywdzenia dziecka do tego by krytykowac inna matkę za to, ze dziecko czegos nie robi w danym miesiącu. Zupelnie inny kaliber prawda? Poza tym autorka chce "reagowac" i wrecz "musi" co innego to delikatne zasugerowanie, ze ktos tam chodzil z dzieckiem do fizjoterapeuty by ulatwic dziecku rozwoj fizyczny a co innego krytyka i zarzucanie wygodnictwa-bo to w pierwszym poscie zrobila autorka watku.


Poza tym autorka zachowuje sie jakby to dziecko mialo mega opoznienie a czytala w ogóle do kiedy dziecko wedlug ram "ma czas" na obracanie? Do 8 miesiaca a to dziecko nawet 7 jeszcze nie ma. Dobrze wiemy, ze u maluchow nauczenie sie nowej umiejetnosci to czasami kwestia chwili i juz sie cos zmienia.
 
Ostatnia edycja:
Moze nie porownujmy krzywdzenia dziecka do tego by krytykowac inna matkę za to, ze dziecko czegos nie robi w danym miesiącu. Zupelnie inny kaliber prawda? Poza tym autorka chce "reagowac" i wrecz "musi" co innego to delikatne zasugerowanie, ze ktos tam chodzil z dzieckiem do fizjoterapeuty by ulatwic dziecku rozwoj fizyczny a co innego krytyka i zarzucanie wygodnictwa-bo to w pierwszym poscie zrobila autorka watku.
Tu autorka.
Oj, zostałam bardzo surowo oceniona... Napisałam anonimowo post aby poradzić się innych Mam, co można zrobić w przedstawionej sytuacji. Gdybym rzeczywiście była aktywistką wchodząca z butami w cudze życie to zareagowala bym na sytuację znacznie intensywniej, nie uważasz? Chcę zrobić jak najlepiej - zarówno dla dziecka, ale i sytuacji w rodzinie. Zarzuciłam wygodnictwo matce dziecka? Pewnie tak - uważam że kilkumiesięczne dziecko leżące przed telewizorem na bujaczku przez minimum pół dnia z przerwami na jedzenie i zmianę pieluchy to wygodnictwo. Zapytam inaczej - czy brak jakiejkolwiek pracy z dzieckiem (zwłaszcza jeśli już występują pewne opóźnienia) nie jest krzywdzeniem dziecka? Bardziej prawdopodobne w tej sytuacji jest to, że braki będą się pogłębiać niż, że stanie się "cud" i nagle bez żadnej pomocy nadrobi...
 
Tu autorka.
Oj, zostałam bardzo surowo oceniona... Napisałam anonimowo post aby poradzić się innych Mam, co można zrobić w przedstawionej sytuacji. Gdybym rzeczywiście była aktywistką wchodząca z butami w cudze życie to zareagowala bym na sytuację znacznie intensywniej, nie uważasz? Chcę zrobić jak najlepiej - zarówno dla dziecka, ale i sytuacji w rodzinie. Zarzuciłam wygodnictwo matce dziecka? Pewnie tak - uważam że kilkumiesięczne dziecko leżące przed telewizorem na bujaczku przez minimum pół dnia z przerwami na jedzenie i zmianę pieluchy to wygodnictwo. Zapytam inaczej - czy brak jakiejkolwiek pracy z dzieckiem (zwłaszcza jeśli już występują pewne opóźnienia) nie jest krzywdzeniem dziecka? Bardziej prawdopodobne w tej sytuacji jest to, że braki będą się pogłębiać niż, że stanie się "cud" i nagle bez żadnej pomocy nadrobi...
Pytanie. Jestes z nimi caly dzien lub chociaz te pol dnia (codziennie) by miec pewnosc jak dnie spedza te dziecko? Kolejne pytanie-o jakich "opóźnieniach" my mowimy skoro dziecko ma jeszcze conajmniej miesac czasu by opanować tę umiejętność bez koniecznosci nazwania tego jakimkolwiek opoznieniem?
 
Ostatnia edycja:
Zgadzam się z tym, że każde dziecko może mieć swoje tempo rozwoju. Gdzieś jednak jest granica między prawidłowym, choć spowolnionym rozwojem a nieprawidłowościami, które powinno się leczyć/rehabilitować. Rozpoczęłam ten wątek, ponieważ szkoda mi dziecka. A z drugiej strony nie potrzebuje kwasów w rodzinie. Myślę jednak, że już długo z tym zwlekałam a opóźnienie Małej zamiast się zmniejszyć to się pogłębia, bo żadnych nowych umiejętności nie przyswaja. Będę musiała zareagować, choć efekt może być daleki od zamierzonego.
Hm... ale przecież dziecko ocenia pediatra. Takie prostolinijne porównywanie, "bo moje już siedziałoby raczkowało" jest krzywdzące.
Dziecko wcale nie musi się jeszcze obracać ani siadać w wieku 7 mcy. Ale czy chwyta zabawki lub wodzi wzrokiem za zabawką lub za mamą? Czy reaguje na głos mamy, łapie kontakt wzrokowy? Czy próbuje się podciągać jak mama chwyta za rączki? Czy ładnie trzyma główkę w leżeniu na brzuchu? I z oceną, że dziecko jest opóźnione to bym była ostrożna...
 
Co do obracania - według mojej wiedzy to odchylenie jest na tyle duże, że można mówić o opóźnieniu. Nigdzie nie znalazłam informacji że ma czas do 8 miesiąca. Średnio 4-5 miesiąc plus maksymalnie 2 dodatkowe. Dziecko trzymanie za rączki nie podciąga się. Na brzuszku nie leży, bo według mamy nie lubi. Odpadają więc zarówno piwoty jak i pełzanie. Z trzymaniem główki jak już malutką na brzuchu na chwilę położę to też nie najlepiej. Leżąc na plecach nie zauważyłam nigdy by przyciągała stópki do ust. Nigdy nie widziałam też by dawano jej zabawki więc nie wiem czy układa ręce w linii prostej ciała trzymając coś. Nie gaworzy. Z tego co widzę to jedynie leży na płasko (bądź w bujaku) i przy chwytaniu za rączki (które wciąż jeszcze bardzo silnie zaciska) uśmiecha się. A za 2 dni rozpocznie 8 miesiąc życia...
 
A ile czasu spędzasz z tym dzieckiem skoro mówisz, że nigdy nie widziałaś jak coś robi? Swoją diagnozę opierasz tylko na doświadczeniu ze swoim dzieckiem a to jest krzywdzące. Dziewczynka na pewno jest pod opieką pediatry.
W czasach covida opieka pediatry polega na kontakcie telefonicznym, przynajmniej w naszym mieście. Osobiście to jedynie na szczepienie. A dziecko widzę 1-2 razy w tygodniu czyli i tak częściej niż pediatra...
 
reklama
Do góry